Pięć meczów o wszystko. Co czeka Bianconerich na ostatniej prostej sezonu 2024-25?

Juventus wchodzi w decydującą fazę sezonu. Pięć ostatnich meczów zadecyduje o przyszłości klubu - nie tylko o awansie do Ligi Mistrzów, ale także o losie Igora Tudora i wielu zawodników. Czy Bianconeri podołają presji?

fot. @ juventus.com

Ostatni mecz w wykonaniu podopiecznych Igora Tudora (0:1 z Parmą) pozostawia wiele do życzenia. Miał być to spacerek po cenne 3 punkty, a skończył się bolesnym przypomnieniem jak dużo pracy czeka zarząd i trenera Juve przed kolejnymi pojedynkami. Zostało ich zaledwie 5 i żaden z nich raczej nie będzie łatwą przeprawą. Walka o awans do Ligi Mistrzów oraz wszystkie z tym związane benefity będzie prawdopodobnie trwała do ostatniego tchu.

Tylko 5 i aż 5

Na początek rywal teoretycznie najsłabszy, zamykający tabelę Serie A, czyli Monza. Podopieczni Alessandro Nesty w przeciągu ostatnich 13 spotkań uzbierali zaledwie 2 punkty. To prawdopodobnie pogrzebało nadzieję sympatyków Biancorossich na oglądanie swojej ukochanej drużyny na najwyższym szczeblu calcio w przyszłym sezonie. Należy jednak pamiętać, że już raz Stara Dama Monzę zbagatelizowała. Wtedy to po wyrównanym spotkaniu Bianconerim udało się wyszarpać zwycięstwo (2:1) nad zespołem z Lombardii. Wszyscy sympatycy Starej Damy mają nadzieję, że tym razem jednak nie będą musieli oglądać swoich idoli z zapartym tchem, ponieważ kolejne mecze będą o zdecydowanie wyższym poziomie trudności.

Pierwszym prawdziwym testem dla Bianconerich może okazać się mecz z Bologną. Rossoblu w tym sezonie udowodnili, że ich znakomita forma z zeszłej kampanii nie była uzależniona tylko od pracy Thiago Motty. Również tym razem Bologna jest bowiem bliska zakwalifikowanie się do Ligi Mistrzów i nie zamierza oddać fotelu w czołowej czwórce Serie A bez walki. Ostatnie 4 pojedynki między Juve a Bologną zakończyły się remisem, a i tym razem zdobycie kompletu oczek może być piekielnie trudne. Kibice oprócz zaciętego meczu mogą także oczekiwać wysypu bramek, ponieważ ostatnie dwa starcia przyniosły aż 10 goli.

Półmetkiem walki o występy w Lidze Mistrzów w następnym sezonie będzie spotkanie na Stadio Olimpico. Naprzeciwko podopiecznych Igora Tudor stanie zmotywowane Lazio, które także ostrzy sobie zęby na zakończenie sezonu w czołowej czwórce. Na korzyść piłkarzy Starej Damy może zadziałać fakt wahań formy, które od początku roku są ciągłym utrapieniem podopiecznych Marco Baroniego.

Przedostatnim wyzwaniem jakie czeka piłkarzy Tudora jest starcie z Udinese prowadzonym przez, dobrze znanego sympatykom polskiej ekstraklasy, Kostę Runjaicia. Ekipa z regionu Friuli początek sezonu miała naprawdę przyzwoity i wszystko wskazywało na to, że pod batutą Niemca drużyna zakończy rozgrywki w górnej części tabeli. Jednak ostatnie 5 meczów w wykonaniu Friulanich skończyło się totalnym fiaskiem. Piłkarze Runjaicia zanotowali bowiem bilans bramkowy 1:10 i czarne chmury zbierające się nad Udinese mogą okazać się zbawieniem dla Juventusu tuż przed zakończeniem tego sezonu.

Ostatnią szansą na odkupienie win może okazać się wyjazdowy pojedynek z Venezią. Beniaminek prawdopodobnie nie zamierza jednak tanio sprzedać skóry i za wszelką cenę będzie chciał utrzymać się w Serie A na kolejny sezon. Venezia umiejętność bronienia korzystnego wyniku i walki o punkty, nawet z najcięższymi rywalami, opanowała do perfekcji. O tym przekonał się także Juventus, który w połowie grudnia zdobył zaledwie jeden punkt w starciu z podopiecznymi Eusebio Di Francesco (2:2). Waleczność Arancioneroverdich zbagatelizowali także piłkarze innych zespołów. Wśród drużyn, które zostały skarcone są między innymi Atalanta, Fiorentina, Napoli oraz Lazio. Co ciekawe wszystkie te mecze zakończyły się bezbramkowym remisem.

Wszystko albo nic

Wydaje się, że nadszedł więc czas kiedy każdy błąd i każde potknięcie może być brzemienne w skutkach. W walce o miejsce w czołowej czwórce, gwarantującej występy w kolejnej edycji Ligi Mistrzów, pozostało aż 6 zespołów. W przypadku Juventusu na szali nie leży zaledwie awans, lecz także przyszłość klubu. To właśnie końcowy rezultat zdefiniuje pracę Igora Tudora w roli szkoleniowca Bianconerich. Ewentualne spełnienie zakładanych oczekiwań (czyli właśnie zajęcia miejsca w top4) może pozwolić chorwackiemu trenerowi na pozostanie w Turynie na dłuższy czas. Ponadto potencjalny brak Juve w kolejnej edycji Ligi Mistrzów znacznie ograniczy budżet przed następnym sezonem oraz może pojawić się konieczność pozbycia się kilku drogich w utrzymaniu zawodników. Na szali znajduje się zatem być albo nie być Starej Damy. Pytanie brzmi czy Juventini staną na wysokości zadania i jeszcze raz pozwolą odczuć swoim fanom chociaż trochę satysfakcji

Juventus – Udinese z LEĆ NA MECZ! Ostatni mecz sezonu!

Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
oceniany
najnowszy najstarszy
Informacja zwrotna
Zobacz wszystkie komentarze

Lub zaloguj się za pomocą: