Wywiad z Gleisonem Bremerem: We Włoszech Osimhen, Immobile i Giroud są najlepsi
fot. @ juventusfc / twitter.com
Przebywający na przedsezonowym tournée w Stanach Zjednoczonych, Gleison Bremer udzielił wywiadu, który ukazał się na łamach włoskiego Tuttosport:
Bremer, co się zmieniło w porównaniu z poprzednim rokiem, zarówno pod względem tournée, jak i osobistym?
„Teraz lepiej znam zespół, grupę, jestem już przyzwyczajony”.
Jak oceniasz swoje osiągnięcia w ostatnim sezonie?
„Był udany, ale oczywiście mogłem zrobić więcej. Nie było łatwo, ale jestem zadowolony i nie zaczynam od zera. Mam już trochę doświadczenia. Teraz, w nowym sezonie, mam nadzieję, że pójdzie mi jeszcze lepiej”.
Jakie są Twoje osobiste odczucia i cele drużynowe?
„Musimy poprawić osiągnięcia z poprzedniego sezonu i dotrzeć do strefy Ligi Mistrzów. Oczywiście w Juventusie zawsze mamy nadzieję na zwycięstwo, ale jesteśmy zespołem w budowie. Pierwszą rzeczą jest dostanie się do strefy Ligi Mistrzów, a potem będziemy myśleć o meczu po meczu, może nawet o mistrzostwie”.
Allegri często przypomina, że Juventus zajął trzecie miejsce w lidze, więc poprawienie tego wyniku oznacza walkę o mistrzostwo.
„Oczywiście, jak powiedziałem, musimy poprawić wynik z poprzedniego roku, więc zaczynamy od trzeciego miejsca w górę, czyli pierwsze lub drugie miejsce”.
Juventus nie będzie grał w europejskich pucharach. Czy fakt, że macie tydzień wolnego na treningi i skupienie się tylko na jednym celu, może pomóc w walce o mistrzostwo?
„Oczywiście. Dwa lata temu grałem z Torino raz w tygodniu i mieliśmy więcej czasu na treningi. Gdy grasz co trzy dni, jest ciężko. Pierwszy miesiąc nie jest odczuwalny, drugi też nie, ale od trzeciego zaczynasz odczuwać zmęczenie. W poprzednim roku grałem dużo. Grając raz w tygodniu, możemy skupić się na lidze, a potem na Pucharze Włoch”.
Czy bardziej żałujesz, że nie gracie w Lidze Mistrzów, czy raczej uważasz, że skupienie się na jednych rozgrywkach może pomóc w osiągnięciu celów?
„Liga Mistrzów to Liga Mistrzów, więc braku występów w tych rozgrywkach bardziej żałuję. Lecz musimy spojrzeć na pozytywną stronę. Gramy raz w tygodniu, jest możliwość więcej trenować i się poprawiać. Bez względu na to czy Juventus gra w Lidze Mistrzów czy nie, to nadal jest Juventus”.
Jesteś obrońcą, który strzela również bramki. Czy celem jest zdobycie większej liczby goli w porównaniu z poprzednimi sezonami?
„Mam swoje osobiste cele i chcę poprawić to, co zrobiłem w zeszłym roku. Zdobyłem cztery gole w lidze i jeden w Pucharze. Mój rekord to pięć, ale nie będzie łatwo go pobić, ponieważ jestem obrońcą”.
Kiedy przyszedłeś do Juventusu, powiedziałeś, że inspirowałeś się Chiellinim. Czy jest coś, co myślisz, że masz wspólnego z Giorgio lub co chciałbyś mu zabrać z cech?
„Często rozmawiam z nim, także tutaj. To obrońca, który zapisał się w historii Juventusu, wie, jak to działa, jest jednym z najlepszych. Zapytałem go, czy widział mecze z zeszłego roku, rozmawialiśmy o kryciu indywidualnym, strefowym, rozmawialiśmy o rzeczach, które mógłbym poprawić. Jako obrońcy jesteśmy bardzo podobni”.
Masz także jego numer…
„Zanim wziąłem numer 3, zapytałem go rok temu. Pozwolił mi go nosić również w tym roku (śmiech)”.
Mówiąc o roli i przywództwie, czy czujesz większą odpowiedzialność w tym roku w porównaniu z poprzednim, zważywszy, że jest tutaj też wielu młodych zawodników?
„W zeszłym roku to był mój początek, teraz wiem, gdzie mogę się poprawiać. Rozmawiam dużo z Danilo, wiem, że muszę być wzorem dla młodszych zawodników, nauczać ich tego co umiem”.
Jako chłopiec miałeś idola? Kogoś, na kim się wzorowałeś?
„W rzeczywistości w tym wieku chcesz być napastnikiem… Zacząłem jako pomocnik, lubiłem grać bliżej bramki, stąd lubię strzelać gole. Potem przesunąłem się na pozycję obrońcy. Podoba mi się styl gry Casemiro, który zawsze jest w polu karnym. Oczywiście wymieniłbym także obrońców. Oprócz Chielliniego, cenię Thiago Silvę i Lucio”.
Osimhen to najmocniejszy napastnik w lidze?
„W Lidze Mistrzów musiałem powstrzymywać Mbappe i Neymara, ale we Włoszech na pewno on, Immobile i Giroud są najlepsi”.
