Relacja z 6. kolejki Serie A
Przynajmniej do wieczornego spotkania Interu z Juventusem, nowym liderem włoskiej Serie A zostało Lazio. Biancocelesti ograli Brescię i z trzynastoma punktami przewodzą stawce. Nadal trwa kryzys Romy i Fiorentiny.
Udinese – Cesena 1-0 (0-0)
90′ Benatia
Udinese odniosło wreszcie pierwsze ligowe zwycięstwo. Bianconeri długo męczyli się z beniaminkiem z Ceseny. Masowo sytuacje strzeleckie marnowali Di Natale i Floro Flores. Gdy wydawało się już, że mecz zakończy się remisem, już w doliczonym czasie gdy upragnione trzy punkty dał gospodarzom Benatia.
Parma – Milan 0-1 (0-1)
25′ Pirlo
Milan nie zwalnia tempa. Tym razem Rossoneri poradzili sobie w Parmie dzięki genialnemu Andrei Pirlo. Doświadczony włoski pomocnik w dwudziestej piątej minucie spotkania popisał się fenomenalnym uderzeniem z około trzydziestu metrów. Piłka wpadła w samo okienko bramki obok rozpaczliwie interweniującego golkipera gospodarzy a gol z miejsca jest faworytem do miana bramki kolejki. Milan z jedenastoma punktami awansował na trzecie miejsce w tabeli.
Lecce – Catania 1-0 (1-0)
37′ Corvia
Beniaminek z Lecce odniósł drugie w sezonie zwycięstwo ogrywając Sycylijczyków z Catanii. Bramkę na wagę zwycięstwa zdobył jeszcze w pierwszej odsłonie Daniele Corvia, który urwał się obrońcom gości i z najbliższej odległości skierował piłkę do siatki. W drugiej odsłonie mimo paru okazji Catania nie zdołała wyrównać i ostatecznie jedzie na Sycylię z zerowym dorobkiem punktowym.
Bologna – Sampdoria 1-1 (0-1)
65′ Britos – 45′ (bramka samobójcza) Portanova
Dla Bologny jak i Sampdorii był to już czwarty remis w obecnym sezonie. Nieco lepsze wrażenie w tym spotkaniu pozostawiła po sobie Doria, głównie za sprawą niezwykle aktywnego Antonio Cassano, który niestety raził nieskutecznością. Podobnie zresztą jak gwiazdor gospodarzy, Marco Di Vaio, który mimo kilku okazji także nie powiększył dorobku bramkowego.
Chievo – Cagliari 0-0
Mimo braku goli, kibice w Weronie obejrzeli całkiem przyzwoite spotkanie. Obydwie jedenastki dążyły do strzelenia bramki, zabrakło jednak najważniejszego – skuteczności. Gospodarze w samej końcówce przycisnęli lecz nawet Sergio Pellissier nie potrafił znaleźć niedzielnego popołudnia sposobu na umieszczenie piłki w siatce.
Fiorentina – Palermo 1-2 (0-2)
58′ Gilardino – 20′ Ilicic, 37′ Pastore
Kryzys Fiorentiny trwa nadal. Palermo wyszło kolejne doskonałe spotkanie, podobne do meczu z Juventusem w Turynie. Pierwsza połowa to zdecydowana dominacja gości. Najpierw wspaniałym strzałem w samo okienko bramki Freya popisał się Josip Ilicić. Później drugie trafienie dołożył niezawodny Javier Pastore. Fiorentina po przerwie nieco się obudziła i po kwadransie gry strzeliła bramkę kontaktową. Niestety, na więcej graczy trenera Mihajlovicia stać już nie było. Ljalijc nie wykorzystał rzutu karnego a czerwoną kartę ujrzał Montolivo. Palermo zasłużenie więc wywozi kolejne trzy oczka z gorącego terenu.
Genoa – Bari 2-1 (1-0)
36′ Palacio, 90′ Toni – 52′ (rzut karny) Barreto
Genoa przeważała w tym meczu niemal od pierwszej do ostatniej minuty. Do przerwy gospodarze powinni prowadzić znacznie wyżej niż 1-0. Niewykorzystane sytuacje zemściły się na miejscowych na początku drugiej odsłony, kiedy to z karnego trafił Barreto. Podopieczni Gian Piero Gasperiniego znów ruszyli do ataków. Opór gości zdołał przełamać dopiero w ostatnich sekundach spotkania Luca Toni, który strzelił decydującą bramkę i zapewnił zasłużone trzy punkty gospodarzom.
Lazio – Brescia 1-0 (1-0)
45′ Mauri
Po dobrym meczu rzymianie zwyciężyli beniaminka z Brescii i objęli pozycję lidera tabeli. Lazio mogło wygrać zdecydowanie wyżej, gdyby wykorzystało choć część ze stworzonych przez siebie sytuacji. Bramkę na wagę zwycięstwa wypracował oczywiście Hernanes, nowa gwiazda Biancocelestich a skutecznym egzekutorem okazał się Mauri. Brescia kończyła mecz w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Diamantiego.
Napoli – Roma 2-0 (0-0)
72′ Hamsik, 83′ (bramka samobójcza) Juan
W Romie po zwycięstwie nad Interem nic się nie zmieniło. Podopieczni Claudio Ranieriego nadal grają katastrofalnie słabo i zajmują przedostatnią pozycję w tabeli. Na Stadio San Paolo atakom gospodarzy opierali się dość długo, w końcu jednak Lobont skapitulował po strzale Hamsika a na dokładkę samobójczą bramkę strzelił sobie Juan.
Zobacz także:
Tabela i następna kolejka
Terminarz Serie A