Juventus wydał 234 miliony, ale sezon to porażka. Teraz Tudor ma misję ratunkową

Rekordowe inwestycje na rynku transferowym nie przyniosły oczekiwanych rezultatów. Juventus Thiago Motty zawiódł na całej linii, a Igor Tudor musi teraz nie tylko uratować miejsce w Lidze Mistrzów, ale też przywrócić wartość zapomnianym piłkarzom

Cristiano Giuntoli Mercato Juventus 2024

Zamiast nowego otwarcia i walki o scudetto, Juventus kończy sezon z bagażem rozczarowań i pytaniami o sens rekordowych inwestycji. Jak donoszą dziennikarze La Gazzetta dello Sport, w ciągu sezonu 2024/2025 klub wydał na wzmocnienia aż 234 miliony euro – więcej niż jakakolwiek inna drużyna w Serie A. Tymczasem efekty na boisku były mizerne: brak stylu, brak wyników i brak postępu.

Latem w Turynie panowała euforia. Thiago Motta przychodził po znakomitym sezonie z Bologną, a Juventus stawiał na nowoczesny, ofensywny projekt. Transfery? Imponujące. Douglas Luiz za 50 milionów, Teun Koopmeiners za 51, Nico Gonzalez za 33. Do tego wypożyczenia Francisco Conceicao i Pierre’a Kalulu, zakup Juana Cabala czy zimowy transfer Randala Kolo Muaniego. Jednak nazwiska nie przełożyły się na jakość.

Najdrożsi zawodnicy zawiedli. Douglas Luiz przez kontuzje opuścił więcej spotkań niż w całej dotychczasowej karierze. Nico Gonzalez najpewniej zakończy sezon z najgorszym dorobkiem bramkowym od przyjazdu do Włoch. Koopmeiners zatracił dynamikę i formę, szukając swojej pozycji na boisku. Nawet Kolo Muani, który zaczął świetnie, szybko się zaciął. Z kolei tacy gracze jak Alberto Costa czy Lloyd Kelly nie zdołali się przebić, a ich koszt wydaje się dziś przesadzony.

Igor Tudor, który przejął drużynę po Motcie, ma teraz trudne zadanie: odzyskać potencjał zakupionych zawodników i wprowadzić Juventus do Ligi Mistrzów. Pewne elementy mogą jednak napawać optymizmem. Renato Veiga był przyzwoitym wzmocnieniem, Michele Di Gregorio udowodnił, że może być wartościowym bramkarzem, a Khephren Thuram pokazał, że warto było zapłacić za niego 20 milionów. Także Conceicao i Kalulu pokazali przebłyski, sugerujące, że warto powalczyć o ich zatrzymanie.

Misja Tudora jest jasna: uporządkować chaos, przywrócić podstawy i zdecydować, którzy zawodnicy naprawdę zasługują na grę w czarno-białej koszulce. Juventus, mimo rozczarowań, ma wciąż szansę zakończyć sezon z twarzą. Ale margines błędu jest już zerowy.

Juventus – Udinese z LEĆ NA MECZ! Ostatni mecz sezonu!

Subskrybuj
Powiadom o
1 Komentarz
oceniany
najnowszy najstarszy
Informacja zwrotna
Zobacz wszystkie komentarze

deka
deka(@deka)
7 dni temu

Po Kiwiora mogliby sie zgłosić 😏 Chciałbym go w Juve 😉 20 mln € trzeba dać.. W Arsenalu nie pogra, a u nas byłby w podstawowym.. Bremer, Gatti i trójka w obronie elegancka 😉

Lub zaloguj się za pomocą: