Artmedia – Juventus 1:1 (1:1)
Juventus niespodziewanie zremisował z Artmedią w trzeciej rundzie kwalifikacyjnej do Ligi Mistrzów. Obie bramki padły jeszcze w pierwszej połowie. Najpierw gola w ekwilibrystyczny sposób zdobył Fodrek. Po chwili strzałem z główki wyrównał Amauri.
Nie zmienia to faktu, że po zwycięstwie 4-0 na Stadio Comunale Juventus wraca do Ligi Mistrzów!
Mecz rozpoczął się od ataków gospodarzy. Musiało trochę potrwać zanim całkowicie zaskoczeni tym obrotem spraw piłkarze Juventusu się otrząsnęli. Akcje zaczęły powoli nabierać kolorytu, jednak to nie było to czego oczekiwali licznie zgromadzeni kibice Starej Damy w tym ponad 30 osób z JuvePoland Club.
Gdy wydawało się, że bramka za chwile padnie Artmedia, chwilę po całkiem ciekawej akcji duetu Amauri-Nedved, wyprowadziła prawą stroną kontrę. Wrzutkę w pole karne pięknym strzałem z woleja na bramkę zamienił Fodrek.
Podopieczni Ranieriego rzucili się do odrabiania strat. Dwukrotnie próbował Amauri, najbardziej aktywny piłkarz na boisku. Niestety albo strzał był za lekki, albo obrońcy byli szybsi.
W końcu w 25. minucie Nedved dośrodkował z lewej strony i Brazylijczyk w pełnym biegu pokonał Kamenara z główki. W 32. minucie Amauri miał kolejną okazję. Tym razem Kamenar był szybszy.
Artmedia rewanżowała się niegroźnymi akcjami, z których nie miało prawa nic się “wykluć”.
Tuż przed przerwą przewaga wzrosła, na tyle, że Camoranesi zmuszony był do nieprzepisowej interwencji. Sędzia z Hiszpanii zmuszony był ukarać go żółtą kartką.
W drugiej części meczu Juventus kontrolował przebieg meczu. Początek zapowiadał jednak co innego. Najpierw ładną akcję strzałem po ziemi zakończył Marchisio, po chwili Kamenara próbował zaskoczyć niestrudzony Amauri. Akcje były toczone w szybkim tempie, a co zaskoczyło piłkarzy Ranieriego to fakt, że Artmedia potrafiła się do tego tempa dostosować. Jeszcze tylko niecelny strzał Nedveda z 16 metrów i na tym zakończyły się groźne próby ze strony Bianconerich. Od tej pory Juventus sprawiał wrażenie jakby czekał na moment, w którym gospodarzy dopadnie zmęczenie.
Jednak z minuty na minutę akcje były coraz groźniejsze i gdyby nie rozregulowane celowniki Buffon miałby sporo pracy.
W końcu Ranieri postanowił ożywić trochę grę wprowadzając Sissoko i Giovinco. Na nic to się zdało. Nadal wszystko wyglądało nie tak jak życzyli sobie tego kibice zgromadzeni na sektorze gości.
Tuż przed końcem meczu pod bramką Buffona zrobiło się naprawdę gorąco. Kleber z lewej strony wkręcił dwóch obrońców Starej Damy, wyłożył piłkę w okolice “wapna”, a tam jeden z pomocników huknął jak z armaty. Gigi na szczęści pokazał, że nie bez powodów uznawany jest za najlepszego bramkarza na świecie.
W doliczonym czasie okazje miał jeszcze Iaquinta, ale nie wykorzystał podania Marchisio.
Cel zatem został osiągnięty. Wprawdzie minimalnym nakładem sił, ale najważniejsze, że Juventus wraca do elitarnej Ligi Mistrzów!
Artmedia – Juventus 1:1 (1:1)
12′ Fodrek – 25′ Amauri (asysta Nedved)
Artmedia (4-2-3-1): Kamenar – Burak, Salata, Farkas, Cisovsky – Pedro (83′ Halenar), Velicky – Obzera (65′ Piroska), Kozak, Fodrek – Pospech (80′ Kleber)
Ławka: Hyll, Mraz, Urbanek, Oravec
Trener: V. Weiss
Juventus (4-4-2): Buffon – Grygera, Legrottaglie (83′ Ariaudo), Mellberg, Molinaro – Camoranesi (70′ Sissoko), Marchisio, Poulsen, Nedved (70′ Giovinco) – Amauri, Iaquinta
Ławka: Chimenti, Salihamidzic, Del Piero, Trezeguet
Trener: C. Ranieri
Kartki: 51′ Salata – 43′ Camoranesi, 49′ Marchisio
Sędzia: Medina Cantalejo (Hiszpania)
Multimedia:
1-0 Fodrek
1-1 Amauri
Flaga JuvePoland na trybunach stadionu w Bratysławie