Medioman, McKennie majster od wszystkiego. Dlaczego stał się niezastąpiony?

Weston McKennie czyli człowiek do wszystkiego. Za każdym razem startował od podstaw, aby finalnie przekonać do siebie wszystkich dotychczasowych szkoleniowców Juve. Co zatem za tym stoi?

fot. @juventus.com

Dziennikarz włoskiej La Gazzetty dello Sport, Fabio Russo, przygotował analizę pomocnika Juventusu – Westona McKenniego. W swoim artykule próbuje zrozumieć i rozłożyć na czynniki pierwsze powód, z którego Amerykanin zawsze staje się podstawowym zawodnikiem szkoleniowców Juve. Zapraszamy do lektury!

Człowiek od wszystkiego

Jedna, żadna i tysiąc ról. W Juve trenerzy się zmieniają (od Allegriego przez Mottę po Tudora), zmieniają się zawodnicy (z zeszłorocznego składu pozostało tylko 9 zawodników w polu), ale jest jeden, który zawsze pozostaje na boisku. To Weston McKennie. Amerykański „czarodziej”, który miał odejść latem, a teraz jest bliski przedłużenia kontraktu, grał na wszystkich pozycjach oprócz środkowego obrońcy i wydaje się niezbędny dla wszystkich trenerów. Ale dlaczego zawodnik, który radzi sobie dobrze wszędzie, ale nie wyróżnia się w żadnej części boiska, stał się niezastąpiony?

Pojawia się przekonanie, że Amerykanin jest symbolem spadku formy Juventusu w ciągu ostatnich kilku sezonów. Podczas gdy w pierwszym roku w Continassie, kiedy pomoc Juventusu składała się z graczy z dużym doświadczeniem międzynarodowym, takich jak Arthur, Rabiot i Ramsey, lub obiecujących młodych graczy, takich jak Bentancur, Wes rozegrał tylko połowę meczów w podstawowym składzie (24 z 46), tak w ciągu ostatnich dwóch sezonów osiągnął odpowiednio 89% i 83%. Od alternatywy do niezbędnika.

Sezon 2024/25

Jednak ten sezon rozpoczął się źle. Pomocnik odrzucił propozycję transferu do Aston Villi, a jego kontrakt wygasał w 2025 roku, więc latem wydawało się, że Amerykanin spędzi cały rok w domu, poza klubem. Następnie, w połowie sierpnia, osiągnięto porozumienie w sprawie przedłużenia kontraktu i przywrócenia go do składu, a trener Motta zaczął wkrótce wykorzystywać wszechstronność pomocnika i jego umiejętność wbiegania w pole karne za pomocą magicznej różdżki. W swoim pierwszym występie w pierwszym składzie, w debiucie w Lidze Mistrzów przeciwko PSV, McKennie od razu pokazał swoje umiejętności a od grudnia stał się podstawowym zawodnikiem. Najpierw jako pomocnik, następnie jako drugi napastnik (przeciwko Milanowi), aby wypełnić wakat w ataku, jako ofensywny skrzydłowy, a następnie jako boczny obrońca, zarówno po prawej, jak i lewej stronie. Kiedy przygoda włosko-brazylijskiego trenera dobiegła końca, McKennie był jedynym piłkarzem, który wystąpił w 14 poprzednich meczach Serie A (wystąpił w pierwszym składzie w 20 z 22 ostatnich meczów Thiago), a nawet dwukrotnie założył opaskę kapitańską.

W przypadku Tudora sytuacja się nie zmienia. Weston wyszedł w pierwszym składzie 6 z 6 razy, a opuścił zaledwie 56 minut z 540 ogółem. Nie zmienia to faktu, że występował w tysiącu rolach i jednocześnie żadnej. Dwa razy był prawym pomocnikiem, dwa razy lewym pomocnikiem, a w Bolonii – ofensywnym pomocnikiem. I tak, nie mając określonej pozycji na boisku, Wes znajduje się na samym dole podium wśród zawodników pola z największą liczbą minut spędzonych na boisku (2953 – więcej mają tylko Locatelli, Gatti, Kalulu i Yildiz) i strzelonych bramek (5, tak jak Thuram i Conceiçao, za Vlahoviciem, Yildizem, Weahem i Kolo Muanim). Przez 5 lat gry w Juventusie nie pojawił się na boisku częściej, a w pierwszym sezonie zabrakło mu tylko jednego gola do osiągnięcia najlepszego wyniku.

“Medioman” McKennie

Jednak patrząc na liczby to McKennie nie wyróżnia się żadną szczególną cechą . Według specjalistycznej zajmującej się statystykami strony internetowej Fbref, jako boczny obrońca radzi sobie lepiej niż prawie 90% jego rówieśników (wśród 5 najlepszych lig europejskich, Ligi Mistrzów i Ligi Europy) pod względem produkcji ofensywnej (bramki, asysty, strzały, okazje strzeleckie i kontakty z piłką w ofensywnym środku pola), ale brakuje mu defensywy i fazy budowania akcji: tylko 3% zawodników grających na tej samej pozycji wygrywa mniej pojedynków szybkościowych, tylko 11% wykonuje mniej tych pojedynków i przechwytów niż on, tylko 17% dotyka piłki mniej razy w meczu. Jako typowy pomocnik zawsze notuje dobre statystyki ofensywne, nawet jeśli rzadko próbuje kończyć akcje (65% jego kolegów z drużyny strzela więcej niż on), ale nadal brakuje mu liczb w budowaniu akcji i fazie bez posiadania piłki: 65% jego kolegów z drużyny z najwyższej półki w Europie wykonuje więcej podań niż on, 95% wygrywa więcej prób odbiorów piłki i 85% odzyskuje więcej piłek. Wreszcie, jako ofensywny pomocnik, jego osiągnięcia w ataku spadają drastycznie w porównaniu do jego rówieśników (ponad 80% wyższe w przypadku goli, asyst, strzałów, sytuacji strzeleckich, dośrodkowań i kontaktów z piłką w ofensywnej pomocy), podczas gdy jego wpływ w przeciwnej fazie gry wzrasta to tylko 22% ofensywnych pomocników wykonuje więcej podań niż on i tylko 23% wykonuje więcej przechwytów i wślizgów niż on sam. 
Zawsze jest średnio. Krótko mówiąc, jak mawiał Fabio De Luigi, „średniak” futbolu. 

Odnowienie i pytania

Oczywiście, w drużynie, która gra na wielu frontach, obecność kogoś nieoczywistego, takiego jak McKennie, jest bardzo przydatna. Również za postawę, którą zawsze prezentuje na boisku, za ducha wyrzeczenia i adaptacji, co trenerzy i kibice z pewnością docenią. I faktycznie, z Juve napływają sygnały, że klub jest otwarty na odnowienie kontraktu w odniesieniu do obecnego terminu wyznaczonego na 2026 rok. Jednak jego istotna obecność rodzi szereg pytań: czy gdyby Douglas Luiz i Koopmeiners dotrzymali obietnic złożonych latem, McKennie miałby naprawdę tyle miejsca? I przede wszystkim, czy Amerykanin naprawdę może być niezastąpionym zawodnikiem pierwszego składu w Juventusie, który chce powrócić na szczyt? 

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę JuvePoland!

Subskrybuj
Powiadom o
2 komentarzy
oceniany
najnowszy najstarszy
Informacja zwrotna
Zobacz wszystkie komentarze

Efy.
Efy.(@efy)
3 godzin temu

A mordeczki się z niego naśmiewały ...

Zresztą Mały i inne łby z forum z Cambiaso i Huijsena też i co moje słowa o tym , że nimi się Real zainteresują nadal wydają się wam pisaniem wariata?

Oj przygłupy, przygłupy xDDD

Lub zaloguj się za pomocą: