Oliseh: To nie najlepszy moment w mojej karierze

1999 rok, Manchester United pokonuje w niezapomnianym stylu Bayern Monachium i zostaje najlepszą drużyną kontynentu. Juventus kończy swój udział na półfinale, odpadając po dwumeczu z późniejszymi triumfatorami i jednocześnie kończy trzyletni pobyt w finale rozgrywek. Chcąc wrócić na szczyt, zatrudnia Sundaya Oliseha.

Nigeryjczyk przechodzi do klubu z Turynu, ale nie będzie to najlepszy etap jego kariery. “Po dwóch latach w Ajaksie, chciały mnie Roma i Juventus” – powiedział dziennikarzom “Pragnąłem grać w barwach Rzymian, ponieważ tam trenował Fabio Capello. Był trenerem, którego bardzo lubiłem i który przybył tam, aby zbudować dobry zespół. Uważam go za świetnego szkoleniowca, jednego z najlepszych na świecie. Dał mi do zrozumienia, czego chce, był ze mną szczery. Mam dużo szacunku dla tego człowieka. Ale Bianconeri złożyli lepszą ofertę dla mojego ówczesnego zespołu. Ajax chciał mnie sprzedać Juventusowi zamiast Romie, więc w końcu pojechałem do Turynu“.

Oliseh nie czuł się dobrze w Juventusie Carlo Ancelottiego od samego początku, a po dwóch miesiącach chciał odejść. “Ancelotti był młody. Nie byłem jedynym, który grał mało. Inni gracze też byli w mojej sytuacji. To nie był jeden z najlepszych momentów w mojej karierze. Nie czułem się dobrze w szatni. Nie podobało mi się, jak mnie potraktowano. We wrześniu poprosiłem o wyjazd, ale dyrektor Moggi powiedział mi, że nie ma takiej opcji. Miałem problemy fizyczne z kostkami“.

Co nie stało się od razu, wydarzyło się rok później. “W następnym roku przeprowadziłem się do Borussii Dortmund. Przyszła oferta i zaledwie pół godziny później już podpisałem kontrakt. W sezonie 2001-02 wygrałem z nimi Bundesligę i grałem w finale Pucharu UEFA. Moje doświadczenie w Juve nie było niczyją winą. To nie był dobry moment, żeby się tam przeprowadzić“.

Były reprezentant Nigerii powiedział, że Moggi był wielkim człowiekiem i przyznał, że włodarze Juventusu nie byli powodem, dla którego miał złe doświadczenia z przygodą w Juve. “Moggi był krytykowany za rzeczy, które nie dotyczyły jego relacji z graczami. Był naszym dyrektorem i zawsze słuchał, kiedy chciałem porozmawiać. Był naszym dyrektorem i dla mnie był wielkim człowiekiem. Przykro mi, jeśli inni myślą inaczej. W Juve było ich trzech, z Roberto Bettegą i Antonio Giraudo. Byli świetni, nie miałem z nimi problemów. Z Ancelottim też, nawet jeśli nie pozwolił mi grać“.

Zapisy na Juventus-Milan!

Subskrybuj
Powiadom o
1 Komentarz
oceniany
najnowszy najstarszy
Informacja zwrotna
Zobacz wszystkie komentarze

4 lat temu

To był bardzo ciekawy okres w naszej historii, widać było że dobrzy gracze nie mogli u nas rozwinąć skrzydeł. Każda taka wypowiedź jest bardzo ciekawa.

Lub zaloguj się za pomocą: