Cagliari – Juventus 1:1
Juventus zremisował kolejny mecz. Tym razem 1-1 z Cagliari. Bramkę dla Juventusu zdobył Emerson, a dla Cagliari Zola na minutę przed końcem meczu. Jest to trzeci remis Bianconerich w czterech meczach tego roku. Statystyka, która powinna mocno zmartwić kibiców i zmusić do myślenia Fabio Capello.
Mecz rozpoczął się od ataku Cagliari, które przeprowadziło pierwszą groźną akcję już w pierwszej minucie. Prawą stroną uciekł Esposito, dośrodkował ale na szczęście Buffon powstrzymał atak Suazo. Chwilę później powinno być już 1-0 dla Juventusu. Zlatan pięknie przejął piłkę w środku pola. Popędził w stronę bramki Iezzo, wyłożył piłkę Trezeguetowi, jednak Francuz miał problemy z jej opanowamiem i z dobrze zapowiadającej się akcji nic nie wyszło.
Juventus rozkręcał się z minuty na minutę. Gra była płynna, a piłkarze szybko przechodzili z obrony do ataku. Niestety Bianconeri źle dobrali obuwie i na początku spotkania bardzo często byliśmy świadkami, jak piłkarze przewracali się przez nikogo nie atakowani. Wystarczy wspomnieć rzut wolny Nedveda z 10 minuty kiedy piłka została źle uderzona przez Czecha bo ten podtknął się tuż przed piłką.
W 16 minucie doskonała okazja Trezegueta. Nedved wrzucił piłkę w pole karne, Trezeguet wyłożył ją sobie klatką piersiową, niestety we wszystko wplątali się obrońcy Cagliari i Francuzźle uderzył piłkę, która nawet nie trafiła w światło bramki.
Podopieczni Capello ponawiali ataki, ale chyba za często ograniczały się one do wykorzystania szybkości Zambrotty z lewej strony bądź Camoranesiego z prawej. Zabrakło trochę gry kombinacyjnej. W efekcie przewaga Juventusu była zauważalna jednak nic z tego nie wynikało.
Natomiast Cagliari broniło się z całych sił czekając na okazję do kontry. Parokrotnie to się zdarzyło. Gospodarze ciągnięci przez Zolę starali się pokonać Buffona, jednak bardzo dobrze spisywał się Thuram i Zebina.
W ostatniej minucie pierwszej połowy Nedved mógł strzelić gola jednak po kolejnej wrzutce w pole karne jego strzał z głowy trafił prosto w ręce bramkarza Cagliari.
Druga część to ponowne ataki Juventusu, które przyniosły efekt w 54 minucie. Nie zabrakło kontrowersji. Przy podaniu Nedveda Trezeguet był na pozycji spalonej, jednak w efekcie to nie Francuz wyłożył piłkę Czechowi ale obrońca Cagliari. Nedved pociągnął piłkę do linii końcowej i dośrodkował w kierunku Emersona, który z bliskiej odległości umieścił piłkę w siatce.
Od tego momentu mecz totalnie siadł. Piłkarze Juve zachowywali się jakby rzeczywiście chcieli takim wynikiem zakończyć mecz, natomiast piłkarzom Cagliari brakowało albo sił, albo odwagi aby zaatakować.
W końcu Capello zdecydował się na zmiany. I tak jak w zeszłym roku jego ruchyy wnosiły wiele lub nawet były przełomowe tak dzisiejsze po prostu były nietrafione. Del Piero zmienił prawidłowo Trezegueta, który po czwartkowym meczu nie miał sił na kolejne dziewięćdziesiąt minut, ale nic wielkiego nie pokazał, natomiast Appiah udowodnił dzisiaj wszystkim, że powinien jak najszybciej opuścić Turyn.
Na pewno poparłby ten transfer Nedved, który wyraźnie zdenerwował się na Ghanijczyka za jego niedokładne podanie. Poza tym po tej zmianie środek pola jakby przestał istnieć. Emerson nie potrafił nawiązać wspólnego języka z Appiahem, a zawodnicy Cagliari widząc tą sytuację poczuli się pewniej i zaatakowali. Najpierw bez problemu kontrę powstrzymali obrońcy Juve, następnie Buffon popisał się paradą przy strzale Langelli.
Te sytuacje powinny wzmóc czujność całego zespołu, co nie miało miejsca. I gdy piłkarze dopisywali już trzy punkty, piłkę w środku pola stracił Appiah. Dośrodkowanie z prawej strony idealnie wykorzystał Zola, który strzałem z główki pokonał Buffona. Na kolejną bramkę dla Juventusu już nie starczyło czasu i gospodarze udowodnili poraz kolejny, że w tym sezonie bardzo ciężko się gra na ich terenie.
Cagliari – Juventus 1:1
89′ Zola – 54′ Emerson
Cagliari (4-3-3): Lezzo – Lopez, Maltagliati, Bega, Agostini – Abeijon (73′ Conti), Brambilla, Gobbi, Esposito – Zola, Suazo (65′ Langella)
Juventus (4-4-2): Buffon – Zebina, Thuram, Cannavaro, Zambrotta – Camoranesi, Emerson, Blasi (74′ Appiah), Nedved – Ibrahimovic, Trezeguet (74′ Del Piero)
Kartki: Abeijon, Gobbi – Blasi