Dybala kończy sezon z powodu operacji. “Wrócę silniejszy” – zapewnia Argentyńczyk

Paulo Dybala nie zagra już w tym sezonie - napastnik Romy zdecydował się na operację kontuzjowanego ścięgna. Klub potwierdza zabieg, a zawodnik wysyła poruszające przesłanie do kibiców.

fot. @ OfficialASRoma / twitter.com

Jak donoszą dziennikarze włoskich mediów, Paulo Dybala zakończył przedwcześnie sezon 2024/25 z powodu kontuzji odniesionej w meczu Romy z Cagliari. Oznacza to, że nie zagra między innymi przeciwko Juventusowi w niedzielę 6 kwietnia. Argentyńczyk doznał urazu podczas próby podania piętą, po czym z grymasem bólu upadł na murawę. Po interwencji sztabu medycznego zdecydował się opuścić boisko. Zarówno jego reakcja, jak i późniejsze badania nie pozostawiły złudzeń – uraz okazał się poważny.

W porozumieniu z klubem zapadła decyzja o konieczności operacji. Roma poinformowała o tym w oficjalnym komunikacie: “Paulo Dybala podda się w najbliższych dniach operacji z powodu urazu lewego ścięgna półścięgnistego. Piłkarz i klub uznali, że to najlepsza droga do pełnego powrotu do zdrowia. Życzymy Paulo szybkiego powrotu do zdrowia. Czekamy na Ciebie!“.

W efekcie La Joya opuści nie tylko ostatnie dziewięć kolejek ligowych, które mogą zadecydować o losach awansu do Ligi Mistrzów, ale również najbliższe zgrupowanie reprezentacji Argentyny. Jego miejsce w składzie Giallorossich zajmie Matias Soule, który już wcześniej był wykorzystywany przez trenera w obliczu absencji Dybali.

Sam zawodnik również zabrał głos w mediach społecznościowych: “Drodzy przyjaciele, dziękuję Wam za wsparcie, jakie mi okazujecie. Po wynikach badań i konsultacjach z lekarzami zdecydowałem się na operację, by jak najszybciej wrócić. Choć chwilowo nie będę na boisku, będę wspierać Romę i naszą reprezentację jak wierny kibic. Wrócę silniejszy, obiecuję. Do zobaczenia na boisku! Forza Roma i Vamos Argentina!” – napisał Dybala na Instagramie.

Brak Argentyńczyka to poważna strata dla Romy, ale Claudio Ranieri będzie musiał teraz postawić na młodych – Soule oraz Tommaso Baldanziego.