Relacja z 34. kolejki Serie A

Sytuacja Juventusu po trzydziestej czwartej kolejce Serie A jest nie do pozazdroszczenia. Bianconeri znajdują się na siódmym miejscu i do czwartej Sampdorii tracą aż sześć punktów. Do końca sezonu pozostały zaledwie cztery kolejki. W tej sytuacji Juventus nie tylko będzie musiał nagle zacząć grać lepiej i wygrywać, ale i liczyć na fatalny finisz Sampdorii, Palermo i Napoli.

Chievo – Livorno 2-0 (1-0)
28′ Pellissier, 88′ Abbruscato
Sergio Pellissier poprowadził gospodarzy do zwycięstwa nad Livorno, dla którego ta porażka oznacza na 99% pożegnanie się z Serie A. Co prawda Amaranto mają jeszcze matematyczne szanse na utrzymanie, ale zapewne stracą je za tydzień. Do siedemnastej Bologny tracą już dziesięć punktów. Przyjezdni w sobotnim meczu starali się, próbowali, ale nie mogli znaleźć recepty na pokonanie bramkarza Chievo. Najbliższy tej sztuki był Francesco Tavano. Trzy punkty zostały więc w mieście Romea i Julii.

Atalanta – Fiorentina 2-1 (1-0)
6′ Pinto, 68′ Tiribocchi – 75′ Montolivo
Wielki krok w walce o utrzymanie zrobiła Atalanta. Piłkarze z Bergamo zagrali bardzo dobry mecz przeciwko zespołowi aspirującemu do gry w europejskich pucharach i zdobyli trzy bardzo ważne punkty. Dzięki temu zwycięstwu gospodarze zbliżyli się na dwa oczka do Bologny. Sprawa spadku jest więc nadal sprawą otwartą. Natomiast co do Fiorentiny, Viola po raz kolejny potwierdziła, że w tym sezonie gra w Serie A bardzo, bardzo nierówno i nie zasługuje na to by w przyszłym roku zagrać chociażby w Lidze Europejskiej.

Udinese – Bologna 1-1 (0-1)
90′ Di Natale – 3′ (bramka samobójcza) Zapata
Obie ekipy walczą o utrzymanie, obie dzielą w tabeli zaledwie trzy punkty ale to gospodarze znajdujący się ostatnio w znakomitej formie wydawali się być naturalnym faworytem tego spotkania. Boisko nieco zweryfikowało większość prognoz. Mecz ustawiła szybko stracona przed Udinese bramka, której autorem był obrońca Bianconerich Christian Zapata. Przez cały mecz gospodarze starali się odrobić stratę ale udało im się to dopiero w ostatniej minucie meczu, oczywiście za sprawą niezawodnego Antonio Di Natale. Doświadczony Włoch, który z pewnością może szykować się na wyjazd do RPA z reprezentacją, zdobył swoją dwudziestą czwartą bramkę w sezonie i pewnie zmierza po koronę króla strzelców.

Bari – Napoli 1-2 (0-1)
75′ Almiron – 28′ 57′ Lavezzi
Niestety, beniaminek z Bari nie dał rady na swoim stadionie gościom z Neapolu, którzy wywieźli ze Stadio San Nicola komplet punktów. Napoli tym samym wskoczyło na szóste miejsce, do tej pory zajmowane przez Juventus. Bohaterem spotkania został Argentyński napastnik Ezequiel Lavezzi, autor dwóch bramek dla Azzurrich. Gospodarze w końcówce poderwali się do walki, kontaktową bramkę zdobył dobrze znany kibicom Juventusu Sergio Almiron. Niestety, zespół Bari nie było już stać na nic więcej.

Catania – Siena 2-2 (1-0)
12′ Maxi Lopez, 50′ Biagianti – 49′ Maccarone, 69′ Vergassola
Świetny mecz na Sycylii. Gospodarze dwa razy prowadzili, ambitni goście dwa razy te straty odrabiali. Bianconeri wypełnili w Katanii plan minimum ale nadal mają sześć punktów straty do bezpiecznej pozycji. Jednym z najlepszych zawodników niedzielnego meczu był Maxi Lopez, który zaliczył bramkę i asystę przy golu Biagiantiego.

Sampdoria – Milan 2-1 (0-1)
54′ (rzut karny) Cassano, 90′ Pazzini – 20′ Borriello
Niestety dla Milanu i Juventusu mecz nie kończy się po pierwszej połowie. Podopieczni Leonardo w pierwszej odsłonie grali nieźle, stworzyli kilka sytuacji podbramkowych, jedną z nich wykorzystując. Całe nieszczęście rozpoczęło się w drugiej połowie kiedy czerwoną kartkę za faul w polu karnym otrzymał Daniele Bonera. Antonio Cassano wykorzystał jedenastkę i dał znak swoim kolegom do zaatakowania osłabionego zespołu Rossonerich. Milan jednak nie rezygnował i do końca spotkania oglądaliśmy bardzo ciekawy mecz. W końcu, już w doliczonym czasie gry szalę zwycięstwa na swoją stronę przechyliła niestety Sampdoria, za sprawą przymierzanego zresztą do Juventusu Giampaolo Pazziniego.

Parma – Genoa 2-3 (0-1)
59′ Zaccardo, 62′ (bramka samobójcza) Bocchetti – 33′ 51′ Palacio, 72′ Fatic
Genoa po bardzo zaciętym i emocjonującym meczu pokonała gospodarzy i przeskoczyła ich w tabeli Serie A. Co gorsze, drużyna Gian Paolo Gasperiniego ma już tylko trzy punkty straty do Starej Damy. Genoa dzięki świetnej partii rozgrywanej przez Rodrigo Palacio, prowadziła po pięćdziesięciu minutach już 2-0. Później jednak, w ciągu kilkudziesięciu sekund przewagę tą roztrwoniła i mecz zaczął się od nowa. Ostatnie słowo należało jednak do lepiej dysponowanych tego dnia przyjezdnych, a w zasadzie do Czarnogórca Ivana Faticia który ustalił wynik spotkania.

Cagliari – Palermo 2-2 (1-0)
28′ Cossu, 87′ Jeda – 88′ Miccoli, 90′ Abel Hernandez
Bari grało przez całe spotkanie lepiej od Palermo, stwarzało więcej sytuacji bramkowych. Goście potwierdzili, że na wyjazdach są drużyną co najwyżej przeciętną. Gdy na trzy minuty przed końcem Jeda strzelił drugą bramkę dla gospodarzy, wydawało się, że już nic Sardyńczykom nie odbierze zwycięstwa. Niestety, Rossoblu rozluźnili się do tego stopnia, że Palermo znalazło sposób by szybko dwukrotnie ich skarcić. Tym samym mimo fatalnego meczu, Miccoli i spółka i tak powiększyli przewagę nad Juventusem.

Lazio – Roma 1-2 (1-0)
13′ Rocchi – 52′ (rzut karny) 64′ Vucinić
Wielkie derby Rzymu dla Romy! Mecz rozpoczął się jednak nie po myśli Giallorosich, a Biancocelestich. Po dośrodkowaniu Ledesmy piłkę do siatki wpakował Tommaso Rocchi. Podopieczni Claudio Ranieriego wiedzieli jednak doskonale, że grają nie tylko o dominacje w Rzymie ale i o fotel lidera. Wszystko mogło by się jednak inaczej potoczyć gdyby Sergio Floccari wykorzystał rzut karny dwie minuty po wznowieniu gry. Tak się jednak nie stało co dało wyraźny impuls Giallorosim. Za sprawą Mirko Vucinicia w przeciągu zaledwie dwunastu minut dwukrotnie trafili do siatki Lazio. Taki wynik utrzymał się już do końca ku uciesze chyba wszystkich kibiców w Italii, rzecz jasna oprócz fanów Lazio i Interu.

Zobacz także:
Tabela i następna kolejka
Terminarz Serie A

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę JuvePoland!

Subskrybuj
Powiadom o
14 komentarzy
oceniany
najnowszy najstarszy
Informacja zwrotna
Zobacz wszystkie komentarze

gawrys
gawrys
15 lat temu

jakby popatrzeć na to z drugiej strony, jeszcze przecież mamy szanse na LM , nikłe, ale trzeba żyć wiarą ! forza !

juventini22
juventini22
15 lat temu

Mi nie jest az tak smutno, bo to by zaciemnilo obraz nasz, tego gdzie ejstemy, zarzad by mowil ze mamy 4 miejsce ze jest dobrze, wiec nawet lepiej ze nie zagramy, czasem trzeba cofnac sie w tyl zeby ruszyc do przodu, a w le zarobimy troche kasy to nie bedzie tak zle z budzetem

juventini22
juventini22
15 lat temu

Mamy to na co pracowalismy, te piste gadki zarzadu pilkarzy, ze powalczymy ze damy rade poszly sie pasc, musi byc wiele zmian

pogon17
pogon17
15 lat temu

@gawrys - Polska reprezentacja też zawsze ma szanse na awans z grupy...

aertedg
aertedg
15 lat temu

źle się to pisze ale LM bez JUVENTUSU płakać się chcę:/

Samael
Samael
15 lat temu

JA wierzę w LM! Cała czwórka walcząca o 4 miejsce gra niebywale nierówno więc wszystko możliwe! Forza Juventini!!!

jzm14
jzm14
15 lat temu

a komu się nie chce ;| za to jeszcze smutniej byloby ich ogladac w takiej formie..

krystian_0071
krystian_0071
15 lat temu

ja tam nie chcę LM, lepiej dojść (moze do finału LE) niż odpaść w 1/8 LM... niech Juve "się ustatkuje"... może Rafa i kilku grajków załatwi sprawę.. a no i sztab medyczny moze inny by się przydał... FORZA JUVE... obstawiam, ze zajmiemy 5 msc.

buffondopotegi
buffondopotegi
15 lat temu

Nie wiem jak wam, ale mi się wydaje, że najlepszy sezon to był ten po awansie z serie b ;(

Mateo21
Mateo21
15 lat temu

LE trzeba wywalczyć i tyle...

Mateys
Mateys
15 lat temu

LM? Teraz to powinnismy sie cieszyc jak W OGOLE zagramy w europejskich pucharach w przyszlym sezonie.

michael_99
michael_99
15 lat temu

Popatrzmy na to z tej strony: Mamy 17 punktów przewagi nad strefą spadkową i zapewnione utrzymanie!!! !!! !!! Cieszmy się i radujmy:)

MrPisiorek
MrPisiorek
15 lat temu

Lewatywa

kolarz15
kolarz15
15 lat temu

Najgorzej ze wielcy pilkarze nie beda chcieli grac w Le wiec pewnie nikt pokroju Diego nie przyjdzie

Lub zaloguj się za pomocą: