Przed meczem Lazio – Juventus
Rzym. Stadio Olimpico. To tutaj miały miejsce najbardziej magiczne minuty w obecnym sezonie w Serie A. Minuty, które wstrząsnęły stolicą. Najpierw Zlatan Ibrahimovic, a potem dwukrotnie David Trezeguet, pogrążyli AS Romę. Wszystko to wydarzyło się w ciągu zaledwie pięciu minut. Mecz ostatecznie zakończył się wynikiem 4:1. Wszyscy w Turynie oczekiwali zwycięstwa, ale nie aż tak wysokiego. Nikt oczywiście nie ma nic przeciwko, aby sytuacja powtórzyła się w sobotę, tym razem w spotkaniu z Lazio.
Przygotowania do meczu zeszły trochę na dalszy plan z powodu kontrowersji wokół faszystowskiego gestu Paolo Di Canio pod koniec spotkania z Livorno. Przeciwko takiemu zachowaniu protestowali nawet, oprócz piłkarzy i polityków, niektórzy kibice Lazio. Ale 37-letni napastnik, który zrobił identyczny gest w styczniu w wygranym z Romą spotkaniu 3:1, był nieugięty i powiedział, że zrobiłby to samo jeszcze raz.
Zeszłotygodniowa porażka Rzymian z Livorno 1:2 przyszła po dwóch kolejnych zwycięstwach 3:2. Biancocelesti są jednak nadal nie pokonani na własnym stadionie. Kiedy piłkarzom przychodzi grać na Stadio Olimpico, drużyna zmienia całkowicie swoje oblicze. Odnieśli tutaj dotychczas pięć zwycięstw oraz dwa mecze zremisowali. To tu przegrała między innymi Fiorentina oraz bezbramkowo zremisował Inter. Wprawdzie osiągnięcie to psują spotkania wyjazdowe, w których zaledwie raz wygrali, co nie zmienia faktu, iż w obecnej chwili Lazio ma pięć punktów więcej niż w zeszłym sezonie po 15. kolejce. Najlepszymi strzelcami Rzymian są Goran Pandev i Tommaso Rocchi. Ten drugi, grając w Empoli w sezonie 2003/04, strzelił Juventusowi hat-tricka.
Sobotni pojedynek będzie miałby szczególne znaczenie dla Giuliano Giannichedy, który zamienił Rzym na Turyn po spędzeniu czterech sezonów w Lazio, jednak z powodu kontuzji będzie pauzował przez miesiąc i na murawę nie wybiegnie. Paolo Di Canio, Angelo Peruzzi oraz Pavel Nedved grali zarówno w Juve, jak i w Lazio. To właśnie Czech strzelił zwycięską bramkę dla Bianconerich pod koniec zeszłosezonowego spotkania na Olimpico.
Delio Rossi ma do dyspozycji wszystkich piłkarzy oprócz Cesara. Di Canio również jest gotowy, pomimo złości, jakiej doznał, gdy został zmieniony w meczu z Livorno. Z powodu urazów do Rzymu nie pojadą Emerson i Adrian Mutu. Rumun nie będzie grał przez miesiąc, a Brazylijczyk przez około dwa tygodnie. Już za tydzień do gry powinien być gotowy Jonathan Zebina. Z kontuzjami nadal borykają się Birindelli i Buffon, który zwichnął duży palec u nogi i powróci do gry dopiero w styczniu.
Fabio Capello grał przeciwko Lazio aż dwadzieścia osiem razy, czy to w Serie A czy w Pucharze Włoch. Wygrał piętnaście razy, dziewięć razy zremisował i tylko cztery razy przegrał. Przeciwko obecnemu trenerowi Rzymian Don Fabio grał cztery razy – trzy razy odnosząc sukces i raz remisując. Natomiast Delio Rossi nigdy jeszcze nie wygrał z Capello. Raz jednak wygrał z Juventusem i raz zremisował, ale w trzech kolejnych spotkaniach musiał uznać wyższość Bianconerich.
W sobotni wieczór Juventus będzie musiał stawić czoła groźnej drużynie, która potrafi grać świetnie w piłkę, kiedy jest wspierana przez swoich fanów. Jeżeli Juventusowi powinęłaby się noga w tym spotkaniu, przewaga może zmniejszyć się do siedmiu punktów, ponieważ Inter podejmuje słabą Reginę, a Milan zagra na San Siro z jednym z kandydatów do spadku – Messiną.
Przewidywane składy:
Lazio: Peruzzi – Oddo, Siviglia, Cribari, Zauri – Behrami, Dabo, Liverani, Manfredini – Di Canio, Rocchi.
Juventus: Abbiati – Zambrotta, Thuram, Cannavaro, Chiellini – Camoranesi, Blasi, Vieira, Nedved – Ibrahimovic, Trezeguet.