Strona główna » Aktualności » Chiellini: mogłem odejść
Chiellini: mogłem odejść
Często przykład dla reszty, niezastąpiony, niedościgniony – słowem zawsze o jeden stopień wyżej od wszystkich. Giorgio Chiellini (na zdjęciu) wciąż nie przestaje zadziwiać. W ostatnio udzielonym wywiadzie przyznał: “Przeszedłem przemianę. Czuję to bardzo wyraźnie, jestem innym zawodnikiem w porównaniu z tym, którym byłem jeszcze dwa lata temu. Przełom? Myślę, że nastąpił w momencie zmiany roli na boisku. Didier Deschamps, mój były trener, zachował się świetnie, ufając przeczuciu i przenosząc mnie na centrum obrony. Szybko zrozumiałem, że to było “moje” miejsce, to właśnie na tej pozycji uczyniłem ogromny krok w przód pod względem jakości gry. Mogłem opuścić Juve, gdyby kazano mi wrócić na flankę. Chciałem grać jako środkowy obrońca i nigdy tego nie ukrywałem, także z zarządem rozmawiałem na ten temat. Nie chciano, abym grał na środku, pomysł ten wprowadził raczej dezorientację. Udało mi się wprawdzie przekonać ich do swego zdania, ale grając w Serie B, to fakt. A druga liga to już inna bajka w porównaniu z Serie A. W uczynieniu postępu na pewno pomogły mi także występy na poziomie międzynarodowym. To był tak naprawdę stopniowy progres, zaraz po Serie A jest Champions League, a po tej z kolei, o stopień wyżej – występy w kadrze narodowej“.
Występy narodowe swoją drogą, teraz jednak pora wrócić do Juventusu. “Powtarzam to od dłuższego czasu, przez pewną chwilę nie powinniśmy w ogóle oglądać się na tabelę. Przed nami trzy niesamowicie ważne mecze. Najpierw przeciwko Udinese, które na szczęście nie może liczyć na fenomenalnego Di Natale. Następnie Champions League – przedostatnie starcie fazy grupowej, na wyjeździe z Bordeaux. Później udamy się do Cagliari, gdzie spotkam między innymi kolegę z reprezentacji, Biondiniego. Trzy spotkania, które dostarczą nam dokładnych wskazówek. Jasnym jest, że jesteśmy świadomi swoich możliwości oraz, że możemy dogonić Inter, że jesteśmy silni co najmniej w tym samym stopniu, co i oni. Jestem przekonany, wszyscy jesteśmy przekonani, że możemy sięgnąć po scudetto“.
Giorgio wraca pamięcią także do ostatnich Mistrzostw Europy i kontuzji, jakiej doświadczył Cannavaro w przypadkowym zderzeniu właśnie z byłym zawodnikiem Livorno. “To był okropny dzień” – przyznał Chiellini. “Lecz z jego kontuzji narodziła się dobra szansa dla mnie i ją wykorzystałem“. Na sam koniec także krótki komentarz do jednego z bardziej poruszanych ostatnio tematów, zwłaszcza w świetle nadchodzącego mundialu, a mianowicie kwestii włoskiego obywatelstwa dla Amauriego. “Na chwilę obecną rację ma mój kolega, Pazzini. Amauri to wciąż Brazylijczyk, Włochem stanie się, być może, dopiero w marcu. Tak czy owak, siłą tej grupy jest jej spójność i zjednoczenie, mam szacunek dla wszystkich decyzji podejmowanych przez Lippiego. Bilet do RPA otrzyma tylko 23 piłkarzy i leży to już w gestii trenera“.
www.tuttosport.com