TOP55 czyli Reszta Świata w klubach Europy

Błogosławione zmiany

Piłka Nożna

W naszym tegorocznym rankingu piłkarzy z innych kontynentów grających w ligach Europy mamy aż 20 zawodników, którzy latem zmienili kluby. W większości przypadków to dzięki tym zmianom znaleźli się na liście lub zajęli tak wysoką lokatę. Zatem kto się ruszał, zyskał, bez ryzyka nie ma wygranej!

Aż 25 zawodników to postaci nowe w porównaniu z ubiegłorocznym rankingiem. Jednak nie należy wyciągać stąd wniosku, że nastąpiło coś w rodzaju rewolucji. Po pierwsze, rywalizacja o ostatnie miejsca na listach na poszczególnych pozycjach była wyrównana i nieumieszczenie na nich bohaterów sprzed roku (Esteban Cambiasso, Kwadwo Asamoah. Juan Arango…) jest decyzją kontrowersyjną i subiektywną, bo nie obniżyli lotów. Jednak też niczym nowym nie zaimponowali, a ich zwycięscy rywale jednak się rozwinęli. A po drugie – spójrzmy na tych wygranych. Oprócz debiutantów znajdujemy tam takie nazwiska jak Kaka, Maicon, Carlos Tevez, a więc zawodników znanych od lat, którzy po kryzysowym okresie znów zaczęli grać wielki futbol. To dzięki temu, że zmienili kluby…

Bramkarze

Trudno ustalić, jak Enyeama spisywał się wiosną w lidze izraelskiej. Ale jesienią dokonywał cudów w bramce Lille, o mało nie pobił rekordu Ligue 1 liczby minut bez puszczonego gola (w meczu z Bordeaux piłka wpadła do jego siatki w wyniku rykoszetu). To było najlepsze pół roku w karierze tego zawodnika. Howard tym lepiej grał, im dłuższa i obfitsza była jego broda… Właśnie w 2013 roku potwierdził, że jest wybitnym bramkarzem. Raffael to solidny fachowiec rewelacyjnego beniaminka Serie A. Bravo wiosną walnie przyczynił się do sukcesów Realu Socicdad, jesienią w Lidze Mistrzów już nie dał rady naprawić wszystkich błędów kolegów z obrony. Artur jest jednak znacznie lepszy od Heltona, też brazylijskiego bramkarza, z FC Porto.

Prawi obrońcy

Na czele listy najmniej utalentowany, ale najsolidniejszy z piątki. Zabaleta zaliczył świetny rok, jego rywal do miejsca w składzie The Citizens Micah Richards załamał się poziomem gry Argentyńczyka i roztył… Alves wychodzi z dwuletniego dołka, ale jeszcze nie jest sobą sprzed kilku lat. Maicon w Romie grał momentami fenomenalnie, jak za najlepszych lat, ale zanadto indywidualnie. Fabinho też posłużyła zmiana klubu, choć po kapitalnym początku sezonu w Monaco w końcówce rundy powędrował na ławkę. Rafael z kolei zatrzymał się w rozwoju, o ile nie cofnął. Może powinien odejść z Old Trafford?

Środkowi obrońcy

Na tej pozycji też od kilku lat dominują Brazylijczycy Thiago Silva jest spośród nich najlepszy i tym razem także najlepiej grał. Dante (fatalny mecz z Manchesterem City był doprawdy wyjątkiem!) nabrał solidności, a jego dalekie przerzuty są najlepsze w świecie. Miranda trzyma w garści wyborną grę obronną Atletico. David Luiz grał w sposób nieco rozchybotany, czasami za dużo chciał zrobić, zwłaszcza w ataku, dlatego wyżej klasyfikujemy Benatię, skoncentrowanego na swoim rzemiośle, które wykonywał w Romie perfekcyjnie. Godin ustrzegł się tym razem spektakularnych pomyłek, z których słynął w latach poprzednich. Mascherano trzyma poziom. Gonzalo drugi rok z rzędu udowadnia, że Serie A to jego ziemia obiecana. Demichelis to przykład piłkarza, który na zmianie klubu stracił. W Maladze był wielki, w MC musi znów udowadniać, że się nadaje na ten poziom. Z biegiem czasu szło mu coraz lepiej. Musacchio wrócił z Villarrealem do Primera Division i znów zadziwia czystością i miękkością skutecznych interwencji.

Lewi obrońcy

Marcelo przechodził w minionym roku rozmaite zawirowania, ale po każdej kontuzji wracał na boisko w równie dobrej formie jak przed nią. Filipe Luis grał bardzo solidnie, ale wciąż oczekujemy od niego więcej wkładu w akcje ofensywne. Adriano dotarł chyba do granic swoich możliwości. Armero powoli wpasowuje się w zespół Napoli i taktykę inną od tej, do jakies przywykł w Udinese, ale ten proces z pewnością zakończy się sukcesem. Souare niebywale rozwinął się w Lille.

Boczni pomocnicy

Ponieważ brakowało typowych bocznych pomocników czy skrzydłowych godnych tego, by znaleźć się w jedenastce all star, przesuwamy tu dwóch napastników. Luis Suarez, choć oczywiście występuje na środku napadu w Liverpoolu, jest jednak zawodnikiem szukającym gry na całej szerokości boiska, a jego akcje zaczynające się ze skrzydła są bodaj najpiękniejsze. Neymar gra jako lewy atakujący zarówno w klubie, jak i w reprezentacji. Choć boczną linię z bliska ogląda rzadko, fakt pozostaje faktem. Czy zasłużył na tak wysokie miejsce? O jakości jego gry w Barcelonie można dyskutować. Pamiętajmy jednak, że już jako jej zawodnik pojechał na Puchar Konfederacji, którego był bohaterem. Di Marii niczego nie można zarzucić poza pewną nierównością formy i tym, że do Realu przyszedł Gareth Bale. Lavezzi ma niesamowitą konkurencję do gry w PSG, ale radzi sobie. Sanchez zdecydowanie odżył po objęciu Barcy przez Gerardo Martino. Okazało się, że katalońscy trenerzy nie mogli trafić do psychiki Latynosa. Vela miewał występy fenomenalne, ale też dłuższe dołki formy. Jednak nie ma wątpliwości, że bez niego Sociedad nigdy by nie zagrał w Lidze Mistrzów.

Gervinho w Arsenału był na bocznym torze, ale w Romie gra pierwsze skrzypce. Opuścił Anglię niesamowicie głodny gry i to widać na boiskach Serie A. Aubameyang niby miał znakomite wejście do Borussii Dortmund, ale jednak pełnego zaufania Juergena Kloppa nie uzyskał. Son z kolei to napastnik w typie Suareza, który w ostatnich miesiącach roku stał się gwiazdą Bayeru Leverkusen większą niż Stefan Kiessling. Salah błyszczał przez cały rok w europejskich pucharach, ciekawe, kto go wreszcie kupi z Bazylei.

Środkowi pomocnicy

Tutaj na czele bez zmian. Toure i Vidal grali jeszcze lepiej niż w 2012 roku. Dziś żadnego z nich nikt już nie nazwie rzemieślnikiem. To są artyści, choć raczej biegli w prozie niż poezji. Paulinho, sprowadzony latem do Tottenhamu, z miejsca stał się rewelacją Premiership. Eksperci oceniają go jako defensywnego pomocnika idealnego, ale naszym zdaniem takim nie jest, przyjdzie czas, kiedy czar pryśnie. Oscar z biegiem czasu stał się najważniejszym graczem ofensywnym Chelsea.

Ramirez z kolei jak zawsze idealnie łączy grę na własnej połowie z atakowaniem pola karnego rywali. James Rodriguez powoli wprowadzał się do Monaco, ale kiedy mu się udało, błyszczał jak w Porto. Hernanes grał dokładnie tak jak w 2012 roku. Dostaje plusa za Puchar Konfederacji. Ricardo Alvarez powoli staje się szefem gry Interu, zrobił duży krok do przodu. Kaka z listopada i grudnia był dawnym Kaką sprzed niepotrzebnego odejścia z Milanu do Realu. Dostawał piłkę na wolne pole i z nią biegł, kiwając rywali. Takich akcji przez kilka lat spędzonych w Madrycie wykonał może kilka. Giovani w pojedynkę nie utrzymał Mallorki w La Liga, ale w Villarrealu w końcu znalazł swoje miejsce na ziemi.

Napastnicy

Messi – wiadomo, miał gorszy rok niż cztery ostatnie, ale kilka niezwykle udanych miesięcy, szczególnie marzec i wrzesień, pozwalają mu zachować pierwsze miejsce wśród napastników. Aguero jesienią był obok Aarona Ramseya największą gwiazdą Premiership. Czy już dogonił Messiego? Przekonamy się. Cavani jest największym nieobecnym jedenastki all star, ale pięciu napastników w niej byłoby przesadą. Za Urugwajczykiem rok kapitalny pod każdym względem. Podobnie należy napisać o Diego Coście. Tu wyjaśnienie: klasyfikujemy go jako Brazylijczyka, bo dopiero w trakcie roku dostał hiszpański paszport i jeszcze nie zdążył zadebiutować w reprezentacji nowego kraju. Za rok będzie jednak oczywiście uwzględniany już w topie 110. Jest wyżej do Falcao, bo po prostu lepiej grał, jego rola w zespole nie ograniczała się tylko do strzelania goli.

Higuain odrodził się w Neapolu, gdzie wreszcie nie musi z nikim walczyć o miejsce w składzie. Tevez idealnie wpasował się w zespół Juve: Bianconerim takiego piłkarza brakowało, a on potrzebował takiej właśnie roli – cofniętego napastnika w systemie 1 -3-5-2, by pokazać pełnię swojej klasy. Martinez to gorsza wersja Falcao. Strzela gole i tyle. Bacca został królem strzelców ligi belgijskiej, a po kiepskim początku w Hiszpanii błyskawicznie zaadaptował się do realiów Primera Division i w listopadzie oraz grudniu masowo trafiał do siatki rywali, a także asystował. To bardzo dobry piłkarz. Icardi to drugi, obok Demichelisa, futbolista na tej liście, który na zmianie klubu nie wyszedł zrazu dobrze. Ale w końcu zaświeci dla niego słońce także w Interze!

Pełny ranking (kliknij aby powiększyć):

Autor: Leszek Orłowski

Źródło: Piłka Nożna Nr 1/2014
Wyszukał: s00p3L

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę JuvePoland!

Subskrybuj
Powiadom o
17 komentarzy
oceniany
najnowszy najstarszy
Informacja zwrotna
Zobacz wszystkie komentarze

Juve.pl
Juve.pl
10 lat temu

Higuain przed Tevezem? niby czemu?

Antek666
Antek666
10 lat temu

@up
Ty tak serio z tym Davidem Alabą? Ej stary,nie każdy czarny jest Francuzem,Brytyjczykiem lub Afrykańczykiem. Ten przykładowo jest Austriakiem.
😉

Antek666
Antek666
10 lat temu

Dzie jest Isla?!

Kruczenzo
Kruczenzo
10 lat temu

Aaa i jeszcze jedno, żartem jest też to, że jest Icardi a nie ma Palacio.

Kruczenzo
Kruczenzo
10 lat temu

Wszystko ładnie, pięknie ale na serio nie rozumiem czemu jest Armero. Gość jest tylko szybki - nic więcej.

lenor
lenor
10 lat temu

A Co robi (L)eśnodorski na okładce?

Makaio
Makaio
10 lat temu

Gdzie David Alaba? A James z Monaco to prawoskrzydłowy, a nie środkowy pomocnik.

Benzema
Benzema
10 lat temu

Arturo Vidal i Carlitos, czyli najciężej pracujący zawodnicy w Naszej drużynie!

Cantona
Cantona
10 lat temu

Messi nr 1 ? Boże widzisz i nie grzmisz na ten świat zgniły

dejvis
dejvis
10 lat temu

rolek86 - "tegorocznym rankingu piłkarzy z innych kontynentów grających w ligach Europy"

dejvis
dejvis
10 lat temu

Tevez mógłby być jednak przed Higuainem >

ewerthon
ewerthon
10 lat temu

To skandal! Gdzie jest Rubinho?!

ozi(Forza_Juve)
ozi(Forza_Juve)
10 lat temu

pytam sie gdzie jest Asamoah?

deszczowy
deszczowy
10 lat temu

Igła jest przed Tevezem bo strzelał w LM.

rolek86
rolek86
10 lat temu

@dejvis -- aaa, dzięki. Jakoś mi to umknęło 😀 i faktycznie nie zastanowiłem się czemu nie ma graczy z Europy 😀 hahaha

rolek86
rolek86
10 lat temu

Przecież jest wyjaśnione czemu Asamoaha nie ma. Mnie natomiast zastanowiła nieobecność Lewandowskiego w napadzie. Nie jestem jego fanem, ale obiektywnie trzeba przyznać że rok 2013 miał bardzo udany.

Judzio
Judzio
10 lat temu

A Alaba to Austriak 😉

Lub zaloguj się za pomocą: