Camoranesi w wywiadzie dla Tuttosport
W dzisiejszym wydaniu Tuttosport znajdziemy obszerny wywiad z Mauro Camoranesim (na zdjęciu), który po tym, jak niecały rok temu zawiesił piłkarskie buty na kołku, zajął się trenerką i w tym roku zadebiutował w roli szkoleniowca w drugiej lidze meksykańskiej. “Niedawno kupiłem sobie w Meksyku gitarę, by móc się odprężyć. Trenowanie i szukanie rozwiązań jest piękne i inspirujące, ale sprawia, że myślisz o tym 24 godziny na dobę. Jestem Camoranesim także na ławce, w swoim Deportivo Coras de Tepic stawiam na trequartistę i dwóch napastników. Jedno jest jasne – mecze wygrywają piłkarze, nie systemy” – mówi.
Jesteś więc jak Allegri.
To trener, który od zawsze mi się podobał, chociaż biorąc pod uwagę wyniki, łatwo to teraz mówić. W porównaniu do norm, ustalonych przez poprzednich szkoleniowców Juve, jego zespoły grają na większym luzie. Mniej skupia się na schematach, daje swoim graczom większą wolność w podejmowaniu decyzji. Ja także stawiam na technikę i pozwalam wyrazić się swoim graczom.
Allegri szuka do swojego Juve trequartisty. Czy może nim być Vazquez?
Grałem przeciw niemu w ostatnich latach w Argentynie. Jest dobry, ale myślę, że aby mógł grać w Juve, brakuje mu trochę agresywności.
Conte powoła go do reprezentacji, zostanie kolejnym włoskim Argentyńczykiem, podobnie jak ty.
Dla reprezentacji Włoch dałem z siebie wszystko i dostałem za to piękną satysfakcję, jaką było wygranie mundialu. Czuję ogromną dumę, gdy Conte podaje mnie jako przykład, to oznacza, że osiągnąłem swój cel – sprawiłem, że zostałem pokochany i uszanowany, mimo iż urodziłem się w Argentynie. Nie proście mnie jednak, bym doradzał Vazquezowi i Dybali. Przechodziłem przez to, to są bardzo osobiste decyzje.
Dybala czeka na powołanie do kadry Argentyny i przyciąga uwagę działaczy Juventusu.
Trzy lata temu mówiłem, że warto kupić Vietto – dziś kosztuje trzy razy więcej. Dybala to chłopak, który robi różnicę, więc może nadać się do Juventusu, ale…
Ale?
Gra w Palermo to jedno, występowanie w Juve to coś innego. Dybala jest nieobliczalny. Chłopak ma umiejętności, ale w koszulce Juve musiałby robić jeszcze więcej. Przypomina mi to powiedzenie Capello…
Jakie?
Gdy ktoś pokazywał mu utalentowanego chłopaka, zawsze mówił to samo: “Przekonajmy się, jak poradzi sobie w innym klubie. Weźmiemy go, gdy będziemy pewni, że jest w stanie robić różnicę”.
Być może lepiej skupić się na Cavanim, którego może poświęcić PSG.
Dokładnie. Cavani to napastnik, który udowodnił już, że należy do klasy światowej. Być może on sam nie wystarczy, by wygrać Ligę Mistrzów, ale na pewno pomoże w pokonaniu różnicy, jaka dzieli zespół od europejskiej czołówki. Para Tevez – Cavani byłaby fantastyczna, powinien zostać także Pogba…
Co zrobiłbyś na jego miejscu?
Wszystko przemawia na jego korzyść – wiek, osiągane liczby, umiejętności… Może zrobić, co tylko zechce i zdecydować na spokojnie. Jako Juventino mam nadzieję, że zostanie na kolejny rok. Jego Francja będzie faworytem Euro.
Czy on jest warty 100 milionów?
Taka suma to z jednej strony dużo, z drugiej – mało. On jest pomocnikiem, który reprezentuje teraźniejszość i przyszłość – łączy w sobie dynamikę i charakter, potrafi strzelać gole, dobrze czuje się pod bramką rywala, dużo biega, potrafi bronić. Nie jest łatwo znaleźć podobnego gracza. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że za dwóch dobrych piłkarzy trzeba zapłacić 60-70 milionów…
W międzyczasie Francuz strzelił przeciwko Sassuolo gola na wagę scudetto – Juve uciekło Romie na odległość 11 punktów.
Jestem specjalistą od przewidywań (śmiech), ale spodziewałem się nieco bardziej zaciętej rywalizacji o tytuł. Nigdy nie spodziewałem się, że Roma wpadnie w taki kryzys. Juventus jest jednak silniejszy od całej reszty. A jeśli Milan i Inter nigdy się nie odrodzą…
To kolejne przewidywanie?
Nie, to moje odczucie. Roma, Napoli i Lazio nie są odpowiednio wielkimi klubami, by móc wyprzedzić Juve. Tylko oba zespoły z Mediolanu, jeśli się wzmocnią, mogą stawić czoła Bianconerim. Juventus rozpocznie także następny sezon w roli faworyta.
Czego brakuje drużynie w Lidze Mistrzów?
To trudne rozgrywki, konkurencja w Europie jest wielka. Wciąż potrzeba kilku lat, by Juventus mógł do końca walczyć z największymi potęgami.
Kilka lat… i jak wielu piłkarzy z najwyższej półki?
Odpowiednia formuła dla wielkich klubów to kupowanie jednego wielkiego piłkarza na mercato. Nie sześciu graczy przeciętnych, bo wtedy po chwili pięciu musisz sprzedawać.
Za tydzień mecz BVB – Juve. Jak będzie?
Ciężko jest wskazać faworyta. To jedna z najbardziej wyrównanych rywalizacji w 1/8 finału tej Ligi Mistrzów, po 2:1 w Turynie wszystko jest jeszcze otwarte. Juve to wielki zespół, ale z Borussią gra się ciężko i nie patrzyłbym na problemy, przez jakie przechodziła w lidze.
Grałeś w Bundeslidze. Jaka jest publika na Signal Iduna Park?
W Dortmundzie atmosfera jest bardzo gorąca, ale mecze wygrywają piłkarze.
Pirlo odniósł kontuzję w pierwszym meczu i robi wszystko, by wrócić do formy przed ważnym rewanżem, który odbędzie się w środę.
Andrea jest wyjątkowy, a jego powrót na mecz w Dortmundzie to sprawa kluczowa. Jego obecność na boisku może zdecydować o tym, kto awansuje. Czasem śmieję się, gdy słyszę, jak się go krytykuje. Pirlo nigdy nie może być problemem, on rozwiązuje problemy. Byłem przekonany, że Andrea może grać do 40. roku życia, ale…
Ale?
Biorąc pod uwagę obecny poziom włoskiej piłki, Pirlo może grać aż będzie miał 50-53 lata. Nie widzę wokół niego nikogo, kto miałby taką jakość i inteligencję.
Jak odebrałeś transfer Immobile do Borussii?
Zaskoczył mnie. Trenował z nami gdy był w Primaverze Juventusu, wtedy nie wyobrażałem sobie, że może zostać graczem klasy międzynarodowej.
Twoim pupilem zawsze był Giovinco…
Zawsze życzyłem Sebie jak najlepiej, ostatnio ze sobą rozmawialiśmy. O tym, że jest nim zainteresowane Toronto, wiedziałem od października, znam kanadyjskich działaczy. Może zostać bohaterem w lidze, która rozwija się ze wszystkich punktów widzenia – marketingu, stadionów, zawodników. Biorąc pod uwagę to, ile zarabia, mam nadzieję, że zostanie w Toronto nie 5, ale 10 lat.