Alex Wielki?
Kim jest Alessandro Del Piero? Czy jest nadal supergwiazdą, którą był w połowie lat 90, kiedy to zdobywał z Juventusem trofea, czy raczej śpiącym gigantem, który nie daje rady sprostać pokładanym w nim oczekiwań oraz reputacji? Następny 12 miesięcy z całą pewnością udzielą nam takiej odpowiedzi, raz na zawsze.
Kiedy zbliżają się mecze reprezentacji Włoch ludzie dzielą się na dwie grupy – dwie szkoły myślenia. Są tacy, który uważają go za wyjątkowy talent, ale są i tacy, którzy myślą, że Alex jest już skończony, a przez ostatnie lata poniewiera się na “śmietniku” formy.
Del Piero miał zaledwie 19 lat, kiedy opuścił Padovę i podpisał kontrakt z Juventusem. Natychmiast został przydzielony do Primavery prowadzonej przez Antonello Cuccuredu. Talent i umiejętności Alexa bez wątpienia były bardzo pomocne przy wywalczeniu przez Primaverę mistrzostwa w turnieju Viareggio, pierwszego od 1961 roku. Scudettino przyszło w tym samym roku, 21 lat po tym jak sztuka ta udała się po raz ostatni.
Nie było zatem niespodzianką, kiedy trener Trapattoni powołał młodego napastnika do pierwszej drużyny Juve. Del Piero zadebiutował w meczu z Foggią we wrześniu 1993 roku. 7 dni później w meczu z Regginą strzelił swoją pierwszą bramkę, wchodząc z ławki rezerwowych na ostatnie 10 minut. Numer 13 na koszulce okazał się szczęśliwy i Alex mógł celebrować swojego dziewiczego gola w Serie A.
Pamiętny hattrick w meczu przeciwko Parmie szybko doprowadził do tego, że zaczęto go porównywać do takich legend Juventusu jak Paolo Rossi, Michel Platini czy Roberto Baggio. Już wtedy na początku jego kariery było jasne, że wielkie oczekiwania będą towarzyszyły mu jak cień. Przez pewien okres czasu Alex radził sobie z presją świetnie. W Turynie trafił na bardzo podatny grunt, który umożliwił mu dalszy rozwój. Zastąpił Baggio nie tylko na boisku, ale i w sercach turyńskich kibiców.
Dal Piero stał się kluczowym graczem w drużynie Lippiego. Ofensywna taktyka stosowana przez Marcello wydawała się pasować idealnie pod predyspozycje Del Piero.”Lippi był konkretnym taktykiem. Pozwalał nam na wiele swobody.” mówi Alex.”To były wspaniałe czasy. Futbol zmienił się od tamtej pory. Stał się bardziej fizyczny, siłowy, szybszy i rozwinięty taktycznie.“
Alessandro podkreślił swój talent na najwyższym poziomie, brylując chociażby w takich rozgrywkach jak Liga Mistrzów. Po jednej oszałamiającej nocy w Dortmundzie, Gazzetta dello Sport porównywała go do najlepszych piłkarzy tego globu.”Nawet Maradona nie był tak dobry w tym wieku jak Alex.” grzmiał tytuł zamieszczony w 1996 roku. To był złoty okres dla złotego chłopca włoskiego futbolu. Wygrał Puchar Europy, Superpuchar Europy i Puchar Interkontynentalny rozgrywany w Tokio. To on strzelając jedyną bramkę zapewnił wygraną Juve nad argentyńskim River Plate. To jednak nie było wszystko co najlepsze w karierze Alexa. Świetne wyniki Juventus w dużej mierze zawdzięczał właśnie Alexowi. Jego 21 bramek w sezonie 1997-98 dały klubowi kolejne Scudetto, pozostawiając tuż za sobą po raz kolejny w roli przegranego Inter, który do ostatniej kolejki walczył o trofeum. Legenda Juventusu, Gianni Agnelli okrzyknął go Pinturicchio.
Już z numerem 10 na koszulce Alex Del Piero wraz z kolegami miał stanąć do walki w finale Ligi Mistrzów przeciwko Realowi Madryt. Niestety niegroźna kontuzja, której nabawił się w dzień meczu nie pozwoliła rozwinąć mu skrzydeł. Nie udało mu się również zabłysnąć podczas finałów Mistrzostw Świata w 1998 roku – w momencie, kiedy prawie okrzyknięto go numerem 1 na świecie.
