Juve, kim jest Hojbjerg? Człowiek, który potrafił połączyć Guardiolę i Mourinho

Pierre-Emile Hojbjerg ponownie znalazł się na radarze Juventusu. Duński pomocnik Marsylii to profil, którego Bianconeri szukają od lat: lider środka pola, zawodnik dyktujący tempo gry i piłkarz ceniony zarówno przez Pepa Guardiolę, jak i Jose Mourinho. Co mógłby dać zespołowi Luciano Spallettiego?

Pochwała prostoty – do tego stopnia, że potrafiła połączyć dwóch trenerów będących swoimi przeciwieństwami: Pepa Guardiolę i Jose Mourinho. Po roku przerwy Pierre-Emile Hojbjerg, trzydziestoletni pomocnik Marsylii, ponownie wraca na listę życzeń Juventusu. Klub z Turynu od ponad pięciu sezonów – właściwie od nieudanej “wymiany stulecia” Pjanić-Arthur – szuka prawdziwego registy, zawodnika zdolnego narzucać rytm gry całemu zespołowi.

Biorąc pod uwagę przeszłość Luciano Spallettiego, który potrafił wydobyć maksimum z takich piłkarzy jak Pizarro, Pjanić, Brozović czy Lobotka, pytanie nasuwa się samo: co Hojbjerg mógłby wnieść do obecnej Juventusu?

Duńczyk od początku uchodził za utalentowanego. W 2013 roku, mając zaledwie 17 lat, zadebiutował w Bayernie Monachium po transferze z młodzieżowych struktur Brondby i Kopenhagi. Guardiola widział w nim “Busquetsa Bayernu”, choć w praktyce ich współpraca miała raczej wymiar ludzki niż sportowy. Pep był blisko Hojbjerga w jednym z najtrudniejszych momentów jego życia, gdy ten dowiedział się o chorobie ojca, ale na boisku korzystał z niego sporadycznie – zaledwie 25 występów we wszystkich rozgrywkach. Przyszły wypożyczenia do Augsburga i Schalke, a sam zawodnik po latach przyznał: “Nauczyłem się od niego bardzo dużo, ale trafił na mnie zbyt wcześnie“.

Zupełnie inaczej było kilka lat później w Tottenhamie. Mourinho spotkał już zawodnika ukształtowanego fizycznie i mentalnie, wcześniej zahartowanego w Southampton, gdzie szybko został kapitanem. To tam Hojbjerg zyskał opinię jednego z najlepszych odbierających piłkę pomocników Premier League. Mourinho docenił go za coś, co często umyka w piłkarskich ocenach: prostotę. “Technika to nie tylko sztuczki. Genialna jest prostota – a wszystko, co Hojbjerg robi z piłką, jest właśnie takie” – mówił po derbach z Arsenalem.

Dziś Hojbjerg to piłkarz kompletny. Potrafi wytrzymać pressing, uczestniczy w budowaniu akcji od tyłu, a jednocześnie – dzięki doświadczeniu wyniesionemu z czasów Guardioli – potrafi zagrywać pionowe podania między liniami. W Marsylii, pod wodzą Roberto De Zerbiego, ponownie stał się metronomem zespołu.

Statystyki (fbref) potwierdzają jego profil: znajduje się w ścisłej europejskiej czołówce pod względem liczby podań, celności (ponad 91%) i progresywnych zagrań. Manuel Locatelli notuje podobną liczbę kontaktów z piłką, ale ustępuje Duńczykowi dokładnością. W defensywie kapitan Juve wypada lepiej, lecz wynika to z innej struktury gry – w Marsylii obowiązki odbioru często przejmują partnerzy Hojbjerga.

Największa różnica dotyczy jednak charyzmy i doświadczenia. Hojbjerg niemal wszędzie był liderem: kapitanem Southampton, Tottenhamu, Marsylii i reprezentacji Danii. Zawodnik, który potrafił zyskać szacunek Guardioli i Mourinho, nie powinien mieć większych problemów z przekonaniem także Luciano Spallettiego.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę JuvePoland!

Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
oceniany
najnowszy najstarszy
Informacja zwrotna
Zobacz wszystkie komentarze

Lub zaloguj się za pomocą: