Juventus – Maccabi 1:0
Juventus w pierwszym meczu nowego sezonu Ligi Mistrzów na Delle Alpi pokonał Maccabi Tel-Awiw 1-0 po bramce Camoranesiego. Mimo iż Juventus był faworytem i przez większość czasu miał zdecydowaną przewagę goście pokazali się z dobrej strony i nie muszą wstydzić się swojego występu.
Capello nie skorzystał dzisiaj ani z pomocy Del Piero (siedział na ławce), ani Cannavaro. Wbrew oczekiwaniom cały mecz zagrał Nedved, który mimo pewnych kłopotów dotrwał do końca spotkania.
W pierwszej połowie Juventus praktycznie cały czas dominował. Goście ograniczali się do sporadycznych ataków z których nic wielkiego nie wynikało. W niektórych momentach następowały po sobie serię faulów. W końcu tą brzydką grę zakończył sędzia, karząc Nagara żółtą kartką Nagara za podwójny faul na Camoranesim, który w pierwszej połowie pokazał się z dobrej strony często rozpoczynając akcje Starej Damy. Pierwszej groźnej okazji nie wykorzystał Trezeguet, którego strzał obronił Strauber. W odpowiedzi drużyna Maccabi była bliska pokonania Buffona.
W końcu ataki Juventusu przyniosły oczekiwany efekt – w 37 minucie Nedved wykonywał rzut rożny, dośrodkował wprost na głowę Camoranesiego, który pokonał bramkarza Maccabi.
Dwie minuty później kolejna groźna okazja jednak przy rzucie wolnym Nedveda, Trezeguet został złapany na spalonym. Tuż przed przerwą kolejnej okazji nie wykorzystał Francuz – jego strzał przeleciał parę centymetrów nad poprzeczką.
W drugiej połowie pojawili się ci sami piłkarze co w pierwszej mimo, że wszystko wskazywało na to, że z powodu kłopotów z kolanem boisko opuści Nedved (pod koniec pierwszej części gry boisko opuścił na noszach).
Przez 10 minut Juventus próbował zawiązać jakąś akcję ale potem mecz jakby siadł. Kibice byli świadkami ciągłych faulów, spalonych i ogólnie brzydkiej gry, która nie mogła się podobać. W końcu z letargu piłkarzy Juve wyciągnął Nagar oddając groźny strzał w stronę bramki Buffona. Juventus od razu rzucił się do ataku. Niestety mimo okazji Emersona i Tudora piłka nie wylądowała w siatce Straubera. Na ostatnie 10 minut Capello pozostawił Trezeguta samego w przodzie i wzmocnił pomoc wprowadzając za Ibrahimovica Oliverę. Zmiana ta nie przyniosła kolejnych bramek mimo, że okazji w ostatnich minutach nie brakowało.
Zatem drugie zwycięstwo, martwią jedynie jego rozmiary, ale nie to jest najważniejsze. Ważne jest, że są trzy punkty, drużyna wygląda solidnie, a na pokaz pełni umiejętności jeszcze przyjdzie czas.
W drugim meczu Bayern Monachium bez problemów dał sobie radę z Ajaxem Amsterdam i tylko dzięki lepszemu stosunkowi bramek wyprzedza Juventus w grupie C.
Oto dzisiejsze wyniki:
Olympiakos – Liverpool 1:0 (17′ Stoltidis)
Monaco – Deportivo 2:0 (5’Kallon, 10′ Saviola)
Dynamo Kijów – Bayer L. 4:2 (30′ Diogo Rincon, 69′ Diogo Rincon, 74′ Cernat, 90’+3 Cernat – 59′ Voronin, 68′ Nowotny)
Real Madryt – Roma 4:2 (39′ Raul, 53′ Figo-kar., 72′ Raul, 79′ Roberto Carlos – 3′ De Rossi, 21′ Cassano)
Bayern – Ajax 4:0 (28′ Makaay, 44′ Maakay, 51′ Makaay-kar., 55′ Ze Roberto)
Manchester Utd. – Fenerbahce 6:2 (7′ Giggs, 17′ Rooney, 28′ Rooney, 54′ Rooney, 78′ Van Nistelrooy, 81′ Bellion – 46′ Marcio Nobre, 59′ Tuncay Sanli)
Sparta – Olimpique Lyon 1:2 (7′ Jun – 25′ Essien, 58′ Wiltord)
Juventus – Maccabi 1:0
37′ Camoranesi
Juventus (4-3-1-2): Buffon – Zebina, Thuram, Tudor, Zambrotta – Camoranesi, Tacchinardi, Emerson – Nedved – Trezeguet, Ibrahimovic (79′ Olivera)
Maccabi (4-5-1): Strauber – Panstil, Marcio Giovanini, Strool, Nagar – Biton (69′ Bounfeld), Cohen, Mishaelof (76′ Mbamba), Reis, Mesika – Addo
Kartki: Ibrahimovic, Emerson, Camoranesi – Nagar, Biton