Strona główna » Aktualności » Motta myślał, że jest Bogiem. Teraz czas na Guardiolę? Maifredi komentuje zmiany w Juventusie
Motta myślał, że jest Bogiem. Teraz czas na Guardiolę? Maifredi komentuje zmiany w Juventusie
Były trener Juventusu, Gigi Maifredi, porównał Thiago Mottę do samego siebie i zasugerował, że Igor Tudor to tylko przystanek przed czymś większym. A dokładnie - przed Pepem Guardiolą.
fot. @ juventus.com
W rozmowie z dziennikiem Libero, były szkoleniowiec Juventusu Gigi Maifredi skomentował decyzję o zwolnieniu Thiago Motty oraz nieoczekiwane plotki o możliwym przyjściu Pepa Guardioli do Turynu.
“Tak samo jak ja, Thiago Motta przyszedł do Turynu myśląc, że jest Bogiem na ziemi, i rozbił się o szatnię. Jego błąd polegał na tym, że sądził, iż w Juventusie będzie mógł trenować tak samo jak w Bolonii. Ale jest między nami różnica. On został wezwany przez Johna Elkanna i Giuntoliego, żeby poprawić grę, ja miałem rozmontować przeszłość i wprowadzić nowy porządek – grę strefową przeciwko stylowi włoskiemu. Klub mu nie pomógł, szczególnie Giuntoli, który już rok wcześniej nie pomógł Allegrimu. Pokazał, że nie jest odpowiednim dyrektorem sportowym (w rzeczywistości jest Managing Director Football, czyli bardziej dyrektorem technicznym – przyp. red.), by dźwignąć sytuację, która się pogarszała. Pozwolił Motcie utonąć, a ten potrzebował kogoś takiego jak Moggi przy podejmowaniu decyzji transferowych. Luciano miał Giraudo jako menedżera i Bettegę jako doradcę. Giuntoli chciał być i menedżerem, i dyrektorem sportowym naraz“.
Maifredi porównał też swoją historię z Juventusu do sytuacji Motty: “Moja sytuacja i sytuacja Motty były skrajnie różne, ale miały jedną wspólną cechę: brzydki koniec. W 1990 roku, po odejściu Bonipertiego i przyjściu Luci di Montezemolo na czele klubu, zostałem wybrany po Dino Zoffie, by zmienić koncepcję tej drużyny. Ale napotkałem przeszkody nie do pokonania. Zoff został zwolniony, mimo że wygrał Puchar Włoch i Puchar UEFA, bo drużyna zjednoczyła się wokół niego, kiedy dowiedziała się o moim przyjściu. Zastałem nieprzychylną atmosferę. Nie od razu – byliśmy liderem tabeli, ale wyjazd do Genui na mecz z Sampdorią zmienił bieg sezonu i mojej przygody w Juventusie. To ja odszedłem“.
Na koniec, pytany o Tudora, Maifredi powiedział wprost: “Widzę w nim trenera przejściowego. Jestem pewien, że Juventus szykuje wielki ruch“. A tym ruchem miałby być… Guardiola.
“Nie sądzę, żebym się mylił mówiąc Guardiola. Ma kontrakt z Manchesterem City, ale chce trenować we Włoszech. To jedyne mistrzostwa, których jeszcze nie zdobył i myślę, że uważa Starą Damę za szczyt włoskiego futbolu. Guardiola w Juventusie to jak Hamilton w Ferrari” – dodał z entuzjazmem Maifredi.
A jak wyglądałaby Juve z Guardiolą? “Jeszcze bardziej techniczna. W środku pola postawiłby na Koopmeinersa, Yildiza uczyniłby centralnym punktem gry, podobnie jak Vlahovicia. I przyprowadziłby trzech-czterech swoich ludzi z Manchesteru. Ale klub musiałby go mocno wesprzeć“.