Kto “kupił” Scudetto?
Kto “kupił” Scudetto?
Zimowe okno transferowe wcale nie ma mniejszego znaczenia niż letnie. W tamtym roku zdecydowało – w mniejszym stopniu – nie tylko o tym kto wygrał ligę, ale także – w większym stopniu – kto z niej spadł. Czy w tym roku także będzie miało podobny wpływ na losy sezonu?
Jeszcze długo przed otwarciem zimowego okna transferowego ubiegłego sezonu we Włoszech gazety prześcigały się w doniesieniach gdzie przejdzie Antonio Cassano. Bum spowodowało rozwiązanie kontraktu z Włochem przez Sampdorię z powodu kłótni z właścicielem klubu Riccardo Garrone. Na przełomie grudnia i stycznia jako faworytów do zakontraktowania niepokornego talentu wymieniało się Inter, Milan i właśnie Juventus. Był to jeszcze czas, w którym przynajmniej część z nas wierzyła, że Stara Dama może sięgnąć po mistrzostwo. Tuttosport pisał wtedy „Chi si „compra” lo scudetto?” nad dużym zdjęciem przedstawiającym Cassano, czyli –„Kto „kupi” mistrzostwo?”. Aluzji nie trzeba tłumaczyć, Materazzi by się domyślił. Antonio Cassano przeszedł w zimie do Milanu i Milan zdobył scudetto. Jednak żaden włoski klub nie będzie pamiętał tak dobrze, jak Sampdoria żeby nie lekceważyć zimy. Klub z Genui w styczniu oddał dwie swoje gwiazdy: Giampaolo Pazziniego i właśnie Antonio Cassano. Sampdoria zaczęła tamte rozgrywki jako czwarta siła Serie A, a skończyła na miejscu spadkowym. Skutki tej decyzji odczuwa do dziś włócząc się w środku tabeli Serie B. Riccardo Garrone po rozwiązaniu kontraktu z zawodnikiem tłumaczył, że jako człowiek honoru nie może cofnąć swojej decyzji gdy piłkarz dopuszcza się takiego zachowania, bez względu na to jaki to piłkarz, ale czy też bez względu na konsekwencje? Zapewne łatwiej podejmować nam honorowe decyzje nie znając ich skutków, a Riccardo Garrone nie miał prawa ich nawet przeczuwać, bo wciąż w składzie zostali mu między innymi Ziegler, Palombo, Poli, czy Pozzi, czyli zawodnicy absolutnie na poziomie Serie A. Zima dla Sampdori okazała się bardzo sroga.
Dopiero znając potęgę zimowego okna transferowego można przystąpić do analizy tego niedawno zamkniętego. Podobnie jak w zeszłym miało ono swojego głównego bohatera, który według gazet miał dołączyć do jednego z trzech klubów: Milanu, Interu lub Juventusu. Mowa oczywiście o Tevezie. Inter podchody zaczął już w lecie, kiedy to dyrektor sportowy Nerazzurrich -Marco Branca spotkał się rzekomo z agentem piłkarza na Sardynii. Ze spotkania nic w lecie nie wynikło, ale miało ono stworzyć podwaliny pod transfer w styczniu. Juventus najprawdopodobniej jedynie sondował sytuacje piłkarza w Manchesterze City, a najbliżej sprowadzenia w zimie niechcianej gwiazdy był jednak Milan – epicentrum skłóconych ze swoimi byłymi klubami gwiazd. I tak jak w przypadku Cassano, tak o Tevezie można było mówić, że klub, który sprowadzi go w zimowym oknie zapewni sobie scudetto.
Argentyńczyk może i by szybko zaczął kaprysić, ale początki miał zawsze rewelacyjne i mistrzostwo zdążyłby wygrać dla któregoś z tych klubów. Na szczęście cena odstraszyła kluby z Mediolanu, które zrozumiały, że w tym przypadku poniesione środki nie byłyby współmierne do korzyści. Najrozsądniejszy w tej sprawie od początku był Juventus.
Wydaje się, że w tym oknie transferowym, błędu Sampdori nie powtórzył żaden klub Serie A. Chociaż na pewno lekkim osłabieniem jest dla Catanii odejście Maxi Lopeza, który kilka bramek na wagę punktów co sezon zdobywał, dla Lazio – Cisse, który tylko raz trafił do siatki rywali, ale za to wiele częściej asystował przy strzałach kolegów, czy dla Fiorentiny – Gilardino, który od razu po przejściu do Genui, zaczął udowadniać klubowi ze stolicy Toskanii, że będzie żałował swojej decyzji, tak jak wcześniej udowadniał to Milanowi.
Transferów w tym zimowym mercato nie zabrakło. Nie zabrakło też transferów znanych nazwisk. I chociaż faworyci ligi poczynili lekkie wzmocnienia żaden „nie kupił” sobie scudetto. Trudno zatem powiedzieć kto zdobędzie mistrzostwo. W każdym razie Juventus lub Milan. Natomiast jako, że kto pod kim dołki kopie ten sam w nie często wpada, Interowi życzę miejsca czwartego.
Autor: Bartłomiej Olek – Bartek(Juventino)