Strona główna » Aktualności » Nedved: Uśmiechać się można dopiero po zakończeniu sezonu
Nedved: Uśmiechać się można dopiero po zakończeniu sezonu
Po długim czasie posuchy Pavel Nedved znowu zaczął strzelać gole. Ostatniego zdobył 12 grudnia w meczu z Bologną, jednak większe znaczenie ma dla Czecha powrót do dobrej formy po przerwie spowodowanej kontuzją. Zaufanie do Pavla Capello miał zawsze, do tego stopnia, że wystawiał go nawet wtedy kiedy nie był w najlepszej kondycji. “To co przeszedłem w tym sezonie to jest za dużo nawet dla mnie. Muszę przyznać, że jakiś czas temu nachodziły mnie dziwne mysli…”
Myślał o zakończeniu kariery, później jednak naszła go ochota żeby wcześniej zdobyć Puchar Mistrzów. “Chęć do gry mam nadal. Na pewno grać będę tak długo jak mi zdrowie pozwoli. Kiedy byłem w szpitalu, oglądając moich kolegów zwycięskich w meczu z Realem, zdałem sobie sprawę, że muszę jak najszybciej podnieść się na nogi i dać z siebie wszystko przynajmniej w koncowej fazie rozgrywek ligowych. Czy będę tutaj w przyszłym sezonie? Nie wiem. Nie myślę o tym. Skupiam się jedynie na kolejnych meczach.”
Czech, który zdobył nagrodę “Golden Foot 2004“, przedstawił dzisiaj rano nominacje na rok 2005. Nagroda zostanie przyznana w Montecarlo 29 sierpnia. Jego nastepcą może być jeden z wielu klasowych zawodników: Zidane, Romario, Van Nistelrooy, Figo, Szewczenko, Crespo, Beckham, Maldini, Kahn lub Ronaldo.
Milan wygrywa 3-0 z Juve przynajmniej jeśli chodzi o nominacje. Faworytem dla Pavla, jest Paolo Maldini: “To przykład wzorowego piłkarza, zarówno na boisku jak i poza nim.”
Pavel wyraził równiez swoje zdanie na temat walki o scudetto: “Pomimo trzech punktów przewagi nie jestem zadowolony. Jeszcze nie pogodziłem się z tym, że odpadliśmy z Ligi Mistrzów. Widziałem mecz z Liverpoolem trzy razy. Tylko tak wielka drużyna jak Juve mogła w tak szybkim tempie podnieść się i zareagować, tak jak to zrobilismy w meczu z Lecce. Teraz czekają na nas Inter i Lazio, dwa bardzo trudne mecze, które mogą być decydujące jeszcze przed bezpośrednim spotkaniem z Milanem. Rossoneri być może grają bardziej widowiskowo, ale my nigdy się nie poddajemy.
Czego mają wiecej od nas? Nie wiem. Wiem tylko, że na razie mają trzy punkty mniej.”
Na temat swojej kondycji fizycznej Pavel jest ostrożny: “Od poczatku sezonu męczą mnie kontuzje, przez co mam długie przerwy w treningach. Teraz jednak wróciłem i mam nadzieję, że dołożę swoje “pięć groszy” w walce o scudetto. To jedyna rzecz, która mogłaby mi dać satysfakcję po porażce w Lidze Mistrzów. Czy sie uśmiecham? Uśmiechać się można dopiero po zakończeniu sezonu.“
www.gazzetta.it
www.goldenfoot.com