Allegri oczekuje 14 milionów euro brutto od Juventusu

Massimiliano Allegri Juventus Udinese Juventus Twitter
fot. @ juventusfc / twitter.com

Przedterminowe zwolnienie byłego już szkoleniowca Starej Damy – Massimiliano Allegriego, nie mogło obejść się bez echa. Kwestią sporną pozostaje zaległe wynagrodzenie dla Toskańczyka.

Zgodnie z informacjami od włoskiego dziennika La Gazzetta dello Sport, Max Allegri zaproponował swojemu byłemu pracodawcy wypłatę 14 milionów euro brutto, zamiast należących się jemu oraz jego sztabowi 20 milionów euro brutto za ostatni sezon pracy w Turynie. Pierwsza propozycja Maxa została odrzucona przez Juventus, który liczy na obniżenie żądania szkoleniowca. Wygląda na to, że obie strony konfliktu wolą uniknąć potencjalnego procesu sądowego.

Allegri, podobnie jak rok wcześniej, jest sondowany i kuszony przez arabskie kluby, które mogą zaoferować mu bajońskie pieniądze za kontrakt. Jednakże wielokrotnie sam trener powtarzał o chęci pozostania na Półwyspie Apenińskim, w pobliżu swojej rodziny.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę JuvePoland!

Subskrybuj
Powiadom o
7 komentarzy
oceniany
najnowszy najstarszy
Informacja zwrotna
Zobacz wszystkie komentarze

Poki
Poki(@poki)
3 miesięcy temu

Max nie odpuszczaj. Również walczę zawsze o swoje. Klub próbował ograć Cię obietnicami, więc teraz egzekwuj należności.

Bart985
Bart985(@bart985)
3 miesięcy temu

XD Jak w przypadku CR - umów należy dotrzymywać, nawet takich, które przy podpisywaniu urągały rozumowi i godności odrobinę tylko myślącego człowieka. Podpisaliście to mu wypłaćcie, przynajmniej nie będzie już rujnował klubu od strony sportowej. Ale jeśli znajdzie się kruczek i da się coś ugrać, chociaż raczej w sądzie, to czemu nie? Jeśli obudzili się dopiero teraz. Swoją drogą to kolejna cegiełka do tej beki… Czytaj więcej »

Wojojuve
Wojojuve(@wojojuve)
3 miesięcy temu

Spotkanie się po środku i polubowne rozwiązanie będzie najlepsze dla wszystkich i uczciwe.

Samael
Samael(@samael)
3 miesięcy temu

Dobrnęliśmy już do brzegu zawirowań administracyjnych w naszym klubie. Ostatnim problemem poprzedników był trener ze swoim sztabem (co prawda jeszcze będzie "sądowanie" ale wreszcie może dochodzić do zmian). Tyle czasu zajmuje sprzątanie po poprzednikach, że głowa mi opada! Co chwilę a to jakieś kary, odsunięcia, awantury, sprawy sądowa. Sprzątanie po Agnellim oraz Partaczu przerodziło się w batalię, tudzież długoletnią wojnę. Oby to był ostatni problem!

Lub zaloguj się za pomocą: