Wywiad LGDS z Paolo Montero
Paolo Montero (na zdjęciu) po zakończeniu długoletniej kariery w Juventusie wrócił do Ameryki Południowej, gdzie w 2007 roku podjął decyzję o zawieszeniu butów na kołku. Skończył tam, gdzie zaczął – w urugwajskim Penarolu, który w listopadzie zeszłego roku zatrudnił go w roli tymczasowego trenera. W tym miesiącu klub na stałe objął Pablo Bengoechea, a Montero wrócił do Punta del Este, gdzie obecnie mieszka. W dzisiejszym wydaniu La Gazzetta dello Sport znajdziemy wywiad z 43-latkiem.
We Włoszech zaczynałeś od Bergamo, od Atalanty.
Niedługo po przyjeździe wsiadłem w samochód z moim tatą i pojechałem do Mediolanu, by obejrzeć Baresiego. On był bestią, nigdy nie widziałem, by ktoś tak kierował defensywą. Był bardzo silny. W tym samym sezonie, po meczu Milan – Atalanta poprosiłem go o koszulkę, a on poprosił mnie o moją. Skromność jest najważniejsza.
Czy to prawda, że zamiast do Juve, Montero miał przejść do Interu?
Prawda. Byłem w drodze do Mediolanu, by podpisać kontrakt, gdy zadzwonił do mnie Lippi. Wtedy zapomniałem o Interze.
Juventus wrócił do zwyciężania. Co myślisz o jego graczach?
Pogba już jest drugim, jeśli nie pierwszym najlepszym pomocnikiem na świecie. Tevez to fenomen – gdzie pójdzie, tam wygrywa. Allegri korzysta z tego, co zostawił po sobie Conte, ale drużyna wciąż pokazuje agresję, za co należą mu się pochwały. Jeśli Juventus będzie miał szczęście w losowaniu, może dojść do półfinału w Lidze Mistrzów.
Czy Bonucci i Chiellini graliby w twoim Juve?
Nie miałbym z tym problemu. To dobrzy obrońcy, ale przy Cannavaro, Ferrarze i Thuramie mieliby ciężko. Gdy trenował nas Capello, zrozumiałem, że Cannavaro jest mocniejszy ode mnie i zasłużenie gra w pierwszym składzie.
W Urugwaju krytykowano reakcję Chielliniego na ugryzienie Suareza.
Mi też ona się nie spodobała. Gdy sam grasz twardo, nie możesz narzekać, gdy ktoś gra twardo przeciwko tobie. Za moich czasów napastnicy mocno obijali obrońców. Gra przeciwko Casiraghiemu była koszmarem.
Lippi czy Ancelotti – kto jest lepszy?
Obaj są wspaniali. Traktowali wszystkich jednakowo, nie miało dla nich znaczenia, czy jesteś Zidane’em czy magazynierem. Wariat z białymi włosami jest niesamowity – poszedł do Chin, nie znał tam nikogo, a wygrał wszystko. Jest jasne, że obaj mają dar charyzmy. U Simeone da się zauważyć coś podobnego.
Dlaczego Juventus Conte wygrywał, a Juventus Ferrary poniósł porażkę?
Nie jest łatwo trenować byłych kolegów z boiska. Ciro był moim kolegą z pokoju, razem przez godziny zastanawialiśmy się nad tym, jak kryć rywali. Bangsbo, Duńczyk pracujący z Lippim, dawał nam płyty DVD, a my je oglądaliśmy. Dzisiaj piłkarze bawią się telefonami albo grają na PlayStation. Ja na zgrupowania Juventusu nie brałem tych zabawek, chciałem rozmawiać o piłce nożnej.
Co jest pięknego w dzisiejszym futbolu?
Messi i Ronaldo, byliby takimi samymi fenomenami w latach 90-tych. Udinese według Pozzo, który jest geniuszem. David Luiz nie, ale ta bramka, którą strzelił dla Brazylii podczas mistrzostw świata?
Jacy byli najlepsi Urugwajczycy w twoich czasach i później?
Ruben Sosa, Francescoli i Suarez.
Na mundialu byliście naszym koszmarem, jak zawsze. Jak to możliwe?
To właśnie piłkarski cud. Być może Bóg powiedział: “Będzie was trzy miliony i będziecie grali w piłkę”. Jesteśmy małym krajem, żyje tu dużo starych ludzi, jest więcej kobiet niż mężczyzn…
Kto będzie waszym następnym fenomenem?
Jonathan Rodriguez, właśnie kupiła go Benfica. To wysunięty napastnik, musi tylko nauczyć się jeszcze, jak poruszać się po boisku. Jest też Gimenez z Atletico Madryt, on będzie najmocniejszym urugwajskim obrońcą w ostatnich 25 latach.
A ktoś ze składu, który pokonał Brazylię podczas Mistrzostw Ameryki Południowej U-20?
Tak, Nandez, kapitan. Gra w Penarolu.
Nazwiska zapisane. Jaki jest kolejny krok w twojej karierze trenerskiej? Ostatnio byłeś blisko objęcia Cagliari.
Chciałbym trenować we Włoszech. Ciągle myślę o piłce nożnej, piłkarska szatnia to dla mnie jak rodzina.
Dlatego byłeś jednym z pierwszych, którzy odwiedzili Pessotto w szpitalu w 2006 roku?
Ja i Pesso zawsze bardzo się różniliśmy, on był zawsze w całości oddany rodzinie. Nie wychodziliśmy razem, bo nie wychodziłem z ludźmi dbającymi o zdrowy tryb życia, ale jest moim przyjacielem.
A czym jest dla ciebie piłka nożna?
Wszystkim. Traktuję ją jak moich synów, to moje życie, noszę ją w żyłach.