Strona główna » Aktualności » Dlaczego Bonucci odszedł?
Dlaczego Bonucci odszedł?
Przejście Leonardo Bonucciego (na zdjęciu) do Milanu jeszcze długo nie przestanie interesować zarówno mediów. Guido Vaciago z redakcji Tuttosport podjął próbę przeanalizowania motywacji zawodnika. Jego felieton przeczytać możecie poniżej.
Bonucci w Milanie – to żyzny grunt dla wszelkiego rodzaju miejskich legend i chyba największe tego lata pole dla plotek. Jak było naprawdę? Spróbujmy odpowiedzieć.
Czy Bonucci pokłócił się z Allegrim, czy raczej z kolegami z drużyny? Czy wydarzenia z szatni z Cardiff miały wpływ na jego decyzję? Zacznijmy od tego, że tak naprawdę nie wiemy, co i czy cokolwiek szczególnego wydarzyło się w szatni w trakcie przerwy w finale LM. Naoczni świadkowie jednym głosem zaprzeczają, jakoby miała tam miejsce kłótnia. Jednak problem tak naprawdę leży gdzie indziej. Między Allegrim a Bonuccim już od pewnego czasu narastały pewne różnice charakterologiczne, związane z inną wizją zarządzania drużyną. Z jednej strony flegma szkoleniowca, który uważnie dozował agresywny doping, a mistrzem jest raczej w spokojnej argumentacji. Z drugiej – jasno wyrażana psychologiczna dezaprobata obrońcy, wierzącego raczej w metody Conte: utrzymywanie drużyny w stanie maksymalnej presji psychologicznej i nieprzerwane podnoszenie poprzeczki. Jako osoby inteligentne Allegri i Bonucci szukali kompromisu, jednak na dłuższą metę te różnice wykopały pomiędzy nimi przepaść nie do przeskoczenia.
Czy coś popsuło się pomiędzy Bonuccim a kolegami? Co dzieje się w szatni niemal zawsze pozostaje w szatni, szczególnie jeśli mowa o Juventusie. Jednak niektóre postawy Bonucciego mogły nadwyrężyć relacje z innymi piłkarzami. Nie przeszedł niezauważony brak pozdrowień w mediach społecznościowych (co wśród piłkarzy jest rytuałem, w którym uczestniczyli jednak tylko Buffon i Barzagli). Bonucci ma bezsprzecznie silny charakter lidera, być może dla niektórych okazał się on zbyt silny. Ciążyć mogło im także rosnące ego zawodnika.
Problemy na linii piłkarz-klub? To bardzo podobna sytuacja. Bonucci był w centrum zainteresowania podczas ubiegłorocznego mercato, kiedy Guardiola naciskał na jego transfer, a sam zawodnik przychylnie patrzył na ofertę. Ofertę, która technicznie rzecz biorąc nigdy nie nadeszła, gdyż City nie przychyliło się ostatecznie do sugestii trenera, z kolei Juventus zaoferował Bonucciemu znaczącą podwyżkę. Od tamtej pory kierownictwo klubu było (i słusznie) bardzo zadowolone z jego występów, mniej – z prezentowanej czasem postawy, którą określiłbym jako poczucie wszechmocy.
Skoro wspomniana została podwyżka – być może chodzi o pieniądze? Zapewne mają one znaczenie. Bonucci w ostatnim sezonie zarobił w Juve, po uwzględnieniu premii, około 8 milionów euro. W Milanie to będzie jego pensja podstawowa przez pięć kolejnych lat. Poza wszystkimi zakulisowymi motywacjami, pieniądze w piłce nożnej odgrywają znaczącą rolę i nie powinno to być dla nikogo nowością. Juventus oczywiście mógł podnieść pensję zawodnika, jednak nie zdecydował się na ten krok. Po pierwsze dlatego, że wiązałoby się to najprawdopodobniej z koniecznością podniesienia wynagrodzeń pozostałych gwiazd. Przede wszystkim jednak wobec dysonansów, o których mowa wyżej, klub zdecydował się Bonucciego sprzedać i zrealizować wartość dodaną zawodnika, która z każdym rokiem najpewniej by się zmniejszała. Zatrzymywanie gracza, który jasno wyraził chęć odejścia, a którego charyzma i charakter mogłyby mieć niebagatelny wpływ na całą grupę było zbyt dużym ryzykiem.