Juventus – Torino 2:0 (1:0)
Juventus w półfinale Pucharu Włoch! Bianconeri byli zdecydowanie przeważającą stroną w ćwierćfinałowych derbach Turynu, które zakończyły się wynikiem 2:0. Do bramki Milinkovicia-Savicia trafiali dziś Douglas Costa i Mario Mandżukić, a tak niewielka liczba straconych goli może być uznana przez graczy Torino za uśmiech od losu.
Juventus zaczął mecz dość żywo, a pierwszą niezłą okazję bramkową miał w 7. minucie Pjanić. Bośniak dopadł do wycofanej przed pole karne piłki i oddał silne uderzenie, które poleciało jednak w środek bramki. W odpowiedzi, po indywidualnym błędzie Sturaro, niepilnowany w polu karnym Juve znalazł się Berenguer – Hiszpan uderzył obok słupka. W 15. minucie podopieczni Allegriego wyszli na prowadzenie – wybita spod nóg Dybali piłka trafiła do ustawionego na skraju pola karnego Douglasa Costy, który pięknym uderzeniem z powietrza nie dał szans Milinkoviciowi-Saviciowi. Po chwili świetną okazję na podwyższenie prowadzenia zmarnował Dybala, który stanął oko w oko z bramkarzem i z dość ostrego kąta uderzył wysoko ponad bramką. Niewykorzystana okazja mogła się zemścić bardzo szybko – Niang wyszedł na dobrą pozycję po długim podaniu i oddał płaski strzał, który odbił się od słupka bramki. W 22. minucie Chiellini odnalazł dobrym podaniem wbiegającego pod bramkę rywala Sturaro, którego odegranie było bardzo niedokładne. 6 minut później Douglas Costa przedarł się prawym skrzydłem w pole karne i wycofał piłkę do Dybali, którego zmierzające do bramki uderzenie zablokował N’Kolou. W ostatnim kwadransie pierwszej połowy Bianconeri nieco zwolnili i cofnęli się, czego podopieczni Mihajlovicia nie przełożyli na groźne sytuacje pod bramką Szczęsnego. W 44. minucie Dybala zszedł z piłką z prawego skrzydła do środka i oddał groźnie wyglądający strzał, który minął bramkę gości po tym, jak piłka otarła się o obrońcę. Rugani miał świetną szansę bramkową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, jednak minął się z piłką. Po chwili arbiter zakończył pierwszą połowę.
Pierwszą zmianę w obozie Juve zobaczyliśmy już w przerwie – mający swoje problemy Sturaro ustąpił miejsca Lichtsteinerowi. Szwajcar w 48. minucie posłał dobre dośrodkowanie do Mandżukicia, którego uderzenie głową zostało zablokowane przez N’Kolou i poleciało nad poprzeczką. Kilka minut później Mandżukić dostał kolejne dobre dogranie, tym razem od Douglasa Costy i w tylko sobie znany sposób nie trafił w piłkę. W 59. minucie Bianconeri mieli kolejną świetną szansę na zdobycie drugiego gola – po zespołowej akcji Dybala odegrał do wbiegającego pod bramkę rywala Matuidiego, którego w ostatniej chwili zablokował obrońca. Po chwili Allegri przeprowadził swoją drugą zmianę, wpuszczając Khedirę w miejsce Marchisio. W 67. minucie Juventus wreszcie dopiął swego i podwoił prowadzenie – prostopadłe podanie Dybali odbiło się od obrońcy i spadło pod nogi wychodzącego na świetną pozycję Mario Mandżukicia, który nie pomylił się w sytuacji sam na sam z bramkarzem. Goście domagali się anulowania bramki z powodu rzekomego przewinienia na Acquahu, jednak arbiter po obejrzeniu sytuacji w systemie VAR nie anulował trafienia. Przeciwko tej decyzji najmocniej protestował Mihajlović, który został zaproszony do obejrzenia reszty meczu z wysokości trybun. W 74. minucie Douglas Costa krótkim podaniem odnalazł w polu karnym Dybalę, ten jednak w dobrej sytuacji uderzył nieczysto i piłka minęła słupek. Ostatnim zmiennikiem w talii Allegriego okazał się Higuain – Argentyńczyk pojawił się w miejsce Mandżukicia w 78. minucie. Pipita miał swoją szansę bramkową po wejściu w pole karne z lewej strony, uderzył jednak zdecydowanie za słabo. W ostatnich minutach meczu Bianconeri skupiali się na spokojnym rozgrywaniu piłki i bez większych kłopotów dowieźli korzystny wynik do końcowego gwizdka sędziego.
Ostatnią przeszkodą stojącą podopiecznym Allegriego na drodze do finału będzie Atalanta, która pokonała wczoraj Napoli. Drugiego finalistę wyłoni dwumecz Lazio z Milanem. Zanim piłkarze we Włoszech dostaną dwa tygodnie odpoczynku z tytułu przerwy zimowej, czeka nas 20. kolejka Serie A, w ramach której Juventus poleci na Sardynię, gdzie w sobotę o godzinie 20:45 zmierzy się z Cagliari.
Juventus – Torino 2:0 (1:0)
15′ Douglas Costa, 66′ Mandżukić
Juventus (4-3-3): Szczęsny – Sturaro (46′ Lichtsteiner), Rugani, Chiellini, Asamoah – Marchisio (60′ Khedira), Pjanić, Matuidi – Dybala, Mandżukić (77′ Higuain), Douglas Costa
Ławka: Pinsoglio, Loria, Alex Sandro, Barzagli, Benatia, Bentancur, Bernardeschi
Torino (4-3-3): Milinković-Savić – De Silvestri, N’Kolou, Burdisso, Molinaro – Acquah (81′ Obi), Rincon, Baselli (82′ Boye) – Falque, Niang (81′ De Luca), Berenguer
Ławka: Sirigu, Ichazo, Bonifazi, Fiordaliso, Gustafsson, Millico, Moretti, Umar, Valdifiori
Żółte kartki: 89′ Rugani – 70′ Burdisso
Statystyki: