Strona główna » Aktualności » “Płać albo pójdziesz na budowę”. Fagioli szantażowany przez mafijnych windykatorów
“Płać albo pójdziesz na budowę”. Fagioli szantażowany przez mafijnych windykatorów
Nicolo Fagioli, wypożyczony z Juventusu do Fiorentiny, był ofiarą gróźb i szantaży ze strony środowiska przestępczego związanego z nielegalnym hazardem. Miał długi na 2,8 mln euro, a presja rosła z każdym dniem. Jak doszło do jego upadku?
fot. @ juventusfc / twitter.com
Problemy Nicolo Fagiolego ze światem nielegalnych zakładów osiągnęły apogeum wiosną 2023 roku. Jak ujawnia Corriere della Sera, pomocnik Juventusu, obecnie wypożyczony do Fiorentiny, był szantażowany przez człowieka o pseudonimie Nelly – windykatora powiązanego z podziemnym rynkiem hazardowym. Wysłane do piłkarza wiadomości nie pozostawiają złudzeń: “Pomyliłeś sobie adresata. Sprawię, że przestaniesz grać. Wyślę cię na budowę”.
Fagioli, którego długi sięgały wtedy 1,5 miliona euro, a w późniejszym czasie wzrosły aż do 2,8 miliona euro, próbował szukać pomocy u znajomych i agentów, ale sytuacja wymykała się spod kontroli. W jednej z rozmów z Nellym mówił: “Popełniłem błąd większy niż moje roczne wynagrodzenie. Proszę o pomoc, bo tak będzie uczciwie“. Ale odpowiedź była brutalna: “Przysięgam na moje dzieci – jeśli do środy nie dostanę pieniędzy, przyjeżdżam do Turynu i cię zniszczę. Zabiorę ci nawet długopis do podpisywania kontraktów“.
Długi w Rzymie i Mediolanie. Desperacja i błaganie o pomoc
Fagioli miał długi zarówno w Rzymie, jak i w Mediolanie. Śledczy ujawnili czaty z kwietnia 2023 roku, w których piłkarz zwierza się przyjacielowi Marco (według ustaleń syn byłego piłkarza Bruno Giordano, nieobjęty śledztwem): “Chcę to wszystko zakończyć. Mieć czysty umysł i wrócić na boisko jako prawdziwy zawodnik”. W innym fragmencie pisał: “Jeśli to tak dalej będzie wyglądać, to zawsze będę siedział na ławce. Nie potrafię już cieszyć się z treningów“.
Marco, początkowo bagatelizując sprawę, zapewniał go, że znajomy z Rzymu “da znać tym ludziom, by się uspokoili“, ale kilka dni później zmienił ton: “Z tymi ludźmi nie ma żartów. Jak wciągniemy w to innych, będzie jeszcze gorzej”.
Nowy agent, nowe nadzieje i błaganie Juventusu
Fagioli rozważał zmianę agenta, porzucając swojego dotychczasowego menedżera Andreego D’Amico. Nowa agencja miała pomóc spłacić długi. “Najprościej będzie, jeśli Juve przekaże część twojej pensji tym ludziom – bez podatków, formalności” – miał pisać Marco.
W czatach z 24 marca 2023 roku (na siedem miesięcy przed wybuchem afery) widać rosnącą panikę piłkarza: “Dostałem groźby i nie mam już czasu ani wymówek. Jeśli to wyjdzie na jaw, jestem skończony. Nawet w Juve dziś zapytali, czy mam jakiś problem, bo dotarły do nich pogłoski o grze“.
W maju pojawił się kolejny trop – mężczyzna znany jako M.B., będący według policji pośrednikiem między Fagiolem a Nellym. Piłkarz wyjaśniał: “Poprosiłem o pomoc złych ludzi. Chciałem spłacić długi, a oni stworzyli jeszcze większe. Mam do oddania 140 tysięcy euro miesięcznie z odsetkami 7 procent. Nie daję rady“.
Cała sprawa, której kulminacją była afera z jesieni 2023 roku, pokazuje nie tylko dramat osobisty młodego piłkarza, ale też szerszy problem patologii, które mogą dotykać nawet najbardziej obiecujących sportowców. Teraz Fagioli, po odbyciu kary i wciąż walcząc o odbudowanie kariery, musi zmierzyć się nie tylko z przeszłością, ale także z próbą odzyskania zaufania środowiska piłkarskiego i kibiców.