Llorente staje się piłkarzem, którego chciał Conte

76. minuta meczu Ligi Mistrzów między Juventusem i FC Kopenhagą na Parken Stadion. Mistrzowie Italii remisują 1:1 spotkanie, które mieli gładko wygrać. Antonio Conte spogląda na ławkę rezerwowych analizując wszystkie opcje. Pytanie, które zajmuje głowę trenera brzmi: powinienem wprowadzić Fernando Llorente czy Sebastiana Giovinco? Conte widział jak jego drużyna próbowała wrzucać piłkę blisko 40 razy i wykonywała 13 rzutów rożnych. Zwycięska bramka mogłaby paść po takim właśnie zagraniu, więc dlaczego nie zwiększy swoich szans wprowadzając wysokiego napastnika? Llorente ma prawie dwa metry, Giovinco jest ponad 30 centymetrów niższy. Jego ksywka to Atomowa Mrówka, na litość boską! Co robi Conte? Wpuszcza Giovinco w miejsce Quagliarelli. Juventus wrzuca piłkę kolejnych dziewięć razy i wykonuje jeszcze cztery rzuty rożne. Żadnych korzyści, mecz kończy się remisem, tak jak rok wcześniej z Nordsjaelland. To miało się więcej nie powtórzyć, nie po sprowadzeniu długo wyczekiwanego “top playera” w osobie Carlosa Teveza i Fernando Llorente jako planie B. Wielu dziennikarzy pytało tuż po meczu trenera Juve, dlaczego skorzystał z Giovinco zamiast Baska?

Odparł, że stoperzy FC Kopenhagi Olof Mellberg i Ragnar Sigurdsson są wysocy i zawodnicy o ich charakterystyce mogą mieć problemy z szybkim, niskim napastnikiem. Sensowne, ale nie wszyscy byli usatysfakcjonowani. “Juventus ignoruje Llorente” to tytuł z El Pais następnego ranka. Kilka dni później turyński Tuttosport zamieścił na okładce zdjęcie Hiszpana pytając “Tylko dobrze wygląda?“. Do tamtego momentu Llorente zagrał tylko minutę w pięciu meczach o stawkę Juventusu. Nie miał być przypadkiem partnerem Teveza w pierwszym składzie? W wakacje wszystko na to wskazywało. W Stanach Zjednoczonych czas spędzany przez niego na boisko stopniowo jednak malał. W pierwszym meczu z Evertonem grał 71 minut, przeciwko LA Galaxy rozpoczął na ławce i wszedł po przerwie, ostatni sparing z Interem to już tylko 20 minut dla Króla Lwa. Dla niektórych był to wyraźny sygnał, że Conte był coraz bardziej rozczarowany postawą napastnika. Mówili, że Llorente już jest niewypałem. Pojawiały się plotki o zainteresowaniu Valencii czy Arsenalu. Kiedy tylko ponownie otworzy się okienko transferowe, miał się spakować i dopisać swoje nazwisko do listy Hiszpanów, którzy nie sprawdzili się w Italii. Tak szybkie skreślenie Llorente wydawało się jednak zbyt pochopne i Juventus nie chciał tego robić.

Pytany o pierwsze miesiące w Turynie, Llorente odpowiada: “Normalne problemy związane z adaptacją w innym kraju, innej drużynie, klubie i mieście. Nigdy wcześniej nie doświadczyłem tak ciężkich treningów. Rozpocząłem pre-season w dobrej kondycji, ale moje ciało nie wytrzymało tych obciążeń. W pewnym momencie w USA czułem się kompletnie wycieńczony. Kiedy pada kondycja, głowa również nie funkcjonuje najlepiej. Zacząłem mieć wątpliwości odnośnie swojej decyzji, swoich umiejętności, wszystkiego“. Kiedy przenosiny Baska zostały oficjalnie ogłoszone, pierwsze opinie mówiły o łatwiejszym dostosowaniu się do metod Conte po treningach i wysokim pressingu u Marcelo Bielsy. Błąd. “Było inaczej. Bielsa ma obsesję na punkcie piłki i mieliśmy podwójne, długie sesje, ale bardziej męczyły psychicznie niż fizycznie. Godzinami koncentrowaliśmy się na jednym zagraniu, było dużo przerw, Bielsa wykańczał mentalnie. Tutaj wszystko jest bezpośrednio po sobie, bez żadnych przestojów“. Nie zapominajcie, że Llorente został odstawiony na boczny tor w ostatnim swoim sezonie na San Mames po wyrażeniu chęci odejścia. Zrobiło się paskudnie. Na oknach klubowego sklepiku pojawiło się Graffiti “Śmierć Llorente, hiszpańskiemu bękartowi“. Zakontraktowano Aduriza jako jego następcę. Król Lew był obcy w swoim domu. W sezonie 2010/2011 rozegrał prawie 3200 minut, a w następnym zaledwie 865. Jego kondycja i piłkarskie instynkty musiały znacząco spaść.

