Juventus zremisował na San…
Juventus zremisował na San Siro z Interem Mediolan 1-1.
W całym meczu wyraźnie dominowali piłkarze “Starej Damy” jednak nie potrafili udowodnić tego zdobyciem bramki. Jednak w 90 minucie Pierluigi Collina podyktował karnego za faul na Camoranesim.
Pewnym wykonawcą był oczywiście Alex Del Piero.
Jednak w 5 minucie doliczonego czasu wyrównującego gola zdobył Vieri.
Zatem w trzecim meczu trzeci remis.
We wcześniejszym dzisiejszym meczu Roma pokonała Empoli 3-1.
Ta sobota miała zaowocować dwoma zwycięstwami drużyn, którym od lat kibicuję. Niestety zamiast nich byłem świadkiem dwóch remisów. Naocznym na Bułgarskiej, gdzie Lech po raz kolejny nie zdołał pokonać swego przeciwnika i od pierwszej kolejki nie może powtórzyć rezultatu pozwalającego zainkasować trzy punkty. BTW nasz rywal Zagłębie jest dokładnie w takiej samej sytuacji i właściwie fani obydwu drużyn mogliby chóralnie razem zaśpiewać “Kiedy wygracie, Kolejorz (Zagłębie), kiedy wygracie?!?!” I kibice Zagłębia, którzy w liczbie ponad 150 stawili sie na Bułgarskiej nawet taki tekst zaintonowali.
Ledwo, ledwo zdążywszy na mecz Juve z Interem liczyłem po cichu, że może choć Juve spełni me oczekiwania i w szlagierowym meczu lidera Serie A z mistrzem Italii, pokona lombardów. Sam mecz był bardzo ważny także z tego względu, iż swój 26 już tytuł mistrza Włoch Juve wywalczył w ostatniej kolejce właśnie kosztem Interu :)) Nie dziwi więc fakt, iż San Siro wypełniony był po brzegi, a Curva Sud na dole została zajęta przez dobre 5 tysięcy fanów Vecchia Signora. Zresztą derby d’Italia przyciągają uwagę nie tylko kibiców obu drużyn, ale całych Włoch. Tym niemniej mimo wielkich oczekiwań mecz troszkę rozczarował. Nie było to złe spotkanie, ale na pewno nie było to też arcyciekawe widowisko. W sześciostopniowej skali zasłużył wg mnie na 4.
Początek jednak w wykonaniu Juve był bardzo dobry i pozwalał sądzić, że Bianconeri mają realne szanse pokusić się o zwycięstwo na terenie przeciwnika. Inter zresztą mimo kompletu zwycięstw w dotychczasowych meczach nie zachwycał swą grą i na pewno nie był zdecydowanym faworytem tego starcia. To, że Juve od razu przejął inicjatywę tylko utwierdzało mnie w przekonaniu, iż jego pierwsze miejsce w tabeli, to w dużej mierze zasługa tego iż dotychczas grał z przeciętnymi drużynami. Juve postawił mu znacznie trudniejsze warunki i od razu Inter spotkał się z problemami by odsunąć ciężar gry spod swojej bramki.
W 2 minucie po wrzutce z wolnego strzelał z 8 metrów Tudor, ale będąc atakowany przez Cordobę nie zdołał precyzyjnie uderzyć. W 5 minucie bardzo przytomnie wzdłuż pola karnego z lewej strony zagrał Salas, który pod nieobecność Di Vaio oraz Trezegueta dostał szansę gry od pierwszej minuty, piłkę na 16 metrze przejął Nedved i uderzył w długi róg po ziemi, piłka o metr minęła słupek. W 11 minucie rajd Salasa lewym skrzydłem, na linii pola karnego podaje do Del Piero, ten odgrywa natychmiast piętą do wchodzącego środkiem Thurama, ale strzał Francuza po ziemi zostaje obroniony przez Toldo. Tym niemniej wielkie brawa za to ofensywne wyjście Liliana, które od razu zaowocowało przewagą liczebną pod bramką Interu. Pięć minut później niemal kopia wspomnianej dwójkowej akcji Salas-Nedved. Chilijczyk ponownie zostawia piłkę Czechowi na linii pola karnego, a strzał Czecha w długi róg jeszcze raz o metr mija słupek. Te akcje jasno dowodzą, że w pierwszych minutach zdecydowaną przewagę miał Juve. Inter z trudem otrząsnął się z tego naporu dopiero w 20 minucie gdy mocnym strzałem z rzutu wolnego z ponad 25 metrów próbował zaskoczyć Buffona Di Biagio. Podobnie jak dwa lata temu i tym razem nie czekał na gwizdek sędziego, ale tym razem przeniósł piłkę prawie metr ponad bramką, choć trzeba przyznać, że gdyby strzał szedł w światło bramki Buffon mógłby mieć problem z obroną.
W odpowiedzi rajd środkiem Camoranesiego i jego prostopadłe podanie do Davidsa, Holender próbował z lewej strony dośrodkować w pole karne, ale lot piłki przeciął szczupakiem Cannavaro i efektem akcji był tylko rzut rożny. Potem przez prawie 10 minut nic ciekawego się nie działo, dopóki w 35 minucie w dość przypadkowych okolicznościach bliscy zdobycia bramki mogli być gospodarze. Dośrodkowanie z lewej strony Recoby zatrzymuje Davids, ale gdy próbuje wybijać trafia w Crespo, piłka jeszcze raz odbija się od naszego zawodnika i zmierza w krótki róg naszej bramki, ale Buffon jest na posterunku.
Trzy minuty później tym razem groźnie pod bramką Toldo. Del Piero dośrodkowuje z prawego skrzydła, Salas nie przejmuje piłki, ta trafia przed pole karne ale strzał Davidsa zablokowany przez obrońców. Akcja jednak na tym się nie zakończyła, gdyż piłka trafiła do Birindellego na lewym skrzydle. Jego dośrodkowanie w pole karne trafia idealnie na głowę Salasa, ale jego uderzenie metra nad poprzeczką. W 42 minucie tym razem Ferrara szczupakiem ekspediuje piłkę po dośrodkowaniu Zanettiego z lewej strony. W odpowiedzi poszła kontra Juve. Nedved do Thurama, Thuram do Del Piero na lewo, a jego ostre dośrodkowanie wybija na róg Materazzi. Tuż przed gwizdkiem na przerwę najlepsza okazja dla Interu. Po indywidualnej akcji Recoby prawym skrzydłem Urugwajczyk decyduje się na strzał z ostrego kąta w krótki róg, przed bramką próbuje jeszcze podbić piłkę Crespo, ale nie trafia i Buffon spokojnie łapie futbolówkę.
Druga połowa zaczęła się jak pierwsza od supremacji Juve. W 52 minucie po wrzutce z wolnego Del Piero w polu karnym padają na ziemię i Tudor i Ferrara próbujący dojść do piłki. Dosłownie minutę później wspaniała akcja Del Piero. Na 18 metrze po mistrzowsku uwalnia się spod opieki bodaj Cordoby i uderza pod poprzeczkę nadając jeszcze piłce taką odchodzącą rotację. Jak Toldo zdołał trącić czubkami palców lewej ręki piłkę i wybić ją na róg nie mam pojęcia. Gdyby wzorem goalkeepera Liverpoolu starał się zatrzymać piłkę przeciwną ręką mielibyśmy gola i prowadzenie ;)) Potem na kilka minut znowu na boisku zapanował marazm, który przerwał Juve w 63 minucie. Nedved podał do Salasa na linii pola karnego, Chilijczyk odegrał natychmiast lekko do Del Piero, a strzał Alexa po ziemi z 17 metrów pewnie broni Toldo. Minutę później ni to strzał ni to uderzenie Del Piero z ostrego kąta z lewej strony podbija ręką bramkarz Interu – szkoda, na jego błąd tylko czekał Salas.
W 66 minucie z kolei to my możemy mówić o szczęściu. Rajd Zenettiego prawym skrzydłem zakończony dośrodkowaniem w pole karne i strzałem szczupakiem z 8 metrów Crespo. Przed sobą miał tylko bramkę, ale przestrzelił!!! :))) Dwie minuty później wrzutka Del Piero z lewej strony w pole karne do Salasa. Chiljczyk miał niezbyt wygodną pozycję, ostry kąt, obrońca na plecach, ale zdołał strzelić i piłka kilkanaście centymetrów przeszła nad poprzeczką.
Minutę później rzut wolny dla Juve. Do piłki podszedł Del Piero. Odległość była mniej więcej taka sama jak w meczach z Jugosławią i Walią gdy zdobywał bramki. Tym razem jednak żaden z obrońców nie wspiął się na palce i nie podbił piłki myląc bramkarza. Piłka pół metra przeleciała nad bramką.
W 71 minucie wspaniała akcja Camoranesiego. Argentyńczyk rozpoczął rajd 40 metrów przed bramką Toldo, nim dotarł do 16-stki minął 4 zawodników Interu i zagrał na lewo do Salasa. Chilijczyk znalazł się sam na sam z Toldo i… trafił w wychodzącego z bramki dublera Buffona w squdra azzura :(((( Jak on tego nie wykorzystał ?!? Ogromny żal 🙁 takie sytuacje trzeba po prostu wykorzystywać, zwłaszcza w tak ważnych meczach. Nic dziwnego, że wkrótce został zmieniony przez Zalayetę.
Po dwóch minutach zaś mogliśmy być świadkami starego porzekadła, iż niewykorzystane sytuację mszczą się. Nasi obrońcy nie zastawili precyzyjnie pułapki offsajdowej i po podaniu Recoby sam na sam z Buffonem znalazł się Vieri. Na szczęście dla nas Christian nie rozgrywał dobrego meczu i dał sobie wyłuskać spod nóg piłkę. Bufon jednak nie przejął jej i po chwili odebrał mu ją Crespo, minął naszego bramkarza i uderzył w stronę bramki, której strzegł już tylko Thuram. Na szczęście dla nas piłka trafiła w słupek 🙂 Dobitka Recoby zza pola karnego po ziemi minęła już bramkę.
W 75 minucie podanie z wolnego w pole karne Del Piero, niestety Zalayeta nie bardzo chyba wiedział jak ma piłkę uderzyć, ostatecznie uderzył barkiem i nic z tego nie wynikło. W odpowiedzi dośrodkowanie z lewej strony Coco, piłkę przejął Vieri, przełożył sobie piłkę na prawą nogę co pozwoliło Iuliano i Ferrarze zablokować jego uderzenie.
Ostatnie 10 minut regulaminowego czasu niczym nie zachwyciło, ale to co się działo pomiędzy 89 a 95 minutą sowicie widzom to wynagrodziło. Najpierw w 89 minucie bardzo dobre podanie w pole karne Davidsa do Camoranesiego, który zostaje zahaczony od tyłu przez Coco. Decyzja arbitra – BTW był nim nasz “ulubieniec” Collina mogła być tylo jedna i na nic się zdały protesty gospodarzy. Wykonawcą rzutu karnego jak zwykle był Del Piero. Tym razem uderzył potężnie pod poprzeczkę, piłka odbiła się od wewnętrznej strony poprzeczki i Juve prowadził od 90 minuty :))))) Właściwie byłem pewien, że tego już nie przegramy. I pewnie by tak właśnie było gdyby sędzia nie przedłużył meczu aż o 5 minut. Na jakiej podstawie dodał 300 sekund nie mam pojęcia. W drugiej połowie właściwie nie było przerw. Po chwili atmosfery nerwowości nie wytrzymali Morfeo i Conte, mediolańczyk faulował, Antonio coś mu tam powiedział Morfeo zaczął się rozpychać i po chwili obie drużyny niemal w komplecie niczym koguty doskakiwały do siebie na środku boiska. Czerwone kartki zobaczyli jednak Morfeo i Conte. W 93 minucie Ferara blokuje ofiarnie potężny strzał Di Biagio z 20 metrów. Przyjął na ciało to uderzenie niczym niegdyś hokeiści radzieccy krążek.
Minutę później pięknym strzałem w poprzeczkę z 8 metrów z ostrego kąta popisał się Del Piero, choć najprawdopodobniej uderzył będąc na pozycji spalonej. I wreszcie nadeszła nieszczęśliwa chwila – 95 minuta – rzut rożny dla Interu. Na nasze pola karne dotarł Toldo, który swym wzrostem musiał budzić respekt. Okazało się jednak, że zadecydował nie jego wzrost a refleks. Po dośrodkowaniu Vieri sprytnie wpadł na Buffona poważnie utrudniając mu interwencję, Buffon nie zdołał wypiąstkować piłki, ta spadła prosto na buta Toldo, ten z 4 metrów wbił futbolówkę do bramki, którą jeszcze musnął Vieri, i to na jego konto została zaliczona ta bramka :((( I w ten sposób zupełnie niezasłużenie Inter uratował się przed porażką. Ten remis najbardziej ucieszył Milan, który dzięki niemu objął prowadzenie. Wielka szkoda gdyż z przebiegu meczu to Juve zasłużył na zwycięstwo, właśnie takie skromniutkie, jednobramkowe. Na prawdę nie zagraliśmy wcale źle, choć można by się przyczepić do nieskuteczności Salasa, czy też do dziwnego zniknięcia w drugiej połowie Nedveda. W sumie jednak nie ma powodów by z tego remisu robić jakąś tragedię, w przeciwieństwie do remisu Kolejorza 🙁 Bez wątpienia Juve gra lepiej niż Inter i jest tylko kwestią czasu kiedy znajdzie to przełożenie na miejsce w tabeli.
ROBERT