Strona główna » Aktualności » Kalulu: Nigdy nie dokonywałem łatwych wyborów
Kalulu: Nigdy nie dokonywałem łatwych wyborów
Pierre Kalulu zamienił przed sezonem Milan na Juventus, więc sobotni mecz na San Siro będzie dla niego szczególny. Rozmowę z obrońcą przeprowadziła telewizja DAZN.
Po zerwaniu więzadeł przez Gleisona Bremera w pamiętnym meczu w Lipsku Kalulu musiał z miejsca stać się liderem defensywy Juventusu. Francuz zabezpiecza obecnie środek obrony wraz z Federico Gattim. W trakcie rozmowy z DAZN Kalulu opowiedział o życiu piłkarza, a także powrócił myślami do dalszej i niedalekiej przeszłości.
“W mojej karierze nigdy nie dokonywałem łatwych wyborów. Kiedy czujesz zaufanie klubu i rozumiesz, że ktoś naprawdę Cię chce, to jesteś w stanie dać z siebie wszystko. Jesteśmy ludźmi i pracujemy z sercem” – rozpoczął zawodnik Starej Damy.
“Przedmeczowa rozgrzewka to ostatni moment, w którym mogę cieszyć się otoczeniem. To najpiękniejszy moment, czy to na stadionie Allianz, czy na innym stadionie. Ja też byłem kibicem: chcę być tym, którego podziwiałem na boisku jako dziecko. Zawsze musisz pamiętać o tym małym dziecku, które było w tobie. Z fanami łączy mnie silne uczucie, to jak związek miłosny. Na początku jest dużo ciepła, wszystko wydaje się piękne, czujesz wibracje”.
Dalej Francuz został spytany o przeprowadzkę z Milanu do Juve. Obrońca nie ukrywa, że kluczową rolę odegrał w tym Thiago Motta.
“Kiedy zadzwonił trener, od razu mi powiedział: ‘Czy jesteś gotowy, aby grać co 3 dni?’ Powiedziałem: ‘Tak, na jakiej pozycji mnie widzisz?’ Powiedział: ‘Na prawej, środku i lewej’. Wtedy pomyślałam: skoro wszędzie mnie widzi, to dla mnie jest najlepszy. A potem zakończył słowami: ‘Wiedz, że decyzje dotyczące meczu zapadają na treningu!’ I tak właśnie jest w Juventusie“.
24-latek wrócił myślami do rodzinnego domu, a także powiedział parę słów na temat życia piłkarza.
“Nasze życie wydaje się idealne, ale prawda jest taka, że nawet my, profesjonaliści, miewamy trudne chwile. Czasami nie chcemy pokazać, kiedy jesteśmy słabi i to ukrywamy. Ja na przykład dorastałem w dużej rodzinie, w domu, w którym nigdy nie było ciszy. W trakcie pierwszych miesięcy, kiedy wracałem do domu sam, spędziłem wiele kolacji bez możliwości odezwania się do kogoś. To wszystko było trudne psychicznie. Pomogły mi gry wideo, bo dzięki słuchawkom i mikrofonowi mogłem rozmawiać z braćmi”.
Plany Kalulu na przyszłość?
“Mógłbym w życiu robić wiele rzeczy, ale zdałem sobie sprawę, że jedyną pasją, która sprawia, że budzę się z uśmiechem, jest piłka nożna. W futbolu mam wiele marzeń: wygrać wszystko, grać z braćmi i zostać najlepszym graczem, ale naprawdę chcę robić coś jeszcze zupełnie innego”.