Strona główna » Aktualności » Po zwolnieniu Motty – chaos w Juventusie. “Orkiestra grająca na Titanicu”
Po zwolnieniu Motty – chaos w Juventusie. “Orkiestra grająca na Titanicu”
Thiago Motta został oficjalnie zwolniony, a jego miejsce zajął Igor Tudor. Jednak w Juventusie sytuacja daleka jest od stabilizacji. W klubie panuje wewnętrzny chaos, rośnie frustracja kibiców, a przyszłość wielu osób - nie tylko trenerów - stoi pod znakiem zapytania.
fot. @ juventus.com
To miało być nowe otwarcie. Projekt oparty na Thiago Motcie, nowym podejściu do szkolenia, zbudowanym wokół wartości kolektywu, zaangażowania i taktycznej odwagi. Zamiast tego, Juventus przeżywa najbardziej burzliwy moment ostatnich lat. Motta już oficjalnie został zwolniony, a jego miejsce tymczasowo zajmuje Igor Tudor. Jednak jak donoszą dziennikarze Radio Bianconera, sytuacja w klubie to prawdziwy obraz orkiestry grającej na Titanicu.
Zespół przegrał wszystko, co było do przegrania – w Lidze Mistrzów, w Coppa Italia, w Serie A. Upokorzenia z rąk Atalanty i Fiorentiny były gwoździem do trenerskiej trumny Motty, którego zespół nie tylko tracił punkty, ale przede wszystkim ducha. Dodatkowo – jak ujawniają dziennikarze – szatnia odwróciła się od szkoleniowca, który nie potrafił zbudować z zawodnikami żadnej relacji, ani taktycznej, ani emocjonalnej.
Jednak jeszcze większe obawy budzi sytuacja poza boiskiem. Klub, jak opisano, jest “pęknięty na pół“. Dwie frakcje walczą o kontrolę nad kierunkiem, w którym zmierza Juventus – jedna odpowiedzialna za wybór Motty i dotychczasową strategię, druga promująca Tudora i nowego dyrektora sportowego.
Giuntoli, uznawany za architekta “projektu Mott”a, zaczyna tracić wpływy. Jego decyzje są krytykowane, a nieoficjalnie mówi się, że może ustąpić miejsca kandydatowi promowanemu przez drugie skrzydło zarządu. Zwycięstwo “frakcji Tudor” w tej rozgrywce nie kończy jednak problemów – pokazuje raczej skalę podziałów i braku wspólnej wizji na przyszłość klubu.
W tle rozgrywają się też sceny, które dodatkowo irytują kibiców – jak np. oficjalna wizyta prezesa FIGC Gabriele Graviny w Continassie. To ten sam Gravina, którego federacja w oczach fanów Juventusu była odpowiedzialna za przyspieszoną i wyjątkowo surową ścieżkę karną wobec klubu. Wizerunkowo – kolejny policzek dla rozgoryczonych tifosich.
Tudor, który objął drużynę, to były piłkarz Juve, znany z twardej ręki i zaangażowania. Kibice cenią jego mentalność, ale jego CV trenerskie nie przekonuje wszystkich. “Byłoby błędem, gdyby prowadził zespół także w kolejnym sezonie” – ostrzegają komentatorzy.
Większe pytanie brzmi: kto naprawdę pociąga za sznurki? Czy Juve podejmie wreszcie spójne decyzje, czy nadal będzie dryfować pośród personalnych gierek i frakcyjnych sporów? Na razie orkiestra gra dalej – ale wszyscy mają świadomość, że lodowiec jest blisko.