Strona główna » Aktualności » Primavera z wicemistrzostwem grupy A
Primavera z wicemistrzostwem grupy A
W zakończonym przed kilkudziesięcioma minutami spotkaniu ostatniej kolejki Primavera Juve zremisowała z Novarą 1:1, co pozwoliło zespołowi zająć drugie miejsce w tabeli. Drużyna pod wodzą Fabio Grosso zaliczyła dobrą końcówkę sezonu (5 zwycięstw, remis i przegrana), co w połączeniu z wpadkami głównych rywali dało bezpośredni awans do fazy play-off. Żeby być pewnym wicemistrzostwa, młodzi Bianconeri musieli wygrać z trzecią w tabeli Novarą (mającą jednak tyle samo punktów). W wypadku remisu Juventinich wyprzedzić mogła czwarta Sampdoria. Genueńczycy przegrali jednak 3:1 wyjazdowy mecz z Bologną. Mistrzostwo jeszcze w marcu zdobyło Torino.
Dzisiejszy mecz w Vinovo był – tradycyjnie dla Primavery – bardzo emocjonujący. Gospodarze od razu rzucili się do ataków, często zmuszając do interwencji Alana Martineza. To jednak goście w 25. minucie objęli prowadzenie po golu z rzutu wolnego Judickasa. Juve atakowało dalej, ale kolejnych cudów w bramce dokonywał Martinez. W 45. minucie napastników Starej Damy wyręczył Dickmann, który zdobył bramkę samobójczą.
Na początku drugiej odsłony bramkarz gości znów powstrzymuje Josipovicia i Gerbaudo. W 59. minucie ręką w polu karnym zagrał Beye. Do karnego podszedł Cevallos, ale jego strzał znów obronił Martinez, który i bez tej interwencji z pewnością zostałby wybrany graczem meczu. W 67. minucie za faul na Josipoviciu (wypożyczonym z Juventusu) czerwoną kartkę otrzymał bramkarz Vannucchi. Zespół Grosso grał od tego momentu w osłabieniu i to goście objęli inicjatywę. Świeżo wprowadzony Citti z wielkim trudem obronił kolejny świetnie bity strzał Judickasa z rzutu wolnego. Novara jeszcze dwukrotnie była bardzo bliska gola – w 79. minimalnie chybił Buksa, 2 minuty później w poprzeczkę trafił Bertolino. W 90. minucie szanse się wyrównały, bo czerwoną kartkę zobaczył Augliera, przez co łatwiej było Bianconerim nie stracić bramki przez doliczone 5 minut.
“To był trudny mecz, gdzie wydarzyło się chyba wszystko. Udało nam się wyrównać dzięki charakterowi, ale też dzięki jakości gry. Zawsze wierzyłem w tych chłopaków, a bezpośrednia kwalifikacja jest dowodem na ich umiejętności” – mówił po meczu Fabio Grosso.
Zobacz także
Dobry początek Grosso