Strona główna » Aktualności » Marchisio: Szkoda tej akcji
Marchisio: Szkoda tej akcji
Claudio Marchisio (na zdjęciu) zaliczył wczoraj swój debiut w dorosłej reprezentacji Włoch. W starciu ze Szwajcarami pomocnik Starej Damy pokazał się z bardzo dobrej strony. Na murawie stadionu w Bazylei przebywał do 73. minuty, kiedy zmieniony został przez Fabio Grosso.
W 14. minucie meczu Marchisio bliski był pokonania Diego Benaglio, golkipera gospodarzy. “Szkoda, że nie udało się trafić. To byłby wymarzony debiut. Mimo wszystko i tak jestem selekcjonerowi bardzo wdzięczny za zaufanie. Mam nadzieje na kolejne powołania” – powiedział po meczu zawodnik. “Trafiłem do bardzo dobrego zespołu. Jest tutaj wielu moich kolegów z klubu, ale i z pozostałymi piłkarzami dogadywałem się bez zarzutu” – ocenił przed kamerami stacji Rai. Na ile Marchisio może liczyć na wyjazd na przyszłoroczny mundial – tego na razie nie wiadomo. Podobnie, jak i zagadką jest, czy Azzurrim uda się obronić tytuł mistrzów świata. Sam piłkarz też nie porywa się zbytnio z obietnicami: “Przede wszystkim musimy się zakwalifikować na mistrzostwa, później przyjdzie cza na ulepszenia i poprawę formy“.
Również Marcello Lippi był zadowolony z postawy młodego Włocha. “Ma wielką osobowość i charakter, co udowodnił na boisku. Jestem zadowolony, spełnił moje oczekiwania” – przyznał selekcjoner. Czy z postawy całej drużyny także można być zadowolonym? “Z wyniku nie do końca, ale mecz mógł się podobać. Zagraliśmy dobre spotkanie. Pamiętajmy, że mamy dopiero sierpień. Wielu piłkarzy nie jest jeszcze w optymalnej formie“.
Pomijając Camoranesiego, który został zmuszony do zejścia z boiska już po 30 minutach z powodu kontuzji kostki, reszta zmian dokonanych w trakcie meczu to już zamysł Lippiego, który przyznaje, że w najbliższej przyszłości postawi na klasyczne ustawienie 4-4-2. “Z trzema napastnikami dobrze gra się tylko wówczas, gdy drużyna jest w wyśmienitej formie. Zabrakło nam wczoraj gola, ale nie był to wynik braku koncentracji, a jedynie braku szczęścia“.
O braku szczęścia nie może mówić za to Fabio Cannavaro, bo nie każdemu jest dane przejść do historii calcio. Zawodnik w meczu ze Szwajcarią założył po raz 127 koszulkę reprezentacji, a tym samym pobił rekord Paolo Maldiniego, który 126 grał w barwach Italii. “Kapelusze z głów. To przykład dla wszystkich, nie tylko jako piłkarz, ale i jako człowiek” – powiedział Lippi.
Jedni biją rekordy, a inni, jak na przykład Brazylijczyk Amauri, wciąż czekają na swój pierwszy występ reprezentacyjny. 5 września w Tbilisi przeciwko Gruzji i 4 dni później w Turynie przeciwko Bułgarii – tak przedstawia się najbliższy harmonogram zajęć dla włoskiej reprezentacji. Lippi niejednokrotnie powtarzał, że powróci do kwestii powołania napastnika Juve wówczas, gdy ten dostanie do ręki włoski paszport. Tak więc, jeśli wszystko faktycznie ułoży się zgodnie z zapowiedziami, więcej niż pewnym jest, że jeszcze przed zakończeniem tego roku błękitną koszulkę założy kolejny Juventino.
www.tuttosport.com