Wyobraźcie sobie, że dołączacie do drużyny jako jeden z pięciu napastników. Jest ogromna konkurencja o miejsce w jedenastce. Musicie nauczyć się nowych schematów, trener wymaga czegoś zupełnie innego, niż miało to miejsce w całej dotychczasowej karierze i gracie częściej przeciwko trzem stoperom, a nie dwóm. Obrońcy są twardsi i sprytniejsi, nie dadzą ani krzty miejsca. “Nie poznawałem samego siebie, ale zawsze czułem wsparcie wszystkich wokół“. Conte dodał mu otuchy, polecił być cierpliwym. Platini i Zidane też potrzebowali czasu na odnalezienie się w Serie A. W końcu nastąpił przełom. “Mój organizm się przystosował. Powiedzmy, że przyjął radykalne zmiany nawyków i się zresetował. Mecze zrobiły resztę“. Llorente strzelał gole w ostatnich trzech meczach (Real, Napoli i Livorno, tekst został opublikowany 27 listopada – dop. red.). Ma teraz 5 trafień w 13 występach, to skuteczność Davida Trezegueta z jego debiutanckiego sezonu w Juve. Ze wszystkich piłkarzy Serie A, którzy w ostatnich 5 meczach przynajmniej 3 razy rozpoczynali w pierwszym składzie, tylko dziesięciu ma lepszą średnią niż 7.72 Llorente. Pięciu z nich to jego koledzy z drużyny. Najbardziej ekscytującą sprawą jest jego współpraca z Carlosem Tevezem i potencjał, jaki ma ta para. W meczu z Livorno Fernando wyłożył piłkę Tevezowi jak na tacy, to nie jest tradycyjna współpraca tego dużego z tym małym. “Llorente to kompletny, nowoczesny zawodnik. Nie jest typowym lisem pola karnego, widzieliśmy w nim wiele innych umiejętności i dlatego zdecydowaliśmy się sprowadzić go do Turynu. Jego współpraca z Tevezem wygląda bardzo, bardzo dobrze” – przyznał Antonio Conte.

Spośród wszystkich napastników Serie A, którzy przynajmniej 50 razy walczyli o górną piłkę, Llorente jest najlepszy. Wygrał blisko 50% powietrznych pojedynków i może pójść śladem Johna Charlesa stając się Il Gigante Buono (Łagodnym Olbrzymem) obecnego Juventusu.

Autor: James Horncastle
Tłumaczenie: Ouh_yeah

Źródło: www.whoscored.com

Zapisy na Juventus-Milan!

Subskrybuj
Powiadom o
14 komentarzy
oceniany
najnowszy najstarszy
Informacja zwrotna
Zobacz wszystkie komentarze

Tyrano666
Tyrano666
10 lat temu

Zawodnik ok tylko jego wiek, to samo Tevez. Co za kilka lat? Ta drużyna to nie długotrwały plan.

Big_G
Big_G
10 lat temu

Tyrano - ale o czym my rozmawiamy? I Tevez i Llorente to piłkarze na przynajmniej 5 lat (może Tevez nieco mniej)! A w obwodzie mamy jeszcze Berardiego, Zaze i też nie jest powiedziane, że nagle nie sprowadzimy kogoś jak to miało miejsce w przypadku obecnych napastników, którzy z miejsca stali się kluczowi. Ty się chłopie ciesz obecnymi wynikami, a zamartwianie o strategię rozwoju zostaw Maroccie. Jak widać - póki co klub… Czytaj więcej »

neXt___
neXt___
10 lat temu

Maly Maly, największy ogór wszech czasów - Real.

neXt___
neXt___
10 lat temu

@Big_G, akurat Tyrano666 ma sporo racji. Tevez oraz Llorente zostali ściągnięci na teraz, a nie na przyszłość. Za 3-4 lata będziemy już musieli mieć dla nich realnych zastępców, którzy nie będą nas kosztować obniżki poziomu. Zresztą, sam Tevez mówił że po wypełnieniu kontraktu planuje powrót do Argentyny, więc możliwe że za 2.5 roku już go z nami nie będzie... i będzie problem.

neXt___
neXt___
10 lat temu

"godzinami koncentrowaliśmy się na jednym zagraniu, było dużo przerw, Bielsa wykańczać mentalnie" - brzmi jak gógl translejt

Piti
Piti
10 lat temu

Maly Maly
na takie kluby jak Real także 😉 (2 bramy im wladowal w dwumeczu)

adamg10
adamg10
10 lat temu

Problem? 2 i pół roku to jeszcze kupa czasu. Oczywiste jest, że znajdziemy jakiegoś następce i będzie to albo Berardi albo Zaza, a może pojawi się inny zawodnik, którego kupimy z jakiejś okazji.
Także luz, cieszmy się tym co jest teraz. 🙂

perezik
perezik
10 lat temu

@tyrano666

właśnie dlatego mamy młodych grajków na współwłasnościach i wypożyczeniach oni mają ich w przyszłości zastąpić.

Benzema
Benzema
10 lat temu

do boju Ferdek! Drugim Treze nie będziesz, ale bądź chociaż sobą z najlepszych czasów w Bilbao i będzie super!

alina
alina
10 lat temu

Maly totalnie odleciał. Przez 11 lat jak w klubie był Trezeguet graliśmy w 10.

tabo89
tabo89
10 lat temu

* Liczby i grafiki są nieaktualne ze względu na to, że tekst nie jest najświeższy lecz mimo to aktualny 😉

Maly
Maly
10 lat temu

to było w innych realiach, w takich w których RvN grał w MU a morientes w realu, setny raz to piszę...

Maly
Maly
10 lat temu

ale poza wepchnięciem goli z 2 metrów nie zrobił nic przez pozostałe 180 minut, graliśmy w 10...

Maly
Maly
10 lat temu

coraz częściej ma dobre mecze i to z pewnością cieszy, na ogórów jest jak znalazł

Lub zaloguj się za pomocą: