Strona główna » Aktualności » Primavera: Juventus – Juventud 0:1
Primavera: Juventus – Juventud 0:1
Nie udało się czwarty raz z rzędu wygrać turnieju Coppa Carnevale. Primavera Juventusu walczyła dzielnie, ale niestety zabrakło skuteczności.
Mecz rozpoczął się około piętnaście minut później niż pierwotnie planowano. W tym czasie na płycie boiska trwała krótka ceremonia, podczas której nastąpiło przedstawienie zawodników oraz odśpiewanie narodowego hymnu Włoch. Następnie orkiestra znikła z murawy i znalazło się już na niej tylko dwudziestu dwóch piłkarzy gotowych do walki o zwycięstwo.
Juventus, podobnie jak w półfinałowym meczu z Romą wystąpił w tym spotkaniu w żółtych strojach. Drugi finalista – Juventud, w strojach ciemno niebieskich. Już od pierwszego gwizdka sędziego Bianconeri starali się przejąć kontrolę nad grą. Rozpoczęli jednak bardzo chaotycznie. Brakowało dynamiki i precyzji. Pierwszy groźny strzał padł na bramkę Urugwajczyków w 7 minucie meczu. Z dystansu uderzał Paolucci, jednak bramkarz Juventud choć nie bez problemów, złapał piłkę. I to był chyba jedyny groźny strzał piłkarzy Juventusu, oddany w pierwszej połowie meczu. Choć Juventini dominowali, groźniej kontratakowali przyjezdni z Ameryki Południowej. Najpierw w 13 minucie piłkarz Juventud zagrał długą piłkę w kierunku pola karnego. Do piłki wyszedł Scarzanella i wychodząc już z obrębu pola karnego wybił piłkę w starciu z urugwajskim napastnikiem. Ta trafiła jednak pod nogi Ribasa, ale jego strzał na pustą bramkę powędrował wysoko nad poprzeczką. Minutę później po raz kolejny groźnie strzelali Urugwajczycy. Tym razem po raz kolejny po strzale głową świetnie interweniował Scarzanella. Bianconeri z kolei nie potrafili przedrzeć się pod pole karne przeciwnika. W 33 minucie przed utratą bramki uchronił piłkarzy Juve słupek a w doliczonym czasie gry pierwszej połowy znów świetnie interweniował golkiper Juve.
W przerwie meczu w szatni Juventusu musiało paść kilka gorzkich słów, ponieważ tuż po rozpoczęciu drugiej połowy Bianconeri zaczęli grać bardziej agresywnie. W 53 minucie bliski strzelenia bramki był De Ceglie, jednak piłkę po jego strzale z główki bramkarz Juventud wybił na róg. Przez kolejnych kilkanaście minut gra toczyła się w połowie Urugwajczyków, ale ich obrona spisywała się bez zarzutów. Podobnie z resztą jak bramkarz Juventusu, jednak ten w 74 minucie skapitulował. Po rzucie wolnym wykonywanym przez Juventud najwyżej do piłki wyskoczył Ribas i strzałem w lewe okienko bramki umieścił ją w siatce. Po stracie piłki obraz gry diametralnie się zmienił i od tej pory już ostatnich minut atakowali już tylko Bianconeri. W przeciągu zaledwie dwóch minut pomiędzy 82 i 83 minutą Giovinco wywalczył trzy rzuty wolne w okolicach pola karnego. Do piłki podchodził sam poszkodowany i choć do strzelenia gola z każdym razem było coraz bliżej, piłka nieustannie nieznacznie mijała bramkę. Jedną z ostatnich wyśmienitych okazji młoda „Stara Dama” zmarnowała w 92 minucie. Juventus szturmował urugwajską bramkę, sędzia pozwolił im nawet na to o 6 minut dłużej, jednak bramka wyrównująca nie padła.
Zwycięzcą turnieju został zespół Juventud, za co należą się mu gratulacje, natomiast młodym gwiazdom Juventusu gromkie brawa za walkę do samego końca. Ambicji odmówić im nie można. Niestety widać był w tym meczu brak świeżości i chyba już lekkie przemęczenie. Nie udało się wygrać po raz czwarty z rzędu Coppa Carnevale, ale drugie miejsce jest również dobrym rezultatem. Teraz wypadałoby powiedzieć, że Juventini powinni udać się na zasłużony odpoczynek. Nic jednak z tego. Już w czwartek czeka ich półfinałowa potyczka z Milanem w ramach walki o młodzieżowy Puchar Włoch.
Mecz o 3 miejsce pomiędzy Romą i Sieną zakończył się wynikiem 1:1. Karne minimalnie lepiej wykonywali Rzymianie, wygrywając w nich 7:6.
Juventus – Juventud 0:1
74′ Ribas (pobierz)