Juventus – Lazio 2:0 (1:0)

Są takie mecze, w których wynik nie jest ważny, są takie chwile, kiedy nawet bramki nie cieszą, są takie chwile, kiedy zdobycie Wicemistrzostwa Włoch nie robi na nikim wrażenia. Nikt nie zapamięta dzisiejszego spotkania dzięki solidnej grze pod wodzą Ferrary czy dwóm bramkom strzelonym przez Iaquinte…
Na stadionie czuć było wyjątkową atmosferę, z ust kibiców nie schodziło tylko jedno nazwisko – PAVEL NEDVED – zawodnik Starej Damy po ośmiu wspaniałych latach żegna się z koszulką w biało-czarne pasy. Mieliśmy dzisiaj wszyscy okazję oglądać historyczne ostatnie 83′ minuty Czecha reprezentującego 29-krotnego Mistrza Włoch.
Dziękujemy Pavel!

Ostatnia kolejka Serie A przyniosła nam zwycięstwo oraz drugie miejsce w końcowej klasyfikacji. Juventus pokonując Lazio, nie pozwolił tym samym przegonić się Milanowi, gdzie przy lepszym rezultacie w bezpośrednich spotkaniach, zakończył sezon piastując miano Wicemistrza Włoch.

Pierwsza połowa rozpoczęła się od mocnego akcentu gospodarzy. Już w początkowych minutach na listę strzelców wpisał się Iaquinta, który to po idealnym ustawieniu się do podania, wyszedł na pozycję sam na sam z bramkarzem, gdzie pozostało mu już tylko założyć siatkę golkiperowi, tym samym wyprowadzając swoją drużynę na prowadzenie. Niedługo potem swoją okazję miał Del Piero, kiedy to po nieudanej pułapce offsidowej wyszedł na wolną pozycję z piłką, pakując ją do siatki. Sędzia jednak dopatrzył się spalonego. Około 15. minuty Alex po raz kolejny miał szansę zmienić wynik spotkania, tym razem próbując szczęścia z rzutu wolnego. Piłka poleciała jednak z tej gorszej strony słupka. Uderzał z ponad 30 metrów, co nieco mogłoby ułatwić zadanie bramkarzowi. Juventus cały czas nacierał i nie pozostawiał miejsca drużynie Lazio.
Goście co jakiś czas odgryzali się czasem bardziej, a czasem mniej groźnymi kontratakami. Gra nieco się uspokoiła. Drużyny zaczęły się nieco bardziej szanować i trochę rozsądniej rozgrywały piłkę. Gospodarze byli stroną przeważającą. To oni próbowali atakować, a Lazio głowiło się, jak nie stracić więcej bramek. W końcowych minutach goście nieco się ożywili, przypominając sobie, że również powinni strzelać gole. W 44. minucie po raz pierwszy od dłuższego czasu groźnie zagrozili bramce Bianconerich. Obrońcy jednak wyszli z twarzą, kiedy to wplątawszy się w zamieszanie, równie szybko się z niego wyplątali. Pół minuty przed końcem, po dośrodkowaniu i odegraniu głową przez Iaquintę, strzelać z przewrotki próbował Del Piero. Piękna próba, ale piłka poleciała pół metra nad poprzeczką. Juventus, po nieco asekuracyjnej końcówce, zdołał utrzymać prowadzenie do gwizdka sygnalizującego koniec pierwszej połowy.

Druga połowa rozpoczęła się w nieco mniej bojowych nastrojach. Nauczeni doświadczeniami z pierwszej odsłony piłkarze wiedzieli, że nie ma się co forsować. Co prawda czas grał na przywilej gospodarzy, lecz goście sobie o tym przypomnieli dopiero w 49. minucie, kiedy to coraz śmielej zaczęli atakować bramkę Bianconerich. Po minucie zrywów, odgrażać zaczęli się Juventini. Obie próby to jednak zaledwie namiastka tego, czego oczekiwaliśmy. 53. minuta przyniosła szansę również Nedvedowi, który otrzymawszy piłkę na lewej stronie, przestrzelił nieco bramkę. Po chwili o swoich ofensywnych zamiarach dał znać sam Ciro Ferrara, wpuszczając na boisko Amauriego w miejsce Zanettiego. Na efekty nie przyszło długo czekać. Juventus grał z coraz większym zębem. W 59. minucie, genialne przejęcie Nedveda, ktory zagrał idealnie do wysuwającego się Iaquinty. Vincenzo nie pozostawił bramkarzowi żadnych opcji, wpisując się po raz drugi na listę strzelców. Cztery minuty później, pod polem karnym z piłką przy nodze znalazł się Del Piero, który lobem próbował pokonać bramkarza. Golkiper w porę zorientował się co jest grane i zdołał złapać piłkę. Po tej sytuacji nastał czas spokojniejszej gry. Drużyny co jakiś czas groźniej zaatakowały, gdzie ataki przeważały ze strony gospodarzy. Około 71. minuty swoją szansę dostał Giovinco, zastępując zasłużonego Vincenzo Iaquintę. W 75. minucie swoimi umiejętnościami popisał się Del Piero. Capitano pięknym slalomem ominął trzech obrońców Lazio, ale niestety strzał został zablokowany. Po pięciu minutach gry Lazio w “wykopujemy na auty” ładnie z pierwszej piłki próbował Nedved. Piłka minimalnie minęła lewy słupek. Swoją szansę dostał również Giovinco, otrzymawszy podanie na wolne pole. Szansa ta została jednak bezpardonowo zabrana przez obrońcę. Rzut wolny po tym faulu wykonał Pavel Nedved, a jego strzał cudem wybronił bramkarz. W 84. minucie Nedved ustąpił miejsca Tiago, kończąc tym samym przepiękną karierę piłkarską w Juventusie. Jego zejście przyprawiało o łzy wzruszenia każdego fana Bianconerich. Pożegnany owacją na stojąco zamknął pewien rozdział w historii Juventusu, odchodząc jako Legenda. Wynik utrzymał się do końca meczu, a sama rozgrywka pozostała w cieniu odejścia tego naszego sympatycznego Czecha.

To już koniec tego sezonu. Życzymy sobie i wam wszystkim, aby następny był tylko lepszy. Mamy zarazem nadzieję, że lata kryzysu w szeregach Bianconerich będą oddalać się coraz bardziej w tył, przynosząc tym samym nową epokę sukcesów.

Juventus – Lazio 2:0 (1:0)
3′ Iaquinta (asysta Marchisio), 59′ Iaquinta (asysta Nedved)

Juventus (4-4-2): Buffon – Zebina, Legrottaglie, Chiellini, Salihamidzic – Camoranesi, Zanetti (55′ Amauri), Marchisio, Nedved (83′ Tiago) – Del Piero, Iaquinta (71′ Giovinco)
Ławka: Manninger, Mellberg, Marchionni, Trezeguet
Trener: C. Ferrara

Lazio (4-4-2): Carizzo – Lichtsteiner, Siviglia(78′ Tuia), Rozenhal, De Silvestri – Brocchi, Dabo (64′ Meghni), Ledesma, Foggia – Del Nero (52′ Mendicino), Kozac
Ławka: Muslera, Diakite, Kolarov, Perpetuini
Trener: D. Rossi

Sędziowie: Sebastian Peruzzo – Alessandor Griselli, Cristina Cini

Statystyki:

Multimedia:

1-0 Iaquinta
2-0 Iaquinta

Zobacz także:

Temat na forum
Tabela Serie A
Terminarz Serie A
Noty za mecz