Sprawy potoczyły się z gorszych do bardzo złych. Kilka miesięcy później podczas spotkania z Udinese, brutalny faul na Alexie położył cień ja jego dalszą karierę. Bezdyskusyjnie ma ona wpływ na Del Piero do dnia dzisiejszego. Wiązadła kolanowe po 9-miesięcznej rehabilitacji doszły do siebie. Jednak forma, jaką prezentował przed kontuzją nie chciała powrócić.”Naprawdę straciłem 2 lata przez tą kontuzję. Dojście do zdrowia kosztowało mnie bardzo dużo pracy.” mówi Alex.
Del Piero ujawnił później, że rozważał opuszczenie Juventusu i Włoch na rzecz klubów z Hiszpanii, które wykazywały duże zainteresowanie.
Po finale ME z Francją, gdzie Alex zmarnował dwie stuprocentowe szanse i został obwiniony za przegraną nie mógł się odnaleźć. Poszukiwanie dawnego siebie trwało do lutego 2001 roku. W meczu z Bari Alex strzelił bramkę mijając kilku obrońców jak statyczne tyczki. W tym samym czasie jego ojciec trafił do szpitala, gdzie zmarł.”To był trudny i znaczący gol. Po śmierci ojca zacząłem grać na swoim poziomie znowu. Zacząłem patrzyć na życie z zupełnie innej perspektywy. Trudne momenty w piłce nie wydają mi się już tak niemożliwe do pokonania.“
Udręki Alexa na boisku trwały jednak nadal. Mimo 32 goli strzelonych w sezonach 2001-2002, 2002-2003 nie mógł i nadal nie może uwolnić się od słów Agnellego, który w nawiązaniu do dramatu Samuela Becketta, przyrównał Alexa do tytułowego Godota, na którego nikt doczekać się nie może. Mimo tego Del Piero mógł liczyć na wyjściowe miejsce w składzie, mimo iż w ważnych momentach nie potrafił przechylić szali na stronę Juventusu.
Wielu już zastanawiało się czy Del Piero zasługuje na miejsce w składzie Bianconerich, lecz jedno, czego Alex nie stracił to zaufania swoich pracodawców. Jeśli nadal jest podstawowym graczem w takim klubie to musi być jakiś powód. Fakty są niezaprzeczalne. Alex utrzymuje miejsce w podstawowej jedenastce podczas kadencji Ancelottiego, Lippiego i Capello. Podpisał także nowy kontrakt do 2008 roku i dostał wyraźny sygnał od klubu, że nadal pokładają w nim duże nadzieje, bo pozbyli się perspektywicznego Miccoliego, który przeszedł do Fiorentiny.
“Przez długi okres czasu Alessandro miał ze sobą problemy, ale my wiedzieliśmy, że on wróci, da nam siebie i to w najlepszej postaci.” mówi Moggi.”Alex był celem dla ludzi, którzy uważali go za skończonego. My nigdy się tak nie zachowaliśmy, ponieważ wiemy, jakie umiejętności reprezentuje Del Piero. Jesteśmy pewni, że zacznie grać na swoim najwyższym poziomie, bo on nie jest tylko profesjonalistą ale i kocha ten klub. Del Piero jest symbolem włoskiego futbolu. Kiedy David Trezeguet złapał kontuzję wielu uważało, że powinniśmy dokupić jakiegoś napastnika, ale oni zapomnieli o Del Piero. Na szczęście my nie słuchaliśmy tych podpowiedzi. Przyznaję, że czasem popełniamy błędy, ale kiedy chodzi o Del Piero nic takiego nie ma miejsca.“
Prawdą jest, że Del Piero posiada potencjał by zarówno w piłce klubowej jak i tej międzynarodowej pograć dłużej. Rok 2005 będzie dla niego wielkim sprawdzianem. Nie będąc nawet na liście 50 piłkarzy wytypowanych do Złotej Piłki musi wiele udowodnić. Szczególnie Moggiemu odpowiedzialnemu za transfery, który dość poważnie przymierza się do Cassano. Del Piero może nigdy nie zostać wielką gwiazdą piłki, co przepowiadało mu wielu. Jednak niewątpliwie jest piłkarzem dobrym, który potrafi dostarczyć to, czego potrzebuje klub. Jeśli uda mu się połączyć formę psychiczną z tą fizyczną może uczynić nadchodzący rok, rokiem, który zapamiętamy.
Autor: Antonio Labbate
Wyszukał i przetłumaczył: Behemot
Źródło: Calcio Italia (4.01.2005)