Juventus pokonał w meczu…

Juventus pokonał w meczu na szczycie Serie A zespół Interu Mediolan 3-0! Dzięki temu odskoczył od dwóch zespołów z Mediolanu na 3 (od Interu) i 4 (od Milanu) punkty.
W meczu na Delle Alpi od samego początku dominowali Bianconeri.
Dowodem była szybko zdobyta bramka. Nedved po faulu na Zambrottcie dośrodkował w pole karne, a tam Toldo tak niefortunnie odbił piłkę, że ta uderzyła w Gulyego i wpadła do bramki.
Na drugą bramkę kibice Juve czekali dokładnie pół godziny. Juventus nie zwalniał tempa. Nedved bardzo często faulowany przez piłkarzy z Interu nie zwalniał tempa i podkreślił swoją grę zdobyciem wspaniałej bramki zza pola karnego. Inter próbował konstruować akcje zaczepne ale za bardzo im to nie wychodziło. Obrona Juve grała bez zarzutów.
W drugiej połowie na boisku panował Inter, ale wiele z tej przewagi nie wyniknęło.
Na 6 minut przed końcem Inter został dobity bramką Camoranesiego. I znów asystę zaliczył Nedved.
Zatem zasłużone zwycięstwo Juve, które pozwoliło zmyć plamę na honorze po ostatniej porażce z Manchesterem w Lidze Mistrzów.

Tylko cztery dni fani Starej Damy musieli czekać na rehabilitację swych ulubieńców po kompromitującej porażce w Lidze Mistrzów z Mutd. W niedzielny wieczór, w bardzo prestiżowym pojedynku z wiceliderem Serie A, Interem Mediolan Bianconeri nie dali swym przeciwnikom żadnych szans rozbijając gości 3:0. Plama na wizerunku w dużej mierze została zmazana, choć do pełni szczęścia nieodzowny będzie rewanż na samych angolach. Na to przyjdzie jednak jeszcze czas.
Wielki prestiż jaki towarzyszy potyczkom Juve i Interu wynika z faktu, iż tylko te dwa kluby nigdy nie zaznały goryczy spadku do niższej klasy i dlatego określane są one mianem Derby Italii. W niedzielę było to już 142 mecz. Nie odmówię sobie przyjemności przywołania w tym miejscu statystyki tych spotkań. Juve odniósł w nich 68 zwycięstw, a Inter 39. Jeszcze gorzej dla mediolańczyków te proporcje przedstawiają się jeśli wziąć pod uwagę tylko mecze w Turynie: 50 zwycięstw Juve, 12 remisów i zaledwie 8 zwycięstw Interu. A ostatnie zwycięstwo gości miało miejsce w 1993 r. gdy po golach Sosy i Szalimowa azzuroneri wygrali 2:0. Potem jednak ponieśli 7 porażek i tylko dwukrotnie wywalczyli remisy. Nie da się ukryć, statystki nie można lekceważyć 😉 I zgodnie z tradycją po raz kolejny mediolańczycy powrócili do siebie na tarczy 🙂
Metamorfoza jaka zaszła w grze Bianconerich od meczu z angolami była zaiste zdumiewająca. Inter praktycznie nie istniał, dość powiedzieć, że zdecydowany lider strzelców Serie A, Vieri nie miał choć cienia szansy na powiększenie swego dorobku. Bardzo pewnie zagrała obrona, Buffon również, choć on akurat nie miał specjalnie okazji by się wykazać. Doskonale zagrała za to pomoc, dzięki której Juve zdominował grę w środku boiska. Kawał dobrej roboty w destrukcji odwalił Tacchinardi, a w ofensywie klasą dla siebie był Nedved mający udział w każdej z bramek. Napastnicy nie zdobyli tym razem bramek, ale zwłaszcza gra Di Vaio mogła się podobać. Niestety, znowu pewną nonszalancją wykazał się Trezeguet. Tym niemniej gra Juve, zwłaszcza w pierwszej połowie, musiała się podobać fanom, którzy niemal w komplecie wypełnili trybuny Delle Alpi.
A sam mecz zaczął się dla nas doskonale. W 4 minucie z lewej strony boiska, 5-6 metrów od bocznej linii pola karnego, rzut wolny wykonywał Nedved. Mocne dośrodkowanie w kierunku bramki, Toldo piąstkuje ale tak niefortunnie, iż piłka odbija się od kryjącego Di Vaio Guly’ego i wpada do siatki. Nie da się ukryć, iż ta bramka wpłynęła na dalszy przebieg meczu. Inter nie mógł już sobie pozwolić na wyczekiwanie na to co zrobi Juve, piłkarskie szachy, ale musiał postawić wszystko na jedną kartę i zaatakować. A że Juve nie myślał zadawalać się jednobramkowym prowadzeniem to w pierwszej połowie byliśmy świadkami bardzo żywej i widowiskowej gry, ze sporą ilością sytuacji podbramkowych. Mimo, że to Interowi winno bardziej zależeć na zdobyciu gola, to jednak akcje Juve były zdecydowanie groźniejsze.
W 13 minucie lewym skrzydłem przedarł się Nedved i dośrodkował w pole karne. Camoranesi zagrał głową do Di Vaio, ale jego strzał z 12 metrów przeszedł dwa metry ponad bramką. W 15 minucie zabrakło trochę sił Camoranesiemu. Jego dalekie podanie spod naszego pola karnego do wychodzącego na czystą pozycję jeszcze z naszej połowy Trezegueta było ciut za krótkie i David musiał “zaczekać” na piłkę co pozwoliło obrońcom Interu dojść go i przerwać dobrze zapowiadającą się akcję. Dwie minuty później błąd Cannavaro mógł dać nam drugą bramkę. Po jego wybiciu z prawej strony boiska piłka trafia w Di Vaio i odbita staje się na linii pola karnego łupem Trezegueta. David źle jednak uderzył w piłkę i ta zamiast w długi róg obok wychodzącego Toldo przeszła metr obok lewego słupka.
W 20 minucie tym razem to Montero sprokurował pierwsze poważne zagrożenie pod bramką Buffona. Wybił piłkę wślizgiem spod nóg Recoby, ale w taki sposób iż do piłki toczącej się równolegle do linii pola karnego ruszyli z jednej strony Buffon z drugiej Vieri. Na szczęście szybszy okazał się Gigi i wykopnął piłkę daleko do przodu.
W 22 minucie na 30 metrze piłkę przejął Davids, podciągnął kilka metrów i uderzył, ale bardzo nieprecyzyjnie. Szkoda, pownien rozegrać ją z Trezeguetem i Camoranesim, byłoby z tego pewnie więcej pożytku. Cztery minuty później Davids przed polem karnym podaje do Camoranesiegom a strzał Mauro z 18 metrów przechodzi półtora metra ponad bramką. Minutę później strzał Nedveda zza pola karnego pewnie broni Toldo.
W 28 minucie najlepsza sytuacja dla Interu. Strzał Recoby po krótkim rajdzie lewym skrzydłem z 15 metrów w długi róg o kilkadziesiąt centymetrów mija lewy słupek. Lepszej sytuacji Inter ani w pierwszej połowie, ani w drugich 45 minutach już sobie nie stworzył.
A w 35 minucie Juve podwyższył prowadzenie. Thuram z prawego skrzydła zagrał do środka do Nedveda, Pavel podszedł jeszcze kilka metrów pod pole karne, przymierzył i z 22 metrów posłał piłkę tuż przy lewym słupku do siatki. Lekko kozłująca piłka okazała się nie do obrony dla Toldo. Piękny gol i wielka radość Czecha 🙂
W 42 minucie Recoba z wolnego krótko do J. Zanettiego, ale jego uderzenie z 20 matrów pewnie broni Buffon. W 45 minucie Emre z głębi pola zagrał na linię pola karnego do Vieriego, ten odegrał do Batistuty, a strzał Argentyńczyka w środek bramki bez problemu chwyta Buffon. Już w doliczonym czasie piękna interwencja w obronie Thurama, który przechwycił dalekie podanie do batigola z prawego skrzydła.
Druga połowa stała już na słabszym poziomie. Juve spokojnie kontrolował przebieg meczu, a Inter nie był w stanie w jakikolwiek sposób odmienić jego losów. W 51 minucie crossowe podanie przez pole karne Recoby trafiło do zamykającego akcję z prawej strony Buruka, ale strzał Turka bardzo nieudany obok bramki. Dwie minuty później strzał w krótki róg z dość ostrego kąta z 9 metrów Nedveda broni – na raty – Toldo.
Potem Inter próbował strzałami z dystansu zaskoczyć Buffona, ale ani Vieri ani Batistuta nie byli choćby bliscy sukcesu.
W 62 minucie rajd lewym skrzydłem Di Vaio, ale jego dośrodkowanie nie trafiło do Trezegueta. W 69 minucie po dośrodkowaniu Cordoby główkował z 8 metrów Batistuta, ale piłka przeszła dwa metry obok lewego słupka. Dwie minuty później tym razem w roli prawoskrzydłowego wystąpił Thuram, jego dośrodkowanie do Trezegueta sprawiło Francuzowi pewne problemy w opanowaniu piłki. Ostatecznie piłka trafiła pod nogi D Vaio, ale jego uderzenie z 11 metrów zablokował Cannavaro. Minutę później dynamiczny rajd lewym skrzydłem Di Vaio i jego dośrodkowanie spod linii końcowej. Trezeguet mimo akrobatycznego lotu w powietrzu nie dosięgnął jednak piłki. W 80 minucie ładny strzał Davidsa z 23 metrów w środek bramki co znacznie ułatwiło interwencję Toldo.
Jednak w 83 minucie był już bezradny. Kolejny szybki atak Juve, Nedved popędził lewym skrzydłem, jego dośrodkowanie odbiło się jeszcze od J. Zanettiego i trafiło na 8 metr do Camoranesiego, a Mauro nie miał już problemów by mocnym uderzeniem pod poprzeczkę pokonać Toldo.
3:0 i wynik nie uległ już zmianie. Po tym zwycięstwie Juve umocnił się na pozycji lidera mając trzy punkty przewagi nad Interem i cztery nad Milanem, który tylko zremisował z Atalantą. Jest poważna szansa by tę przewagę w przyszłym tygodniu jeszcze zwiększyć. Czeka nas co prawda dość ciężki mecz w Udine, ale jeszcze trudniejszych przeciwników mają Milan – Chievo i Inter – Bolonia. Jeżeli zagramy we Friuli tak dobrze jak z Interem możemy patrzeć na ten wyjazd z optymizmem. Zresztą z Udine mamy miłe wspomnienia – to tam rok temu świętowaliśmy zdobycie 26 scudetto, dobrze byłoby uczynić tam krok w kierunku scudetto nr 27 🙂

ROBERT

Zapisy na Juventus-Milan!

Subskrybuj
Powiadom o
1 Komentarz
oceniany
najnowszy najstarszy
Informacja zwrotna
Zobacz wszystkie komentarze

Prokson
Prokson
16 lat temu

cóż to był za mecz 😀

Lub zaloguj się za pomocą: