Juventus – Chievo 3:0
Juventus odparł atak Milanu i pewnie wygrał z Chievo 3-0. Capello na wskutek kontuzji paru piłkarzy zmuszony został do kilku zmian w podstawowym składzie. Na boisku pojawili się zatem Birindelli, Pessotto, Tacchinardi, którzy dawno nie mieli okazji do przebywania na boisku tak długo jak dzisiaj.
Mecz obfitował w wiele ciekawych akcji i zagrań, więc kibice zgromadzeni na Delle Alpi nie mogli się nudzić. Jak to w zwyczaju podopiecznych Capello przez pierwszych parę minut pozwolili “wyszaleć się” przeciwnikowi. Oczywiście na tyle aby bramka Buffona pozostała niezdobyta. Pierwsza poważna okazja pojawiła się w 10 minucie kiedy po rzucie wolnym Birindelli mógł pokonać Marchegianiego, jednak bramkarz Chievo sparował piłkę na róg.
Chievo jednak nie ograniczało się do obrony, wręcz przeciwnie, groźnie atakowało. W obronie Juve bardzo dobrze spisywali się Thuram i Pessotto. W 20 minucie dobrą okazję miał Ibrahimovic, jednak podanie Tacchinardiego było zbyt mocne i Szwed nie doszedł do piłki. Na szczęście 5 minut później było już wszystko z planem. Blasi pięknie obsłużył Zalayetę, a ten bez problemów pokonał Marchegianiego. 1-0 dla Juve! Wszystko wskazuje na to, że Capello wie dokładnie na kogo kiedy stawiać. Dał odpocząć Del Piero i wystawił od pierwszej minuty Urugwajczyka, który nie zwykł zawodzić i wyrasta na nową gwiazdę Starej Damy.
Po stracie bramki Chievo ruszyło do ataku, jednak Juventus nie dał się zaskoczyć. Pełnię klasy kolejny raz pokazała turyńska obrona. Wydaje się, że nie ma na nich mocnych. Kiedy goście trochę opadli z sił Juventus naparł ponownie. Na parę minut przed końcem pierwszej połowy wspaniałą okazję zmarnował Nedved. Marchegiani ostatkiem sił sparował jego strzał na róg. Chwilę potem okazję miał Zlatan Ibrahimovic, ale główny arbiter spotkania odgwizdał spalonego.
Druga połowa rozpoczęła się od natarcia Juventusu. Piłkarze Capello wyraźnie szukali spokoju w drugiej bramce. Marchegianiego próbowali pokonać między innymi Nedved, Ibrahimovic i Camoranesi. Mimo niewielu okazji ze strony gości to właśnie Chievo było bliższe wyrównania. W 63 minucie Pellisier podał Cossato, a ten w doskonałej sytuacji spudłował. Od paru minut do wejścia szykował się Kapo, który po tej akcji pojawił się wreszcie na boisku za… Zalayetę. I kolejny raz Capello udowodnił, że ma nosa. Kapo wspaniale wkomponował się w grę, podał do Nedveda a ten wspaniałym strzałem zdobył drugą bramkę dla Starej Damy! Co za bramka!
Chievo nie rezygnowało i nadal stwarzało groźne okazje. Jednak całkowicie podałamali się po kolejnej akcji Juve, zakończonej oczywiście bramką. Thuram idealnie podał do Ibrahimovica, a ten ustalił wynik na 3-0.
Goście szukali jeszcze okazji do honorowej bramki jednak obrona Juve udowodniła, że w tym sezonie aby pokonać Buffona trzeba mieć szczęście większe niż przy grze w totka bądź niebywałe umiejętności, których podopiecznym Beretty dzisiaj zabrakło.
Zatem pewne trzy punkty i pewne prowadzenie w tabeli. Teraz oczekiwanie na udowodnienie wysokiej formy w meczu z Bayernem na wyjeździe
Juventus 3:0 Chievo
25′ Zalayeta, 65′ Nedved, 79′ Ibrahimovic
JUVENTUS (4-4-2): Buffon – Birindelli (80′ Tudor), Thuram, Cannavaro (86′ Ferrara), Pessotto – Camoranesi, Tacchinardi, Blasi, Nedved – Ibrahimovic, Zalayeta (64′ Kapo)
CHIEVO (4-4-2): Marchegiani – Moro, Mandelli, D’Anna, Lanna – Semioli, Brighi M., Baronio (67′ Allegretti), Franceschini – Cossatto, Pellissier (72′ Tiribocchi)
Kartki: Moro