Absurdopoli
Absurdopoli
Jakie Calciopoli?! Nie mam wątpliwości, że wydarzenia z połowy lipca ostatecznie ukonstytuowały nową nazwę dla tej afery. Absurdopoli! Szczerze powiedziawszy samo to czym decyzja FIGC skutkowała zupełnie mnie nie zdziwiło. Inter nadal dzierżawi Mistrzostwo Włoch za sezon 2005/06, za co mam nadzieję kiedyś srogo zapłaci. Natomiast całkowicie zaskoczył mnie sposób w jaki całą sprawę, przynajmniej na jakiś czas, zamieciono pod dywan. Że do tego stopnia FIGC na czele z Abete jest bezczelne nie podejrzewałem.
Prezydent FIGC -Abete
Absurdalny proces! Absurdalny wyrok! Mistrzostwo Włoch za sezon 2005/2006 przyznano przy zielonym stoliku trzeciej drużynie tamtego sezonu – Interowi. Absurd! Prezesem operatora telefonii komórkowej, z której pochodzą podsłuchy był do 2006 roku Marco Tronchetti Provera, który jest również prezesem głównego sponsora Interu – firmy Pirelli. Teraz jest on dyrektorem wykonawczym Interu. Absurd! O odebraniu Juventusowi dwóch mistrzostw i przyznaniu jednego z nich Interowi zadecydował Guido Rossi. Na czas afery wybrany przez FIGC Nadzwyczajnym Komisarzem, a wcześniej dyrektor finansowy Interu. Po ustąpieniu Marco Tronchetti Provery – prezes Telecom Italia. Absurd! Ale to nie koniec.
18 lipca FIGC wydało orzeczenie odnośnie tytułu mistrzowskiego z 2006 roku i nowych dowodów w sprawie Absurdopoli. INCOMPETENTI! FIGC na czele z Abete ogłosiło się niekompetentnymi odebrać Interowi mistrzostwo na podstawie nowych dowodów przedstawionych przez Juventus oraz tych, które ujrzały światło dzienne w procesie w Neapolu. Te same dziś niekompetentne FIGC by ukarać Inter, w 2006 roku przy pomocy Nadzwyczajnego Komisarza odebrało Juventusowi dwa Mistrzostwa i zdegradowało do Serie B z początkowo 30 ujemnymi punktami. Tym samym do bogatej kolekcji absurdów tej afery, dołącza kolejny, choć zapewne nie ostatni. Może to amnestia w podziękowaniu za wspieranie rodzimej Reprezentacji? Ta sama, na którą nie zasłużył Juventus w 2006 roku?
Rada Federalna FIGC
Decyzja FIGC jest o tyle zadziwiająca, że nowe dowody obciążające Inter są bardzo podobne do tych, za które Juventus te kilka lat temu został zdegradowany. Potwierdza to sam prokurator federalny, Stefano Palazzi. Wtóruje mu jedna z głównych postaci afery, ówczesny desygnujący sędziów na mecze Serie A Paolo Bergamo.”Dla mnie to żadna nowość, tym bardziej, że podkreślałem to od samego początku procesu: utrzymywałem regularne kontakty niemal z wszystkimi działaczami klubów. Zarówno ja, jak i Pairetto, rozmawialiśmy z przedstawicielami wszystkich klubów, głównie po to, by szukać optymalnych rozwiązań, mogących pomóc uniknąć niepotrzebnych polemik medialnych, o co prosiła nas też kilka razy Federacja Piłkarska. Należy jednak rozróżnić rozmowy, które były dopuszczone, od tych, które weszły w sferę “popełnienia przestępstwa”. Jeśli chodzi o te ostatnie, to najczęściej dzwonił do nas właśnie Inter, ponieważ nie wygrywali. Nie mieli wyników, więc dzwonili do nas bardzo regularnie” – powiedział. Inter przed zarzutami uratowało jedynie przedawnienie. Śmiech. Jednak to czego nie mógł zrobić prokurator, mogło zrobić FIGC, bo jak sprytnie zauważa Agnelli w otwartym liście do opinii publicznej i rzecz jasna FIGC: “Nigdzie nie ma zapisu o przedawnieniu w sprawie odbierania/przydzielania trofeów sportowych“. Niestety prokurator jest bezsilny, a FIGC niekompetentne. Znów śmiech.
Werdykt FIGC w świetle nowych dowodów w sprawie, obciążających Inter było niezrozumiałe nie tylko dla kibiców Juventusu. Zaskoczyło prezydenta Fiorentiny Della Valle, który zniesmaczony całą sprawą zaprosił Tego-Którego-Imienia-Nie-Wolno-Wymawiać do publicznej debaty. Ten-Którego-Imienia-Nie-Wolno-Wymawiać rzecz jasna zaproszenie odrzucił. W podobnym tonie wypowiedział się prezydent Włoskiego Stowarzyszenia Sędziowskiego: “Inter powinien zachować się szlachetnie i wykazać się zdrowym rozsądkiem w odniesieniu do ostatnich wydarzeń. Klub powinien oddać dobrowolnie Scudetto z 2006 roku. Uważam, że dobrowolne oddanie trofeum przyczyniłoby się do zyskania szacunku i poważania. Nie będę komentować tego co powinien zrobić sąd, gdyż to przekracza moje kompetencje“. -powiedział. Nawet największy przeciwnik Juventusu Zdenek Zeman przyznał, że “[…] gwoli uczciwości Scudetto z 2006 roku należałoby Interowi odebrać. Nie jest to jedynie moja prywatna opinia – tak mówią fakty. Nie znam wprawdzie treści ostatnio ujawnionych podsłuchów, lecz w ciągu tego roku pojawiło się wystarczająco wiele oczywistych dowodów. Swoich praw do tytułu mistrzowskiego z 2006 roku mogłaby dochodzić więcej niż jedna drużyna. Facchetti był niezmiernie znaczącą postacią włoskiego futbolu. Jednak fragmenty podsłuchów, które czytałem na łamach włoskich dzienników jasno wskazują, że coś było na rzeczy. W tej sprawie należałoby raz na zawsze zrobić jasność“. Kropkę nad i stawia Luciano Moggi: “Nas chcą wykluczyć ze świata piłki nożnej za pogwałcenie artykułu 1, podczas gdy Inter wszedł w konflikt z artykułem 6, co jest jeszcze bardziej poważnym obciążeniem. Nie wydaje mi się, żeby ta “banda uczciwych” mogła się jeszcze takowymi nazywać“.
Od lewej Abete i Ten-Którego-Imienia-Nie-Wolno-Wymawiać
Na szczęście Juventus nie popełnia drugi raz tego samego błędu i nie poddaje się. I chociaż trudno być optymistą, bo w sprawie ukazało się już tyle nowych oczywistych dowodów, że Juventus stał się kozłem ofiarnym, a mimo to żadnego przełomu nie ma, to i tak Andrei należą się wielkie brawa za walkę! Bo jak powiedział Moggi: “Wreszcie widzimy właściwą osobę na właściwym stanowisku. W pełni zgadzam się i popieram deklaracje oraz działania Andrei Agnellego. Inaczej jest z prezydentem FIGC, Giancarlo Abete, który zapytany o cała sprawę zaczął opowiadać o panującym we Włoszech kryzysie finansowym. Skoro nawiązuje do tego, to może lepiej by było, gdyby ubiegał się o stanowisko w parlamencie?” Może w tym byłby kompetentny?
Autor: Bartek(Juventino)