Strona główna » Aktualności » Kryzys w Juventusie trwa
Kryzys w Juventusie trwa
Atmosfera w drużynie Juventusu z meczu na mecz jest coraz gorsza. “Stara Dama” gra słabo, nie wygrała już od sześciu spotkań i zaczyna drżeć o trzecie miejsce w lidze, premiowane bezpośrednią grą w przyszłorocznej edycji Champions League. Kibice mają dość zarządu klubu oraz trenera Claudio Ranieriego, a wyrazy niezadowolenia dają przy każdej możliwej okazji. Niezadowoleni są także piłkarze.
W przerwie wczorajszego meczu przeciwko Lecce w szatni Bianconerich doszło do kłótni na linii Ranieri – Mauro Camoranesi. Pomocnik Juventusu nerwowo zareagował na decyzję szkoleniowca o zmianie, co spotkało się także z ostrą reakcją Ranieriego. Wściekły był również Gianluigi Buffon (na zdjęciu), który w szatni przebywał zaledwie trzy minuty. Widząc konflikt trenera z Camoranesim wrócił na boisku, gdzie wyraźnie zdenerwowany przybywał do końca przerwy.
W drugiej połowie do kontrowersji doszło z udziałem Jonathana Zebiny. Nielubiany przez kibiców “Starej Damy” obrońca jeszcze bardziej zaszedł kibicom “za skórę”, kiedy podczas przyśpiewek fanów o niechęci do Fabio Cannavaro, stanął w obronie zawodnika Realu. W 79. minucie Zebina patrząc w stronę łuku Stadio Olimpico przyłożył palec do ust, a po chwili kciukiem wskazał na tył koszulki, gdzie w najbliższej przyszłości ma się znaleźć nazwisko Cannavaro.
Nieprzyjemnych sytuacji nie zabrakło również po końcowym gwizdku. Tym razem w roli głównej stanął strzelec dwóch goli dla “Starej Damy”, Pavel Nedved. Po zdobyciu drugiej bramki, dającej Juventusowi prowadzenie, Czech ucałował herb klubu znajdujący się na koszulce, pokazując go wyraźnie w kierunku trybun. Po straconym golu w ostatnich sekundach meczu wściekły Pavel zdjął koszulkę i cisnął nią w murawę przed zejściem do tunelu.
Kryzys w drużynie Juventusu trwa, już nie tylko na boisku, ale i poza nim. Do zakończenia sezonu pozostały cztery spotkania, z Milanem, Atalantą, Sieną i Lazio. Przewaga nad czwartą drużyną w tabeli topnieje z każdym meczem. Obecnie Fiorentina traci do Bianconerich pięć punktów.
www.lastampa.it