Strona główna » Aktualności » Juve, z Romą może nadejść przełom. W grze tabela i bonusy. Del Piero mobilizuje drużynę
Juve, z Romą może nadejść przełom. W grze tabela i bonusy. Del Piero mobilizuje drużynę
Sobotni mecz z Romą może stać się momentem zwrotnym w sezonie Juventusu. Stawką są nie tylko punkty i układ tabeli, ale także bonusy kontraktowe, stabilność projektu i wiara w drużynę Spallettiego. Alessandro Del Piero nie ma wątpliwości: to spotkanie może wysłać mocny sygnał całemu środowisku.
fot. @ juventus.com
To najważniejszy tydzień sezonu. I najbardziej decydujący mecz w całych rozgrywkach. W Continassie, próbując jednocześnie niepotrzebnie nie pompować presji wokół bezpośredniego starcia (co w przeszłości rzadko przynosiło dobre efekty), Juventus przygotowuje się do sobotniego meczu. Starcia z Romą, ale być może przede wszystkim meczu Juventusu… z samym sobą. Z własnymi demonami, z problemem ciągłości, której do tej pory nie udało się realnie zbudować.
Dlatego nie ma już miejsca na wahanie. Znikają wymówki, a na klubowych kanałach widać pierwsze uśmiechy. Pełna koncentracja wyłącznie na meczu – dziś i jutro nie powinno istnieć nic innego. Grupa się zjednoczyła. Wokół ognia okazji. Szansy, by skrócić dystans do Romy, który jest zbyt kuszący, by go zignorować. Moment zespołu jest pozytywny – zarówno pod względem mentalnym, jak i tego, co drużyna pokazała na boisku. Bologna była tego potwierdzeniem, nie wyjątkiem.
Z Romą nie można się pomylić
Starcie z Romą może oznaczać wyraźny zwrot akcji – mówił o tym również Alessandro Del Piero, który nigdy nie rzuca słów na wiatr, a już na pewno nie wtedy, gdy chodzi o barwy Juventusu. “Danie ciągłości temu momentowi byłoby potwierdzeniem, że jesteś na właściwej drodze i możesz odrabiać straty, bo ci przed tobą – jak było widać w ostatniej kolejce – też potrafią gubić punkty” – powiedział były kapitan.
Del Piero nie chce się zadowalać półśrodkami. I w pewnym sensie nie może – bo przekraczanie granic to istota Juventusu. To samo słychać od kilku dni również wewnątrz centrum treningowego, szczególnie od momentu wznowienia zajęć pod kątem dużego meczu. Motywacja związana z Ligą Mistrzów jest ogromna. Podkreślił to w ostatnich dniach John Elkann, spotykając się z zespołem. Chodzi zarówno o odpowiedzialność sportową, jak i o kwestie czysto formalne – dla części piłkarzy awans do Champions League wiąże się także z bonusami zapisanymi w kontraktach.
Od dyrektora generalnego Damiena Comolliego po sztab szkoleniowy przekaz jest jasny: nie ma miejsca na błąd. Tym bardziej że Juventus już kilkukrotnie nie udźwignął ciężaru takich momentów. Przed wyjazdem do Bolonii jedynym zwycięstwem, które realnie przeczyło prognozom, była wygrana z Interem – i to przy sporej dozie szczęścia. Siedem meczów bez zwycięstwa, jeszcze miesiąc temu, zostawiło ślad w głowach i nogach piłkarzy. “To nie był prosty rok, zwłaszcza ze względu na zmianę trenera. Aspekt mentalny jest trudny do zbudowania, ale absolutnie kluczowy. Jako kibic Juventusu mam nadzieję, że ten ciąg dalszy nastąpi. Zwyciężanie zawsze było dla mnie priorytetem” – dodał Del Piero.
Były numer 10 był w sobotę obecny na Allianz Stadium również przy okazji prezentacji kolekcji Adidas sygnowanej jego nazwiskiem – tej samej, którą piłkarze założą przed pierwszym gwizdkiem. Symbol? Po części tak. Próba odnowienia tradycji, która w ostatnich latach została przytłoczona ciężarem koszulki i obowiązkiem zwyciężania.
Del Piero: sygnał potrzebny całemu środowisku
Gra w kolejnej edycji Ligi Mistrzów to nie tylko cel sportowy. To tlen dla finansów, spójność projektu i brak konieczności opóźniania – albo wręcz kwestionowania – procesu odbudowy. W Turynie wszyscy chcą tego uniknąć, a najlepszą drogą są trzy punkty w bezpośrednim starciu. Pomogłyby nie tylko w tabeli, ale też w budowie zaufania, którego – zdaniem trenera – jego drużynie wciąż brakuje.
Del Piero ujął to wprost: “Juve-Roma, właśnie ze względu na moment sezonu, może być okazją do potwierdzenia dla obu zespołów. Roma miała inny początek niż Juventus, była bardziej regularna i dlatego jest wyżej w tabeli: w sobotę może umocnić swoją pozycję albo nawet ją poprawić. To byłby bardzo mocny sygnał dla całego otoczenia i dla całych rozgrywek”.
Tego samego mocnego sygnału oczekuje też klub. Juventus musi po prostu… być Juventusem. Łatwo powiedzieć. Trudniej wykonać. Ale tym razem – po prostu trzeba.