Lekcja historii – dwumecz z Monaco z 1998 roku

Do meczu Juventusu z AS Monaco zostało już tylko nieco ponad 48 godzin, a osoby związane ze Starą Damą od dobrych kilku dni bardzo chętnie wypowiadają się o nadchodzącym ćwierćfinałowym dwumeczu. Podgrzewamy atmosferę i przypominamy Wam starcie obu drużyn z przeszłości – chodzi oczywiście o półfinał Ligi Mistrzów z sezonu 1997/1998.

Juventus był wtedy topową drużyną Europy. Bianconeri wygrali Puchar Europy w 1996 roku, pokonując w rzutach karnych Ajax Amsterdam. Rok później również zameldowali się w finale tych rozgrywek, ale przegrali 1:3 z Borussią Dortmund. W 1998 roku Stara Dama znów znalazła się w finale (porażka z Realem Madryt), a po drodze, w półfinale, los przydzielił im za rywala właśnie Monaco. Warto dodać, że na rok przed wspomnianym zwycięstwem z Ajaksem, Bianconeri przegrali finał Pucharu UEFA z Parmą, a także ustanowili rekord 43 meczów z rzędu w europejskich pucharach nie pomijając żadnej rundy.

Ekipa z Księstwa też całkiem nieźle w tamtym czasie radziła sobie na europejskich boiskach. Rok wcześniej Monaco w półfinale Pucharu UEFA musiało uznać wyższość Interu Mediolan, przedtem jednak rozprawiło się z takimi drużynami jak Newcastle, HSV Hamburg czy Borussia Moenchengladbach. W 1998 roku na drodze do półfinału Champions League Monaco wygrało grupę, wyprzedzając między innymi Bayer Leverkusen czy Sporting Lizbona, a w ćwierćfinale dzięki lepszemu bilansowi bramek na wyjeździe wyeliminowało Manchester United. Juventus na tym samym etapie rozgrywek pokonał natomiast Dynamo Kijów w dwumeczu 5:2 i obie ekipy czekała rywalizacja w półfinale.

Był 1 kwietnia 1998 roku, a we włoskich mediach gruchnęła wiadomość, że złoty chłopiec włoskiej piłki, czołowy strzelec Serie A i jeden z najlepszych piłkarzy na świecie nie będzie mógł zagrać w pierwszym spotkaniu półfinałowym. O kogo chodziło? Oczywiście o Alexa Del Piero. Jak się potem okazało, był to tylko primaaprilisowy żart włoskiej prasy, a gwiazdor Starej Damy błyszczał później boisku, trzykrotnie trafiając do siatki rywala. Juventus wygrał ostatecznie 4:1 i jedną nogą zameldował się w finale.

W obecnych czasach w Lidze Mistrzów błyszczą głównie drużyny z Hiszpanii, do tego grona można dopisać jeszcze Bayern Monachium, a w ostatnich sezonach swoje piętno na tych rozgrywkach odbiła też Borussia Dortmund. Obecnie ani Anglicy, ani Włosi, ani tym bardziej Francuzi nie potrafią zaistnieć w decydujących fazach Ligi Mistrzów. W latach 90. było inaczej.

Monaco było wówczas młodą i niezwykle obiecującą drużyną. Do Turynu przyjechali po wyeliminowaniu Czerwonych Diabłów, a w swoich szeregach mieli takich zawodników jak David Trezeguet – przyszły gwiazdor Starej Damy, Thierry Henry, który jednak nie mógł wystąpić w pierwszym spotkaniu, Willy Sagnol czy Fabien Barthez, który kilka miesięcy później cieszył się z tytułu mistrza świata. Z drugiej strony był Juventus, który w tamtym czasie pod wodzą Marcelo Lippiego przechodził jeden z najlepszych okresów w swojej historii, a w drużynie byli między innymi Angelo Peruzzi, Didier Deschamps, Zinedine Zidane, Allessandro Del Piero i wielu innych znakomitych piłkarzy.

Bianconeri, którzy byli zdecydowanymi faworytami tamtego pojedynku, od początku spotkania prowadzili grę, jednak nie potrafili sforsować defensywy swoich rywali. Przełamanie nastąpiło w 35. minucie – na około trzydziestym metrze przed bramką strzeżoną przez Bartheza sfaulowany przez Martina Djetou został Zidane. Do piłki podszedł Del Piero i pięknym uderzeniem z rzutu wolnego dał Starej Damie prowadzenie. Wielu oczekiwało, że Juventus pójdzie za ciosem i podwyższy rezultat, jednak jeszcze przed przerwą złe ustawienie defensywy wykorzystał Francisco Da Costa, który doprowadził do wyrównania. Taki obrót spraw rozzłościł graczy z Turynu, którzy natychmiast ruszyli do ataku. Opłaciło się to w 45. minucie. W polu karnym został sfaulowany Zidane, a do siatki rywala, tym razem z jedenastu metrów, ponownie trafił Del Piero.

Po zmianie stron Juventus potwierdził swoją dominację w tym spotkaniu. W 62. minucie arbiter ponownie podyktował jedenastkę, tym razem po faulu na Inzaghim, a z rzutu karnego ponownie trafił Pinturicchio. Warto dodać, że włoski napastnik oprócz hat-tricka w meczu z Monaco mógł pochwalić się dwiema bramkami strzelonymi kilka dni wcześniej w ligowym pojedynku z Milanem, wygranym przez Bianconerich 4:1. Obecny na meczu z Monaco Michel Platini na stojąco oklaskiwał grę włoskiego atakującego. Na trzy minuty przed końcem wynik spotkania ustalił po asyście 23-letniego Del Piero Zinedine Zidane, który jednocześnie zdobył 500. gola dla Juventusu w europejskich pucharach.

W rewanżu Monaco potrzebowało cudu, aby awansować. Udało się im nawet wygrać, ale wynik 3:2 premiował awansem Starą Damę. Bramki dla gospodarzy zdobyli wtedy Thierry Henry i Robert Spehar, a samobójcze trafienie zanotował Antonio Conte. Dla Juventusu gole strzelili Alessandro Del Piero oraz Nicola Amoruso. Dwumecz zakończył się zwycięstwem Włochów 6:4. W amsterdamskim finale na Juventus czekał Real Madryt, który ostatecznie okazał się lepszy od Starej Damy. Dla Bianconerich był to czwarty europejski finał z rzędu, niestety trzeci przegrany.

Juventus – Udinese z LEĆ NA MECZ! Ostatni mecz sezonu!

Subskrybuj
Powiadom o
25 komentarzy
oceniany
najnowszy najstarszy
Informacja zwrotna
Zobacz wszystkie komentarze

zbysioJuve
zbysioJuve
10 lat temu

@Babinicz
Rok temu był półfinał LE a to też nie jest zły wynik a i ten sezon w Europie może być przyzwoity.

zbysioJuve
zbysioJuve
10 lat temu

@up
U mnie też lipa bo nie budiet nSportu. A i widząc po drugiej parze ćwierćfinałowej, która gra tego samego dnia co Juve to najprawdopodobniej i rewanżu nie będzie w TVP...no chyba, że znowu coś w Madrycie pokombinują z bramką..

zbysioJuve
zbysioJuve
10 lat temu

Też pamiętam tamte mecze z Monaco, podobnie jak wiele innych transmitowanych w TVP w tamtym czasie. I nie powiem zjadło się trochę tych nerwów z wychodzeniem na zewnątrz włącznie podczas np. rzutów karnych. Trzeba wierzyć, że Juve wróci na należne miejsce w Europie już w tym sezonie wszak stadion w Berlinie przez 2006 r. jest w jakimś stopniu szczęśliwy dla Włochów.

89ForzaJuve89
89ForzaJuve89
10 lat temu

A Zidane całował naszą koszulkę, co nie do końca było szczere jak pokazał czas... Nie zmienia to faktu że piłkarzem był wielkim. Foza Juve !

sspp
sspp
10 lat temu

ale była paka. Conte i Tacchinardi na ławie

pussykillerxxl
pussykillerxxl
10 lat temu

Z Didierem, Di Livio i Davidsem nic dziwnego, że jedyne na co mógł liczyć Antoś to ława.. ;-DD

pussykillerxxl
pussykillerxxl
10 lat temu

Nie będę się roztkliwiał.. To były czasy! Napisze tylko, że ci którzy kibicują dopiero od czasów późniejszych i nie pamiętają tego JUVE.. Powinni napisać pozew o odszkodowanie.. Chyba do Świętego Mikołaja.. Za niepowetowane straty..

