Strona główna » Aktualności » Ranieri spokojny o swoją posadę
Ranieri spokojny o swoją posadę
Claudio Ranieri (na zdjęciu) jest niezadowolony z remisu z Atalantą. Mimo wszystko jest spokojny o swoją przyszłość w Juve. Jak sam przyznaje, w jego ocenie szanse na jego odejście z klubu stanowią jedynie 1% prawdopodobieństwa.
Po końcowym gwizdku na pustym Stadio Olimpico Ranieri powiedział: “Musimy w końcu się obudzić, bo tak być nie może. Straciliśmy bardzo dogodną okazję na drugie miejsce w lidze. Musimy jednak walczyć dalej i wierzyć do samego końca, ponieważ po pierwsze nic nie jest stracone, jeśli chodzi o wicemistrzostwo, po drugie, po piętach depcze nam Fiorentina. Oczekiwałem, że zobaczę drużynę, jaką widziałem w meczu z Milanem, zamiast tego znów graliśmy bardziej jak wesoła drużyna, zamiast skupić się i być bardziej zdeterminowani, pilnować własnych pozycji. Nie jestem spokojny, wiem, że możemy skończyć na drugim, trzecim ale i czwartym miejscu.”
Siena i Lazio – tyle zostało Juventusowi w tym sezonie, żeby nie stracić możliwości bezpośredniego awansu do gry w Champions League. “Musimy wiedzieć, jak zareagować na tę sytuację. Mamy jeszcze wiele do wygrania, ale i wiele do stracenia” – stwierdził Ranieri. “Musimy ustalić, co tak naprawdę chcemy zrobić.” Według Włocha problemy Juventusu to “kwestia braku równowagi. Kiedy nie przejawiamy jej w grze, tracimy bramki, a winę zwykle zrzuca się na obrońców, podczas gdy to cała drużyna ma być uważna w grze defensywnej. Nie jesteśmy już tą drużyną, co kiedyś.” Zanikł też gdzieś dawny Amauri… “Dla mnie nie istnieje problem o nazwie ‘Amauri’” – stwierdził Ranieri.
Następnie dodał jeszcze: “Drużyna nie zrobiła tyle, ile mogła. Teraz musimy dawać z siebie więcej niż wszystko, musimy mieć motywację do tego, żeby zareagować. Potem sezon się skończy i przyjdzie czas na gruntowne analizy.” No właśnie, co po zakończeniu sezonu? Co sądzi Ranieri na temat swojej własnej przyszłości w klubie? “Na 99% zostanę tutaj, w Juve. Zawsze stawiałem ten klub ponad wszystko inne. Ciężko pracowałem, by odbudować drużynę, na pierwszym miejscu zawsze był dla mnie Juventus. Jeśli po dwóch latach współpracy kierownictwo klubu uzna, że jestem idealnym człowiekiem do dalszej realizacji projektu, na pewno się o tym dowiem. Jestem o to spokojny.“
www.tuttosport.com