Czy tym razem uda Ci się zemścić i może odebrać Napoli tytuł Mistrza Włoch?
„Powtarzam, to będzie inny rok, nie musimy grać co trzy dni. Spróbujemy”.
Co myślisz o Milanie?
„Drużyna wzmocniła się na rynku transferowym Pulisiciem, Loftusem-Cheeckiem i innymi piłkarzami. Grają dobrze w piłkę, są silni w pressingu, a także mają dobrych napastników. Będą rywalem w walce o mistrzostwo”.
A jakie są inne drużyny, które się wyróżniają?
„Standardowo Napoli, Inter, Milan i my. A potem rzymskie kluby, które mogą być niebezpieczne”.
Milan przeszedł rewolucję, a w Juve są praktycznie ci sami piłkarze.
„Tak, ale są zawodnicy, którzy mogą się wciąż rozwijać, również ja. Myślę o Fagiolim, Mirettim, Gattim. W zeszłym roku było nieźle, ale muszę wrócić do formy sprzed dwóch lat. Jeśli wrócę do tamtego poziomu, to naprawdę mogę pomóc drużynie. Ostatni sezon był adaptacją do nowej rzeczywistości, nawet jeśli nie zmieniłem miejsca zamieszkania”.
Kluby z Premier League, którą lubisz, są zainteresowane sprowadzeniem Cię, ale wielokrotnie wyraziłeś chęć pozostania w Juventusie.
„Premier League to jedna z najlepszych lig, ale chcę pozostać w Juve. To wielki zespół, najlepszy we Włoszech. Chcę dobrze sobie radzić tutaj, a co będzie w przyszłości, tego nie wiadomo. Na razie skupiam się wyłącznie na Juve”.
Czy Allegri i działacze coś Ci powiedzieli po ogłoszeniu wykluczenia z Ligi Konferencji?
„My już od kilku miesięcy spodziewaliśmy się tego werdyktu, to było w powietrzu. Powiedzmy, że nie byliśmy zaskoczeni”.
Następnym selekcjonerem Brazylii będzie Ancelotti. Czy fakt, że będzie Twoim kolejnym włoskim trenerem, może pomóc Ci stać się jej ważnym punktem?
„Tak, oczywiście. Byłem na Mistrzostwach Świata jako czwarty obrońca. Jako osobisty cel postawiłem sobie zostanie podstawowym zawodnikiem kadry. Ancelotti to jeden z największych włoskich trenerów, jeszcze z nim nie rozmawiałem, ale na pewno będzie uważnie obserwować Serie A”.
Jaki jest Allegri jako trener?
„Ma wiele do nauczenia mnie pod względem taktyki. Muszę wciąż się uczyć i przenosić to wszystko na boisko”.
Czy się różni od Juricia?
„(Śmiech). Tak, absolutnie… Jurić to trener, który stawia na indywidualną grę, z nim czułem się świetnie, to jeden z najlepszych trenerów jakich miałem. Za każdym razem, gdy przeciwko niemu grałem, dziękowałem mu. Ostatnio strzeliłem mu gola i powiedziałem: „trenerze, przepraszam, ale to moje zadanie związane z zawodem”. Mam świetne relacje z Juriciem”.
Czy Danilo najbardziej Ci pomaga, czy nawiązałeś relacje również z innymi?
„Danilo i Alex Sandro mi bardzo pomagają, dostałem od nich dużo wsparcia. Często wszyscy trzej graliśmy razem, a potem Gatti się rozwinął”.
Lepsza obrona z trzema czy czterema zawodnikami?
„Jestem przyzwyczajony do gry z trzema obrońcami, ale jeśli drużyna jest dobrze przygotowana, to system gry nie ma znaczenia. Przy trzech obrońcach jest dodatkowe zabezpieczenie, a przy czterech jest łatwiej budować grę”.
Właśnie budowanie gry od tyłu, to aspekt, nad którym Allegri pracuje bardzo intensywnie w USA.
„W zeszłym roku robiliśmy to rzadko. Pracujemy również nad intensywnością w tej przedsezonowej fazie. To widać na treningach. To była pierwsza rzecz, o którą poprosił nas trener”.
Czy nadal trenujesz boks?
„Kiedy nie było mojej córki i grałem raz w tygodniu, to mi się udawało, teraz już nie. Teraz moim priorytetem jest coś innego. Ale boks pomaga mi również w moim zawodzie. Jest przydatny dla umiejętności ruchowych, szybkości czy reakcji. A także dla koncentracji. Dla obrońcy kluczowe jest złapanie odpowiedniego momentu, tak jak dla boksera, który musi unikać ciosów”.
Inne sporty oprócz boksu i tenisa? (Bremer również lubi tenis ziemny).
„Obejrzałem The Last Dance, dokument o Michaelu Jordanie na Netflix. Zainteresowałem się NBA”.
Czy mieszkanie w Turynie jest łatwe dla kogoś, kto grał w obu klubach miasta?
„Nie ma problemu. Od czasu do czasu spotkam jakiegoś fana Granaty, który mówi mi: „Forza Toro”, a ja mu odpowiadam: „Teraz forza Juve…”. Z rodziną świetnie czujemy się w Turynie. Jestem nietypowym Brazylijczykiem, dom, praca i od czasu do czasu restauracja. Spokojne życie”.