Yildiz i Soule: bliźniacy fantazji, których Juve musiała rozdzielić. Kulisy decyzji sprzed roku

W Turynie zachwycali razem, dziś spotykają się jako rywale. Kenan Yildiz został w Juventusie i stał się twarzą projektu, Matias Soule odszedł do Romy, bo klub musiał ratować letnie transfery. Oto kulisy jednej z kluczowych decyzji ostatnich lat.

Matias Soule Cremonese Juventus Juventus Twitter
fot. @ juventusfc / twitter.com

W sobotni wieczór na Allianz Stadium znów staną naprzeciw siebie. Kenan YildizMatias Soule – dwaj piłkarze, którzy jeszcze niedawno byli postrzegani jako wspólna przyszłość Juventusu. W rzeczywistości klub musiał dokonać wyboru, który z boiskowego punktu widzenia nigdy nie był oczywisty, ale z finansowego – konieczny.

Bliźniacy, ale różni

Latem 2024 zapadła decyzja, która formalnie nigdy nie była klasycznym “pojedynkiem jeden na jednego”, ale w praktyce nim była i przynajmniej na potrzeby rynku transferowego. Soulé miał liczne oferty. Cristiano Giuntoli chętnie widziałby go w Premier League, jednak Argentyńczyk zdecydował się na inny kierunek: powrót do Paulo Dybali w Rzymie. Roma zapłaciła 26 milionów euro plus 4 miliony w bonusach.

Po stronie Juventusu kluczowa była potrzeba odblokowania letniego mercato. Po przyjściu Thiago Motty klub musiał przeprowadzić częściową rewolucję kadrową, a bez sprzedaży jednego z cennych młodych aktywów było to niemożliwe. Według doniesień Motta umieścił Soule na liście zawodników, których chciałby zatrzymać, ale aby sięgnąć po topowe wzmocnienia, ktoś musiał zostać poświęcony. Giuntoli nie był w stanie spełnić wszystkich oczekiwań trenera.

Skrzyżowane losy

Thiago Motta został więc z Yildizem i nie potrzebował żadnych zachęt, by od razu dać mu przestrzeń. To właśnie on zapewnił Turkowi pierwsze realne minuty w pierwszym zespole z odpowiednią regularnością, po tym jak Massimiliano Allegri – u którego wcześniej debiutował również Soule – korzystał z niego raczej sporadycznie.

Rocznik 2005, o dwa lata młodszy od Argentyńczyka, bardzo szybko wywalczył miejsce w podstawowym składzie i coraz większą centralność w projekcie Juventusu. Dziś klub opiera swoją przyszłość na barkach numeru 10, czekając na finalizację przedłużenia kontraktu. Soule natomiast trafił na długą listę talentów, których Juventus w ostatnich latach wypuścił – częściowo z wyboru sportowego, częściowo z konieczności bilansowej. I właśnie dlatego dla części kibiców pozostaje on także wyrzutem sumienia.

Juve-Roma to dziś coś więcej niż ligowy hit. To symboliczny pojedynek dwóch dróg, które zaczynały się w tym samym miejscu. Jedna prowadzi do budowania zespołu wokół Yildiza, druga – do pytania, czy Soule nie był ceną zbyt wysoką za finansową równowagę. Odpowiedź, jak zwykle, przyniesie boisko.

Zapisy na na Roma - Juventus!

Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
oceniany
najnowszy najstarszy
Informacja zwrotna
Zobacz wszystkie komentarze

Lub zaloguj się za pomocą: