Rambo w koszulce Juventusu
Rambo w koszulce Juventusu
Po meczu z Chelsea Pavel Nedved ogłosił, że z końcem obecnego sezonu zamierza rozstać się z futbolem i odwiesić korki na kołek. Zapowiadał to już co prawda nie raz i nie dwa, zawsze jednak udawało się przekonać go do gry w następnym sezonie. Tym razem Czech wydaje się mówić całkiem serio, co sprawia, że wielu przemyka przed oczami cała jego kariera piłkarska i siłą rzeczy zmusza do pewnych refleksji.
Odetchnijcie z ulgą, obrońcy Serie A. Niezmordowany Pavel Nedved zdecydował, że w czerwcu zejdzie ze sceny piłkarskiej. Sprowadzony do Włoch przez Zdenka Zemana jesienią 1996 roku Czech niewątpliwie zostawi po sobie niezniszczalny ślad we włoskiej piłce nożnej. W historii na zawsze już pozostanie postać Nedveda biegnącego między obrońcami przeciwników, nieustraszenie przedzierającego się niczym Rambo przez linię defensywy rywala. Obie postacie różni tylko to, że zamiast noża w zębach albo kałasznikowa na ramieniu, Nedved biegał z piłką przy nodze. Każdy bramkarz potwierdzi jednak, że mimo tego innego nieco oręża Czech nie był wcale mniej przerażający ani śmiercionośny niż wspomniany bohater filmowy.
Nedved w dalszym ciągu pozostaje jednym z niewielu piłkarzy, którym przypisuje się najsilniejsze strzały w historii futbolu. W latach swojej największej świetności, kiedy to w 2003 roku zdobył Złotą Piłkę i pomógł Juventusowi dostać się do finału Champions League, w którym sam z konieczności nie wziął udziału, Czech zdobył 14 bramek. W tym samym sezonie był istną duszą Bianconerich, rozwiewając tym samym wątpliwości wszystkich sceptyków, którzy nie byli zbyt optymistycznie nastawieni do jego przeprowadzki do Turynu.
14.05.2003 (Juventus – Real 3:1)
Radość po jednej z cenniejszych bramek w historii gry Nedveda w Juventusie
Szefowie Juventusu zdecydowali się sprzedać Zinedina Zidane do Realu Madryt za rekordową wówczas kwotę 50 milionów funtów, stając tym samym przed niewiarygodnie trudnym zadaniem znalezienia jego następcy. Nedved okazał się idealną odpowiedzią na potrzeby klubu. Nie była jednak o tym przekonana włoska prasa. Owszem, dziennikarze przyznawali, że Nedved jest faktycznie dobrym zawodnikiem, ale nikt wówczas nie odważył się nazwać go kimś, kto byłby w stanie odtworzyć sztukę Zidane. Z końcem roku nikt nie miał jednak żadnych wątpliwości, że inwestycja w sprowadzenie Czecha była najlepszą z możliwych. Nedved raz na zawsze zamknął usta wszystkim, którzy mieli co do niego jakiekolwiek wątpliwości.
Niektórzy mówią, że czeski zawodnik reprezentował Juventus najlepiej ze wszystkich piłkarzy grających w koszulce klubu w pierwszej dekadzie XXI wieku. Być może mają rację. Nedved to zwycięzca, gotowy do tego, by biec cały czas do przodu, przebijając głową kolejne mury, byleby tylko doprowadzić drużynę do linii mety. Do tego jego mentalność ma w sobie jeszcze coś innego. Porównanie piłkarza Starej Damy do Rambo jest o tyle celne, że kiedy Nedved upadał na boisku, robił to tak, jakby został trafiony raczej przez przebiegłego Vietconga lub członka piechoty Armii Czerwonej, niż po interwencji piłkarza drużyny przeciwnej. Zachowanie Czecha oraz sposób, w jaki upadał, tylko dolewało oliwy do ognia, jakim pałał. Niektórym posłużyło jednak jako argument przeciwko Juventusowi, który w pewnym momencie niestety znalazł się w Serie B. Wojownik został jednak na placu boju. “Piłkarze odchodzą, mężczyźni zostają” – powiedział wówczas, a słowa te niczym sentencja słynnego poety pozostaną chyba już na zawsze na ustach kibiców Juve. Nedved został z klubem w najtrudniejszym momencie. Nie opuścił Starej Damy, pomógł jej za to wyjść z ciemności i wrócić do świetlanej Serie A.
W swojej karierze oprócz Złotej Piłki
zdobył także “Golden Foot” (Złotą Stopę)
Trudno wyobrazić sobie drugiego Nedveda. Na próżno szukać jego idealnego następcy, bo póki co ktoś taki chyba po prostu nie istnieje. Czech zawsze był, jest i będzie wyjątkowy. Może to właśnie dlatego tak idealnie pasuje do Juventusu. To piłkarz, który od zawsze widzi świat tylko w czerni i bieli. Takim właśnie zapamiętają go kibice.
Autor: James Horncastle
Źródło: www.channel4.com
Przetłumaczył: mnowo