Strona główna » Aktualności » Andrea Sartori, KPMG: Wycena wartości piłkarzy jest możliwa
Andrea Sartori, KPMG: Wycena wartości piłkarzy jest możliwa
Andrea Sartori jest globalnym szefem zajmującego się sportem działu KPMG, jednej z największych firm świadczących usługi z zakresu audytu, doradztwa podatkowego gospodarczego. Kilka dni temu KPMG opublikowało raport analizujący wartość dziesięciu najdroższych na świecie piłkarzy. Na czele znalazł się Haaland, wyceniony na 142 miliony euro. W kontekście zamieszania związanego z plusvalenze Juventusu, Tuttosport zapytało Sartoriego, czy istnieje możliwość naukowego wycenienia wartości zawodnika: “Mamy swój algorytm, albo właściwie całą serię algorytmów. Podstawą są dane osobowe (wiek, ale też narodowość, ponieważ na przykład pochodzenie spoza Unii Europejskiej utrudnia niektóre sprawy), informacje związane z drużyną, w której piłkarz aktualnie występuje oraz parametry techniczne powiązane z jego występami. Te ostatnie pochodzą z matematycznej analizy wielu punktów danych, skorygowanych o dane pochodzące z mercato. Każda operacja zostaje zarejestrowana i współtworzy ostateczny parametr“.
Czy w związku z tym można powiedzieć, że KPMG odnalazło klucz do uregulowania mercato, tak jak życzy sobie tego Gianni Infantino, który w ostatnim czasie wspominał o algorytmach? “Nie wiem do końca, co ma na myśli Infantino, ale uważam, ze trzeba wziąć też pod uwagę kluczowe rozróżnienie pomiędzy wartością a ceną. Wartość to kwota, po której określone dobra mogą zostać sprzedane, jeśli wszyscy uczestnicy transakcji zachowują się w racjonalny sposób. Cena to kwota, po której dobra zostają ostatecznie sprzedane. Wpływ na nią mogą mieć czynniki nieracjonalne, np. emocje. Jeśli na trzy dni przed zakończeniem mercato twój środkowy obrońca łapie kontuzję, która wyklucza go z gry na kolejne siedem miesięcy, jest niemal pewne, że kupując zmiennika zapłacisz więcej, niż jego realna wartość. Podsumowując, algorytm istnieje i jeśli Infantino chciałby wykorzystać nasz, będziemy dumni oferując go. Jednak nie ma i nie da się stworzyć algorytmu, który uwzględniałby sytuacje nieprzewidywalne. Oczywiście, nasze narzędzia są przydatne by uczynić mercato bardziej transparentnym, ale nie da się ustalić czegoś takiego, jak obiektywna cena“.
Także dlatego, że ceny piłkarzy podlegają różnorodnym wahaniom. Po latach wzrostów, dla przykładu, obecnie ceny spadają ze względu na kryzys ekonomiczny, który dotknął piłkę: “Tak, wartość rynku spadła i jeszcze się nie odbiła. W chwili obecnej jesteśmy poniżej wartości z czasów sprzed pandemii. Nawet jeśli w niektórych przypadkach wartość wzrasta z innych przyczyn. Weźmy Mbappè, który w naszym rankingu zazwyczaj oscylował w granicach 200 milionów. Obecnie jego wartość spadła do 128 mln ponieważ zbliża się data wygaśnięcia jego kontraktu, więc wzrasta możliwość, że będzie dostępny za darmo“.
Tu zbliżamy się do obecnych problemów Juventusu. Zwrócenie się w kierunku zysków kapitałowych ze sprzedaży zawodników to jeden z symptomów ekonomicznej zapaści. Być może demonizowanie samych plusvalenze, bez głębokich zmian na poziomie strukturalnym, jest błędem. “Problemy piłki wychodzą daleko ponad wykorzystanie plusvalenze. Margines pomiędzy przychodami a kosztami operacyjnymi w przypadku wielu klubów jest bardzo niewielki. A pandemia była dla klubów niemałym uderzeniem. Wykorzystanie zysków kapitałowych ze sprzedaży jest narzędziem wykorzystywanym przez wiele klubów by poprawić swoje bilanse, w podobny sposób jak niektóre firmy produkcyjne wykorzystują wycenę magazynów na koniec roku. Ten kij ma jednak dwa końce. Po początkowych zyskach w bilansie w pierwszym roku, w kolejnych płaci się za to wyższymi kosztami amortyzacji“.
Czy oznacza to, że Juventus wpadł w błędne koło? “Ograniczenie analizy do krótkiego okresu nie daje nam właściwego oglądu na wykorzystanie zysków kapitałowych. Według naszych badań, które biorą pod uwagę ostatnie dziewięć lat, plusvalenze stanowią 21% przychodów Juventusu. W klasyfikacji dziesięciu klubów, które w tym okresie występowały w każdym sezonie w Serie A, stawia ich to na siódmym miejscu. Na czele są Udinese i Genoa, gdzie ten współczynnik to 69%. Potem Atalanta (38%), Fiorentina (35%), Roma (33%) i Napoli (30%). Podsumowując, wartości prezentowane przez Juventus nie wydają się anomalią. Oczywiście, należy też odróżnić zyski, za którym szedł przepływ gotówki i te, gdzie takiego przepływu nie było. Ale według mnie nie może być mowy o przestępstwie o ile cena jest rozsądna“.