DD: Damy radę.
Didier Deschamps rozważa możliwość opuszczenia klubu po ostatniej porażce z Brescią? Niektórzy dziennikarze pokusili się o taką teorię, ale Francuz zdecydowanie zaprzeczył tym pogłoskom. “Nie mam pojęcia, kto to wymyślił, ale nigdy nic takiego nie powiedziałem” – zapewnił Didier.
“Nie czuję, że jestem tutaj problemem. Mógłbym powiedzieć każde jedno słowo, jakie padło po tym meczu w szatni, ale uważam, że dobrze jest, kiedy akurat te rozmowy pozostają między nami.”
Co takiego jest w tych pomeczowych rozmowach w szatni? “Kiedy rozmawiam z drużyną, zawsze pytam piłkarzy o to, co myślą, o ich refleksje po meczu. Jeśli zobaczyliby treść tych rozmów gdzieś w prasie, prawdopodobnie do każdej następnej rozmowy podchodziliby bardzo ostrożnie.”
Były szkoleniowiec Monaco nie ukrywa jednak, że po meczu z Brescią nie był zadowolony z postawy drużyny. “Nie jestem zadowolony, w zasadzie jestem wściekły, widząc, w jaki sposób przegraliśmy ten mecz. Cała drużyna nie zagrała dobrze, to nie była wina jednego piłkarza. Jak by nie było, nasz sezon nie zależy tylko od jednego meczu. Do tej pory radziliśmy sobie dobrze, sezon jest dla nas świetny a logiczne jest, że coś trzeba przegrać. Zagramy jeszcze niejeden trudny mecz. To bardzo wyrównana i wymagająca liga, ale radzimy sobie.”
Na koniec Deschamps skomentował fakt, że David Trezeguet został zawieszony na trzy kolejne spotkania po tym, jak na podstawie zapisów video udowodniono, że uderzył łokciem jednego z piłkarzy Brescii. “Trzy mecze zawieszenia wydają się przesadą. Nie chcę oceniać jego zachowania, ale kiedy gramy, każdy chce oceniać to, co zrobiliśmy. Wydaje się, że ciągle jesteśmy pod lupą” – stwierdził szkoleniowiec Bianconerich.
www.channel4.com