Motta zawiódł, Juventus szuka nowej drogi. Tudor na dziś, Conte na jutro?

Thiago Motta miał być symbolem nowego projektu Juventusu, ale jego misja zakończyła się porażką. Klub skręca w zupełnie innym kierunku: teraz stawia na Igora Tudora, ale prawdziwy przełom ma nadejść dopiero latem.

fot. @ juventus.com

Thiago Motta miał być symbolem nowego otwarcia w Juventusie. Kiedy Bianconeri sięgali po trenera, który w Bolonii zbudował atrakcyjnie grający i skuteczny zespół, wielu obserwatorów uznało to za właściwy ruch. Jednak rzeczywistość brutalnie zweryfikowała tę decyzję. Jak donosi La Gazzetta dello Sport, Motta był jedną z największych porażek sezonu: brak wyników, brak stylu, napięte relacje z zespołem i regres wielu piłkarzy. To nie tylko klęska szkoleniowca, ale także tych, którzy go zatrudnili.

Cristiano Giuntoli wierzył, że Motta jest gotowy, by poprowadzić Juventus. Dziś wiadomo, że się pomylił. Ale pytania o kompetencje sięgają głębiej – czy dyrektor sportowy nie powinien wcześniej rozpoznać, że trener z filozofią nastawioną na grę ofensywną może nie odnaleźć się w turynskiej rzeczywistości, która tradycyjnie premiuje pragmatyzm i siłę?

W obliczu fiaska Motty, Juventus rozgląda się za trenerem o zupełnie innym profilu. Ktoś z doświadczeniem, zwycięstwami w wielkich klubach, zdolny do opanowania presji otoczenia – nazwiska takie jak Roberto Mancini, Stefano Pioli czy przede wszystkim Antonio Conte pojawiają się na liście kandydatów. Conte był dostępny już latem, ale Juve postawiło na Mottę, podobnie jak Milan na Paulo Fonseke. Dziś oba kluby mogą tylko żałować.

Zanim jednak zapadnie decyzja na nowy sezon, Juventus powierzył stery Igorowi Tudorowi. Chorwat, były piłkarz klubu, cieszy się pewnym kredytem zaufania kibiców właśnie ze względu na swoją przeszłość. Ale historia uczy, że to niekonieczny warunek sukcesu – Trapattoni, Lippi czy Allegri odnosili triumfy, mimo że nie byli związani z klubem jako zawodnicy.

Tudor ma jasne zadanie: wprowadzić Juventus do Ligi Mistrzów. I nie potrzeba do tego cudów, tylko zdrowego rozsądku. Skład Juve wciąż przewyższa konkurencję w walce o miejsce w top 4 – od Bologni po Lazio, od Romy po Fiorentinę, a nawet Milan. Jeśli Vlahovic wróci do podstawowego składu, Koopmeiners przestanie być ustawiany na nie swojej pozycji, Gatti pozostanie liderem defensywy, a Cambiaso odzyska formę sprzed kontuzji – Juventus ma wszystkie atuty, by dowieźć cel do końca.

Pozostaje pytanie, czy Tudor będzie kierował się logiką, czy też z miejsca spróbuje narzucić własne porządki, np. przestawiając drużynę na trójkę obrońców. Jego dotychczasowa kariera była pełna wzlotów i upadków. Ostatni epizod w Lazio zakończył się szybkim konfliktem z prezesem Lotito i rezygnacją po dwóch miesiącach.

Tyle samo czasu ma teraz w Turynie, by udowodnić, że zasługuje na coś więcej niż rolę tymczasowego rozwiązania. Ale w tle czekają już ci, którzy mają w CV trofea i potrafią zarządzać wielkimi projektami. Jeśli Conte uwolni się z Neapolu, stanie się naturalnym faworytem do objęcia Juve. A jeśli nie – Pioli czy Mancini pozostają w grze.

Misja Tudor może być punktem zwrotnym albo tylko mostem do nowego rozdziału. Wszystko zależy od najbliższych dziewięciu tygodni.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę JuvePoland!

Subskrybuj
Powiadom o
6 komentarzy
oceniany
najnowszy najstarszy
Informacja zwrotna
Zobacz wszystkie komentarze

SinTaro
SinTaro(@sintaro)
2 dni temu

Zaraz zaraz... Filozofia jakiej gry? Ofensywnej? Przecież Motta to trener o profilu gry defensywnej...

krzych1988
krzych1988(@krzych1988)
2 dni temu

Conte jest dobry na Serie A lub ligi krajowe. W puchrach jego druzyny sobie nie radza i graja zachowawczo. W ogole wloskie zespoly oprocz ubieglego sezonu srednio wygladaja w pucharach. Ja tu widze problem w tym, ze kluby nie sa nauczone grac na duzej intensywnosci przez cale mecze. Tempo gry czesto jest mizerne i fartem przepychaja mecze ze slabszymi druzynami. W pucharach gdy mierza sie z wyzszym pressingiem i intensywnoscia… Czytaj więcej »

Monochromatyczny
Monochromatyczny(@monochromatyczny)
2 dni temu

Był "Projekt Superliga", niedawno była "Operacja Scudetto", a teraz jest "Misja Tudor". 😀 Niestety wszystko finalnie kończy się fiaskiem.

Antonio Conte na pewno marzy o tym aby wejść drugi raz do Juventusu (wzorem/błędem Allegriego) i kopać się z Głuptolim. Na pewno. 😀 😀 😀

Szczepan84
Szczepan84(@szczepan84)
2 dni temu

Dwa razy do tej samej rzeki się nie wchodzi...,Conte już był i był mesjaszem który wyprowadził Juve na poziom na którym nie byli od lat . Poukładał to wszystko i bardzo mi się to podobało ale tylko w lidze. Jeśli chodzi o ligę mistrzów to mam wrażenie że go to nie istnieje, liczy się tylko mistrzostwo kraju. Co on zdobył na arenie międzynarodowej? Zidane klop tylko uznanie marki na następny sezon i byle nie Włoch. Kibicuję Tudorowi, niech coś się zmieni dla… Czytaj więcej »

Lub zaloguj się za pomocą: