Przed meczem Benfica – Juventus
Już dziś, po jedenastu latach od ostatniego europejskiego półfinału, drużyna Starej Damy powalczy z Benfiką o awans do finału Ligi Europy. Obie drużyny łączy sporo – zarówno Włosi jak i Portugalczycy chcą zmazać plamę po niepowodzeniu w Lidze Mistrzów, z której odpadli już na etapie fazy grupowej. Ponadto, obie ekipy ze sporą przewagą liderują na krajowym podwórku – lizbońskie Orły już mogą cieszyć się z tytułu mistrzowskiego, podczas gdy turyńczycy, na cztery kolejki przed końcem, scudetto mają na wyciągnięcie ręki. Co więcej, na obiektach rywalizujących klubów odbędą się tegoroczne finały – ostatni mecz Ligi Mistrzów zagości w stolicy Portugalii, natomiast meta Ligi Europy została wyznaczona na Juventus Stadium. Wreszcie, analogie można dostrzec patrząc na sytuacje szkoleniowców – kontrakty obydwu menedżerów kończą się w czerwcu 2015 roku, każdy z nich łączony jest z przenosinami do klubu z wyższym potencjałem finansowym, lecz Juve i Benfica starają się utrzymać ich u siebie.
Po przebyciu blisko 2000 kilometrów, Bianconeri wylądowali na Półwyspie Iberyjskim w środę popołudniu. Na Estadio da Luz czeka ich niełatwe zadanie. W obecnym sezonie miejscowi na swoim obiekcie nie przegrali ani razu, notując w Primeira Liga 12 wygranych i 2 mecze zakończone podziałem punktów, zaś na arenie europejskiej 4 zwycięstwa i 2 remisy. Ze skali wyzwania zdaje sobie sprawę opiekun Piemontczyków: “Jorge Jesus wykonuje kapitalną robotę, stworzył z Benfiki zespół bardzo solidny, który ciężko jest pokonać. Mam do niego wielki szacunek. Moja drużyna będzie miała niewielki margines błędów” – tak komplementował rywali Antonio Conte. Szkoleniowiec musi jednak pamiętać, że aspirując do gry w zaawansowanej fazie Champions League jego podopieczni powinni sobie radzić z przeciwnikami o klasie Benfiki. Czy Stara Dama wywiezie dobry rezultat z trudnego terenu?

Statystyki poprzednich starć z Benfiką nie są korzystne dla mistrzów Italii. Los już dwukrotnie łączył ze sobą oba kluby w europejskich pucharach. W sezonie 1967/1968 górą byli Portugalczycy, natomiast 25 lat później lepsi w dwumeczu okazali się Bianconeri, jednak z tych czterech pojedynków Włosi wygrali tylko jeden. Pierwsze starcie odbyło się w ramach półfinału Pucharu Europy – 9 maja 1968 roku na starym Estadio da Luz gospodarze pewnie pokonali Juventus 2:0. Pięć dni później, w rewanżu na Stadio Comunale w Turynie, przypieczętowali awans wygrywając 1:0. W składzie Benfiki brylował wówczas legendarny Eusebio, który w dwumeczu zdobył dwie bramki. W wielkim finale Benfiquistas przegrali z Manchesterem United 1:4. Potyczka z sezonu 1992/1993 to ćwierćfinał Pucharu UEFA – 4 marca 1993 roku gospodarze wygrali 2:1 dzięki dwóm bramkom Paneiry. Gola, który dał Bianconerim nadzieje przed rewanżem, zdobył z rzutu karnego Gianluca Vialli. Rewanż odbył się po trzynastu dniach, a Juve wygrało wtedy 3:0 i awansowało do kolejnej rundy. Do siatki trafiali wówczas Kohler, Dino Baggio oraz Ravanelli. W dwumeczu komplet 180 minut rozegrali Antonio Conte oraz Massimo Carrera.
Stara Dama mierzyła się z Portugalczykami również w spotkaniach towarzyskich. 6 sierpnia 2005 roku Bianconeri wygrali 2:0 w Lizbonie, a fantastyczną bramką popisał się wówczas Zlatan Ibrahimović, który asystował też przy trafieniu Trezeguet. Tamten mecz pamięta dwóch graczy z obecnej kadry – na bramce stanął Gigi Buffon, a jako lewy obrońca zagrał Giorgio Chiellini. Ostatnie nieoficjalne starcie tych dwóch zespołów odbyło się 1 sierpnia 2012 roku w Genewie i zakończyło się remisem 1:1. Oba gole padły wtedy w końcowych minutach meczu – najpierw dla Benfiki trafił Cardozo, następnie wyrównał Krasić, który dwa dni później odszedł z Turynu do Fenerbahce. Warto przypomnieć, że w tamtym meczu swój nieoficjalny debiut w koszulce Juve zaliczył Paul Pogba, a rzutu karnego nie wykorzystał Alessandro Matri.
Zespół Jorge Jesusa szuka zemsty po poprzednim sezonie, który był niesamowicie pechowy. Piłkarze Benfiki przegrali dwa finały (Liga Europy – po golu w doliczonym czasie gry, Puchar Portugalii – tracąc w końcówce dwie bramki w dwie minuty) i oddali FC Porto ligowy tytuł w samej końcówce sezonu. Teraz, ze zwiększoną determinacją, próbują sięgnąć po to, co rok temu wymknęło im się z rąk. Juventus natomiast chce przypomnieć o sobie Europie. W poprzednim sezonie Bianconeri zakończyli swoją przygodę z międzynarodowymi rozgrywkami ćwierćfinałowym dwumeczem z Bayernem Monachium, zaś w tym przedwcześnie odpadli po słabych meczach, które wieńczyła farsa w Stambule.
Po stronie Portugalczyków nie zagrają Silvio i Eduardo Salvio – pierwszy złamał nogę, drugi rękę. Juventus będzie musiał poradzić sobie bez Arturo Vidala. Chilijczyk został powołany na czwartkowy mecz, jednak już wiadomo, że nie wybiegnie na murawę i nie pomoże swoim kolegom – jego miejsce zajmie Claudio Marchisio, który wraz z Pogbą i Pirlo stworzy środek pola. Niepewna jest również sytuacja Carlosa Teveza, jednak w przypadku Argentyńczyka szanse na jego występ są spore. Kto będzie partnerem Apacza? Okazuje się, iż tej funkcji raczej nie będzie pełnił Fernando Llorente – na plac boju trener może posłać Mirko Vucinicia, przynajmniej tak twierdzą La Gazzetta dello Sport, Tuttosport oraz La Stampa.
“Benfica jest zespołem, którego w żadnym razie nie można zlekceważyć. Przemawia za nimi większe doświadczenie na europejskiej arenie, jednak personalnie silniejsi są Włosi i myślę, że po 180 minutach to oni będą górą” – tak mówił Dino Zoff, legendarny golkiper Bianconerich. Portugalczycy również wierzą w swoją siłę: “Damy z siebie wszystko. Zmierzymy się z silnym rywalem, jednak jeśli pokażemy swoją największą wartość – dobrze funkcjonujący kolektyw – mamy szansę przejść do finału” – ocenił Artur, bramkarz Orłów. Która strona po pierwszej odsłonie pojedynku będzie bliżej upragnionego awansu do grona dwóch najlepszych drużyn Ligi Europy? Czy Antonio Conte, zgodnie z doniesieniami Gazzetty, postawi na obronę za wszelką cenę nie chcąc stracić bramki? A może celem turyńczyków będzie atak? Przekonamy się w czwartkowy wieczór. Początek widowiska o godzinie 21:05. Batalię będzie można śledzić za pośrednictwem polskiej stacji Canal+ Sport HD.
Zawodnicy godni uwagi
Rodrigo
Urodzony w 1991 roku Hiszpan z brazylijskim paszportem jest wychowankiem madryckiego Realu. Królewscy sprzedali Benfice napastnika latem 2010 roku za 6 milionów euro z opcją odkupienia po roku za sumę dwukrotnie wyższą, jednak przy transferze Fabio Coentrao Los Blancos zrezygnowali z owego zapisu. Od tego momentu Rodrigo stał się podstawowym graczem swojego zespołu. Lewonożny, dość szybki i zwinny, może sprawić wiele problemów włoskim defensorom.
Andrea Pirlo
Jak Il Maestro wyjdzie kierowanie grą swojego zespołu? Wiele zależy od taktyki, którą obierze Jorge Jesus – jeśli opiekun Portugalczyków postawi na indywidualne krycie Pirlo, podobnie jak uczynił Remi Garde, reżyser gry Juve może mieć spore problemy. Niezależnie od tego, bronią 34-latka niewątpliwie będą: ogromne doświadczenie, błyskotliwości oraz strzały z rzutów wolnych.
Przewidywane składy
Benfica (4-1-3-2): Oblak – Maxi Pereira, Luisao, Garay, Siqueira – Amorim – Marković, Enzo Perez, Gaitan – Rodrigo, Lima
Ławka: Artur, Almeida, Adnre Gomes, Fejsa, Sulejmani, Cardozo, Funes Mori
Juventus (3-5-2): Buffon – Barzagli, Bonucci, Chiellini – Lichtsteiner, Pogba, Pirlo, Marchisio, Asamoah – Vucinić, Tevez
Ławka: Storari, Caceres, Isla, Ogbonna, Llorente, Osvaldo, Giovinco
Wytypuj wynik meczu w naszym typerze TUTAJ
Zobacz także
Temat meczowy na forum
Sędzia meczu
Sprawdź, gdzie kibice oglądają mecz
Statystyki spotkań Juventusu z Benfiką
Terminarz Juventusu