Strona główna » Aktualności » Benatia: Nie pamiętam dużego kontaktu z Vazquezem. Najlepiej wspominam dopiettę przeciwko Milanowi
Benatia: Nie pamiętam dużego kontaktu z Vazquezem. Najlepiej wspominam dopiettę przeciwko Milanowi
Medhi Benatia wraca wspomnieniami do czasów w Juventusie i m.in. zdradza, że marzył o zakończeniu kariery w Turynie.
Fot. Cosmin Iftode / Shutterstock.com
Medhi Benatia, były obrońca Juventusu, a obecnie dyrektor sportowy Olympique Marsylii, wspominał w rozmowie z La Gazzetta dello Sport swoją grę w barwach Bianconerich. Marokańczyk przyznał, że po bardzo dobrym sezonie rozmawiał o przedłużeniu kontraktu i myślał o zakończeniu kariery w Juve, marząc o triumfie w Lidze Mistrzów:
“Powróciłem po świetnym sezonie i prowadziłem rozmowy z Paraticim w sprawie przedłużenia kontraktu. Myślałem, że zakończę karierę w Turynie i marzyłem o wygraniu Ligi Mistrzów, ale w trakcie tournee w Stanach Zjednoczonych dowiedziałem się, że wróci Bonucci. Z Allegrim byłem szczery – powiedziałem mu, że nie chcę grać w co czwartym meczu, a on mnie uspokoił. Po spotkaniu z Milanem, w którym zagrałem dobrze, posadził mnie jednak na ławce na jakiś czas i wtedy poprosiłem o transfer w styczniu. Z Maxem i Landuccim mam jednak dobre relacje, a Chiellini jest moim przyjacielem, podobnie jak Buffon.”
Benatia wspomniał również utratę gola z Napoli tuż przed zakończeniem sezonu 17/18: “Bardzo źle to przeżyłem, nie spałem przez trzy dni. Kontuzji doznał Chiellini i zagrałem wtedy chyba jeden z najlepszych meczów w karierze. Przegraliśmy 0:1, ale mogliśmy przegrywać trzema bramkami – zaliczyłem mnóstwo interwencji. Potem w 90 minucie Albiol zrobił mi pół-blok, Koulibaly wyskoczył i strzelił niesamowitego gola. W kolejnym meczu na San Siro z Interem Allegri mnie odstawił i źle to przyjąłem. Wyglądało tak, jakby to była wyłącznie moja wina”.
Marokańczyk powraca również do faulu na Vazquezie w pamiętnym półfinale Ligi Mistrzów: “Wystarczy obejrzeć powtórkę… Nadbiegałem z tyłu i próbowałem go uniknąć, a on się położył. Nie pamiętam jakiegoś dużego kontaktu. W 93 minucie gwiżdże się rzut karny tylko wtedy, gdy jest się pewnym”.
“Moje najlepsze wspomnienie w Juve to dopietta przeciwko Milanowi oraz gol strzelony Wybrzeżu Kości Słoniowej w barwach Maroka, który dał nam awans na mundial po 20 latach. Grałem wtedy z lekką kontuzją. Ten dublet był wyjątkowy także dlatego, że zdobyłem go przeciwko Milanowi – drużynie, której kibicowałem jako dziecko – i to na Stadio Olimpico w Rzymie” – zakończył były defensor Starej Damy.