maniek793
maniek793
10 lat temu

a no tak racja 🙂 wtedy przegrali z realem w finale 1 0

maniek793
maniek793
10 lat temu

ps nie mam nic przeciwko aby ten wynik się powtórzył 🙂 tylko w tym roku ewentualnie nie trafimy na man utd jak wtedy w półfinale

maniek793
maniek793
10 lat temu

pamiętam ten mecz jak dziś. W tv miał lecieć real borussia ale na stadionie realu kibice obcięli liny przytrzymujące bramkę i było straszne zamieszanie i tak po ok 30 minutach (bo awaria trwała chyba z godzinę) realizatorzy postanowili przenieść się na Dele Allpi i tam genialny rzut wolny Alexa później jeszcze 2 karne. Piękny to był wieczór 🙂

Babinicz
Babinicz
10 lat temu

masz rację.można powiedzieć,że powróciliśmy.

Babinicz
Babinicz
10 lat temu

wliczając lata
1990 - Puchar UEFA
1991 - półfinał PZP
1992 - absencja

Gdzie się podziały lata 90-te?

Babinicz
Babinicz
10 lat temu

1993 - Puchar UEFA
1994 - ćwierćfinał Pucharu UEFA(porażka z Cagliari)
1995 - finał Pucharu UEFA
1996 - Liga Mistrzów
1997 - finał Ligi Mistrzów
1998 - finał Ligi Mistrzów
1999 - półfinał Ligi Mistrzów(porażka z MU)
------------------------------------------------------
Cudowne lata.

Babinicz
Babinicz
10 lat temu

maniek mnie uprzedził.Mecz Real-Borussia został opóźniony,więc panowie z TVP postanowili przenieść się na Della Alpi.Bramka Alexa z rzutu wolnego to chyba mój ulubiony gol Juventusu:)no cudowny i strzelony znienawidzonemu Barthezowi,który wygryzł ze składu reprezentacji Francji Bernarda Lamę.To był łatwiejszy dwumecz niż ten ćwierćfinałowy z Dynamem Kijów,tutaj poszło gładko.Dopiero teraz doszło do mnie,że to był 4 finał z rzędu,bo w 95 był finał… Czytaj więcej »

freddie88
freddie88
10 lat temu

Nie mam nic przeciwko wynikowi 4-1 🙂

RaFaJuVe
RaFaJuVe
10 lat temu

wtedy transmitowalo TVP,jutro tylko n ktorej nie mam :/

Nick
Nick
10 lat temu

to byli czasy! miałem jeszcze ten stary herb wymalowany na ścianie!!!
Cie nie moge, i ten płacz po powrocie do finału w 2003 gdzie w karnych przegraliśmy z milanem... ehhh

JuvePerSempre
JuvePerSempre
10 lat temu

Piękne czasy.
To se ne vrati...

Każdemu kto nie ma dostępu do stacji transmitującej, polecam wykupić na onet VOD.
50 zeta zapłaciłem na początku za pakiet wszystkich spotkań Juve - jak narazie dobra inwestycja 🙂 oby do samego finału.

hellspawn
hellspawn
10 lat temu

A co to był za mecz w którym Del Piero strzelał z dystansu i piłka odbita od przeciwnika uderzyła go w twarz. Ktoś wie?

rolek86
rolek86
10 lat temu

Pamiętam że oglądałem na TVP pierwszy mecz z Dynamem, było 1-1 po bardzo ciężkim meczu. W rewanżu na Ukrainie 4-1 😀 Ale wtedy info o wyniku słuchałem rano w radiu, bo jeszcze nie miałem w domu TV z telegazetą, hehe

rolek86
rolek86
10 lat temu

@maniek793
Półfinał z Mutd był rok później, w 99 roku. W 98 przecież Juve grało w finale LM

rolek86
rolek86
10 lat temu

Też to pamietam. To w rewanżu Del Piero strzelił z takiego woleja gola? Chyba tak.

dejvid_00
dejvid_00
10 lat temu

Łza się w oku kręci.Czas powtorzyc historię.Forza grande juveee!

booyak
booyak
10 lat temu

Człowiek już stary jest skoro pamięta takich piłkarzy jak Victor Ikpeba 😀 I te frędzelki na getrach Del Piero 🙂

Del
Del
10 lat temu

3 finaly z rzedu przegrac... Moj Boze. Teraz bym chyba w depresje popadl. Ale wtedy mlody chlopak bylem.

Lub zaloguj się za pomocą: