Allegri 405 – gratulacje od byłych i obecnych piłkarzy

Allegri 405 Gratulacje Od Bylych I Obecnych Pilkarzy

W spotkaniu z Udinese Massimiliano Allegri poprowadził Juventus po raz 405., dorównując pod tym względem legendarnemu Marcello Lippiemu. Przed meczem toskański szkoleniowiec otrzymał od klubu pamiątkową statuetkę, a dziś na oficjalnym klubowym kanale na YouTube opublikowano wideo, na którym Max ogląda nagrania z gratulującymi mu byłymi i obecnymi piłkarzami. Zapraszamy Was do lektury transkrypcji ich pełnych wspomnień wypowiedzi oraz komentarzy samego trenera.

Giorgio Chiellini

Chiellini: “Chciałbym opowiedzieć kilka zabawnych anegdot z czasów, gdy razem pracowaliśmy. Pierwsze wspomnienie jest poważne. Przegraliśmy u siebie 0:3 z Realem Madryt w pierwszym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Dzień po meczu byłeś jedynym, który sprawił, że uwierzyliśmy w możliwość odwrócenia losów dwumeczu. W rewanżu na Santiago Bernabeu prowadziliśmy 3:0, byliśmy już w doliczonym czasie gry, to było coś niesamowitego. Tylko ty wierzyłeś, że nas na to stać. Kolejne jest bardziej zabawne. Przez lata wszyscy w szatni przeklinaliśmy to popołudnie w Carpi, gdy zerwałeś z siebie marynarkę i straciłeś kontrolę, bo dzień później nie pozwoliłeś nam pojechać prosto do domów na święta Bożego Narodzenia i nasza przerwa trwała o dzień krócej. Mocno cię ściskam. Gratuluję i życzę powodzenia w dalszej części sezonu”.

Allegri: “Tamtego wieczoru w Madrycie byłem spokojny i przekonany, że jesteśmy w stanie odwrócić losy dwumeczu. Tak się stało, byliśmy bardzo blisko. Być może powinienem był dokonać zmiany wcześniej, zamiast skupiać się na tym, że czeka nas dogrywka. Jeśli chodzi o Carpi, masz rację. Zawsze powtarzałem chłopakom, że musimy wygrywać nasze mecze. Nauczyłem się tego, gdy dołączyłem do Juventusu. To coś, co powiedział świętej pamięci Gianluca Vialli. Gdy w Juve wygrywasz mecz, czujesz ulgę. Mecz się kończy, siadasz i mówisz: »Uff, wygraliśmy«. Oczywiście, czujesz też radość z wygranej. Ale w pierwszym momencie to jest ulga, myślisz: »Przez kolejne trzy dni mogę będę czuł spokój«. Właśnie to miało miejsce wtedy w Carpi, nadchodziły święta, a oni próbowali mi je zepsuć! Nie chodziło o to, że Carpi może wyrównać, chodziło o to, że będę miał smutne święta”.

Andrea Barzagli

Barzagli: “Cześć trenerze. Gratuluję 405 meczów. Tworzysz historię Juventusu. Wciąż pamiętam niektóre mecze rozgrywane w sobotnie wieczory, gdy mawiałeś: »Chłopaki, jutro niedziela. Niech to będzie dla mnie miły dzień. Wygrajmy, a wszyscy będziemy mogli spędzić go z rodzinami«. Często się to zdarzało. Ściskam, niech dalej dobrze ci się wiedzie. A, przypomniała mi się jeszcze jedna rzecz. Przed meczem Matteo przynosił ci kartkę ze składem przeciwnika. Patrzyłeś na nią i mówiłeś: »Dobrze przewidziałem ich skład. Mam nadzieję, że z naszym też trafiłem«. Trzymaj się, trenerze”.

Allegri: “To prawda, często mawiałem: »Patrzcie, chłopaki, zgadłem ich skład. Mam nadzieję, że nasz też jest w porządku, bo to ważniejsze«. Wystawienie odpowiedniego składu przy kadrze jaką miałem było raczej łatwe, miałem przyjemność i zaszczyt trenować świetnych piłkarzy, którzy byli przede wszystkim wielkimi ludźmi. Tytuły i wielkie mecze wygrywa się właśnie dzięki wielkim ludziom. Wzruszam się zawsze gdy się widzimy, zawsze gdy rozmawiamy, bo oni napisali historię Juventusu. Wiele z nich dokonało tego również z reprezentacją Włoch. To dla mnie bardzo emocjonujące, miałem szczęście jako trener i jako człowiek, że mogłem prowadzić i mieć kontakt z tymi świetnymi piłkarzami. To wielki przywilej”.

Gianluigi Buffon

Buffon: “Cześć trenerze. Gratuluję, przeszedłeś do historii, choć to oczywiście jeszcze nie koniec. Dokonałeś wielkich rzeczy, ale jeszcze wiele przed tobą. Myślę, że dzięki Juventusowi ty stałeś się lepszy, a Juventus stał się lepszy dzięki tobie. Dzięki twojej wizji, dzięki twoim metodom. Sięgajmy po dalsze sukcesy, czy to w tym sezonie, czy w przyszłości. Ściskam i gratuluję. Trzymaj się!”.

Allegri: “Gigi zawsze powtarzał jedną rzecz, a ja się z nim zgadzam i czasem sam to powtarzam swoim piłkarzom, zwłaszcza od kiedy wróciłem do Juve. »Są takie mecze, których się nie gra, a które się wygrywa«. Nauczyłem się od niego wiele, podziwiałem go jako świetnego bramkarza. Zawsze powtarzam, że by wygrać trofeum, 80% meczów musisz wygrać, nie rozegrać. Rozgrywa się pozostałe, bezpośrednie pojedynki z czołówką. Gdy ktoś mówi mi, że Juventus przegrał siedem finałów, odpowiadam: »Nie, Juventus rozegrał dziewięć finałów«. To jak wystąpić dziewięć razy w Super Bowlu. Fakt, mogliśmy wygrać jeden lub dwa razy więcej, ale wzięcie udziału w dziewięciu takich wydarzeniach na skalę światową to wielka rzecz. Oczywiście, lepiej byłoby wygrać ich więcej. Gdybyśmy wygrali dwa finały, do których doszliśmy za moich czasów, byłoby fantastycznie. Ale gdy wspomina się te chwile, gdy odtwarza się te mecze, sam fakt że tam dotarłeś oznacza, że dałeś z siebie wszystko i miałeś szczęście. Żyjemy po to, by grać takie mecze, by brać udział w takich wydarzeniach, które dają ten szalony zastrzyk adrenaliny. Żaden inny mecz na świecie, poza finałem mundialu, nie daje takich przeżyć”.

Danilo

Danilo: “Cześć trenerze, chciałem pogratulować ci tego osiągnięcia. Jesteś uosobieniem wytrwałości, ciężkiej pracy i poświęcenia. Właśnie tym jest Juventus. Gratuluję. Jestem szczęśliwy, że mogę być małą częścią twojej drogi. Ostatnio przestałeś schodzić do szatni przed końcem meczów, to dobrze, bo to znaczy że jesteś spokojniejszy. Następnym razem wlepią ci karę! Gratuluję, trenerze”.

Allegri: “Danilo to piłkarz z którym pracuję, to świetny chłopak. Jest przywódcą tej grupy, widać że grał w Realu Madryt. Ma wielką osobowość, bardzo mu ufam i mam z nim świetną relację”.

Claudio Marchisio

Marchisio: “Trenerze, gratuluję tego osiągnięcia tobie i członkom twojego sztabu, którzy zawsze ci pomagają. Dziękuję za nasz wspólny czas, za wszystkie zwycięstwa i porażki. Tych pierwszych było oczywiście więcej. Dzięki za wszystko, powodzenia”.

Allegri: “Claudio był wyjątkowym piłkarzem, spędziliśmy razem cztery lata. W pierwszym sezonie, gdy wciąż był z nami Pirlo i grał przed linią obrony, Claudio czasem wchodził w jego rolę, choć miał inną charakterystykę. Ze mną, grając na tej pozycji, zaliczył swoje najlepsze lata. Niestety, jego kontuzja zakłóciła naszą współpracę, ale mam z nim związane świetne wspomnienia. W swoim czasie był jednym z najlepszych pomocników w Europie”.

Adrien Rabiot

Rabiot: “Cześć trenerze. Nagrywam ten filmik, by pogratulować ci twojego osiąnięcia. Chciałem też powiedzieć, że jestem bardzo szczęśliwy, że mogę z tobą pracować. Jesteś świetnym trenerem i człowiekiem. Nie wiem czy pamiętasz, ale gdy dołączałem do klubu w 2019 roku, to ty przekonałeś mnie do tego wyboru. A potem odszedłeś! Poza tym, wszystko w porządku. Jeszcze raz, gratuluję tego wielkiego osiągnięcia.”

Allegri: “To prawda, gdy tu przychodził, rozmawiałem z nim, a potem odszedłem. Teraz pracujemy razem, więc jestem zadowolony. Adrien bardzo się rozwinął, jako piłkarz i jako człowiek. Już wcześniej był już dobrym piłkarzem, teraz jest świetny, dołożył do tego osobowość i dojrzałość. Zwykle piłkarze dojrzewają około 27. lub 28. roku życia. Rozegrał świetny poprzedni sezon, teraz idzie mu równie dobrze, stał się również ważną postacią w szatni.

Alessandro Matri

Matri: “Cześć trenerze. Po pierwsze, chcę ci pogratulować 405 meczów w roli trenera, mam nadzieję że ta liczba będzie rosła. Nigdy nie zapomnę relacji, jaką nawiązaliśmy w Cagliari. Potrafiłeś mnie zrugać i zmotywować jak nikt inny. Ściskam i ponownie gratuluję!”.

Allegri: “Alessandro to wyjątkowy chłopak, mam z nim świetny kontakt. Uśmiecham się, gdy wspominam czasy Cagliari. Przegrywaliśmy tam chyba czwarty lub piąty mecz z rzędu, on i Lazzari siedzieli na ławce. Wpuściłem ich na 20 ostatnich minut, przegraliśmy 0:2. Na środowym podsumowaniu mocno ich skrytykowałem, jakby to oni byli odpowiedzialni za porażkę. Zawsze mi to wypominają, teraz wspominamy to ze śmiechem. Zawsze powtarzałem mu: »Masz szczęście. Chciałbyś grać 90 minut, ale gdybym ci na to pozwolił, nie byłbyś w stanie osiągnąć tego, co robisz w 30 minut. W ciągu tych 30 minut wyglądasz na lepszego niż jesteś w rzeczywistości, może dzięki temu dostaniesz lepszy kontrakt«”.

Blaise Matuidi

Matuidi: “Cześć trenerze. Gratuluję tego osiągnięcia. Wygrałeś wiele tytułów i wiele meczów, zawsze z radością. Dużo się od ciebie nauczyłem, zarówno na boisku jak i poza nim. Nagrywam ten filmik z przyjemnością, zasługujesz na to i na wiele więcej. Trzymaj się, trenerze”.

Allegri: “Blaise to kolejny świetny chłopak, choć teraz już bardziej mężczyzna, wszyscy już dorośli. Był bardzo skromny, umiał się poświęcić dla kolegów z zespołu, był wyjątkowy. Opowiem wam zabawną historię. Gdy Cristiano Ronaldo do nas przyszedł, miało to wpływ na wszystkich innych, również jeśli chodzi o wybory, jakich dokonywali na boisku. Raz graliśmy w Rzymie z Lazio, on znalazł się w polu karnym, przyjął sobie tam piłkę i podał ją do Ronaldo, który był poza polem karnym. Powiedziałem mu: »Słuchaj, Blaise, nie zawsze musimy strzelać z udziałem Cristiano. Gdy jesteś przed bramką i trafisz, to też będzie się liczyć, nie cofną ci tego gola!«. Był wyjątkowy w swoim podejściu do innych. Wystarczyło słowo, a był gotowy zagrać jako boczny obrońca, cofnięty lub wysunięty pomocnik i pomagać reszcie. Miałem wielkie szczęście, pokazaliście mi już tylu graczy, czuję się wzruszony. To zawsze wielka przyjemność móc ich zobaczyć”.

Alex Sandro

Alex Sandro: “Cześć trenerze. Jestem bardzo zadowolony, że z tobą pracuję. Dziękuję za wszystko co dla mnie zrobiłeś. Spędziliśmy razem bardzo wiele czasu, wygrywając i przegrywając, było świetnie. Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkiego najlepszego!”.

Allegri: “Alex trafił do nas po finale Ligi Mistrzów, był wyjątkowym wzmocnieniem, był wówczas najlepszym młodym bocznym obrońcą. To już chyba jego dziewiąty rok w Juventusie, wygrywał mistrzostwa, zagrał w finale Ligi Mistrzów, wygrywał Puchary Włoch. To inteligentny chłopak, jest w pełni zaangażowany, a to najważniejsze. Wielkie drużyny, które osiągają sukcesy dzięki talentom, zawsze mają w składzie inteligentnych graczy. To podstawa wszystkiego. Czasem może się zdarzyć tak, że suma talentów jest nieco niższa, ale jeśli masz inteligentnych piłkarzy, na pewno osiągną oni pełnię swojego potencjału”.

Wojciech Szczęsny

Szczęsny: “Cześć trenerze. Gratuluję tego pięknego osiągnięcia. Teraz zostało ci tylko 190 meczów, by dogonić Trapattoniego. Gdy ty skończysz karierę, to ja będę uczył chłopaków, że mecz nie kończy się przed ostatnim gwizdkiem, że bieganie nie jest obowiązkowe ale pomaga, że liczą się ci na boisku i ci na ławce, i że wiatr porywa słowa, a mieszkańcy Livorno porywają rowery. Trzymaj się trenerze, jeszcze raz, gratulacje”.

Allegri: “Tek mnie naśladuje. Gdy mnie nie ma, naśladuje mnie, dobrze o tym wiem. Zawsze miałem problem z napisaniem jego nazwiska, teraz już nawet nie próbuję tego robić, tam jest chyba tylko jedna samogłoska! S-C-Z-N i tylko jedna samogłoska. Zawsze gdy to piszę, ktoś za mną mi to literuje, S-C-Z-N, od dziesięciu lat się tego nie nauczyłem. Tek bardzo dobrze naśladuje rzeczy, które mówię drużynie. Są prawdziwe, nie ma obowiązku biegania, ale jest ono pomocne”.

Sami Khedira

Khedira: “Cześć trenerze. Gratuluję meczu numer 405 na ławce Juventusu, to rekord z którego powinieneś być bardzo dumny. Wygrałeś tyle tytułów, niektóre z nich mogliśmy świętować wspólnie. Jestem bardzo szczęśliwy, że mogłem być twoim piłkarzem. Tęsknię, do zobaczenia wkrótce!”.

Allegri: “Co mogę powiedzieć? Sami przyszedł do nas z Realu Madryt i był na boisku jak profesor. Miał wyjątkową inteligencję piłkarską. Czasem ludzie krytykowali Khedirę, złościli się na niego, bo nie byli w stanie rozpoznać jego jakości. Jest jednym z nielicznych piłkarzy, którzy grali dla Mourinho, Ancelottiego i dla mnie w Juve. Allegri może nie rozumieć jak dobry jest piłkarz, ale Mourinho i Ancelotti swoje w życiu widzieli. Kiedy piłkarz regularnie gra u takich trenerów wyjściowym składzie, nie można go podważać. Jestem pewny, że jego inteligencja predysponuje go do roli dyrektora piłkarskiego lub innej, jaką zechce pełnić”.

Daniele Rugani

Rugani: “Cześć trenerze. Chciałem pogratulować ci tego wielkiego osiągnięcia. Znamy się już od paru lat. Dorosłem i zestarzałem się u twojego boku, każdego dnia słuchając pereł twojej mądrości, twoich powiedzonek i cytatów. Mógłbym napisać o nich książkę! Na koniec chciałem powiedzieć ci coś, co da ci do myślenia. Skoro za tobą 405 meczów, to ile razy spytałeś Matteo Fabrisa, ile minut doliczonego czasu jeszcze zostało? Zastanów się nad tym. Jeszcze raz gratuluję!”.

Allegri: “Nie da się tego policzyć, musiałbym tu mnożyć i doszlibyśmy do niewyobrażalnej liczby. Daniele dołączył do Juventusu po bardzo dobrym sezonie w Empoli, nie obejrzał tam ani jednej żółtej kartki, a gazety się nad tym rozpływały. Powiedziałem mu, że musi to zignorować: »Obrońcy mają dostawać żółte kartki, a jeśli nie interweniują ostro, to napastnicy strzelają bramki. Musisz zmienić sposób w jaki grasz«. To jeden z najlepszych obrońców”.

Mattia De Sciglio

De Sciglio: “Trenerze, zaczynam od wielkich gratulacji. Od teraz może zechciałbyś zacząć krzyczeć mniej, zanim stracisz wszystkie włosy? Niewiele ci ich zostało. Gdy poznałem cię 12 lat temu, miałeś ich pełną głowę. Tak długo cię już znam! W każdym razie, gratuluję tego wielkiego osiągnięcia. Cieszę się, że dzielę je z tobą”.

Allegri: “Mattia debiutował w Milanie za mojej kadencji. Jemu też się ode mnie dostawało, ale ma udaną karierę, zawsze można na niego liczyć. Prowadziłem go przez wiele lat. Tak, miałem włosy, i przez nich je straciłem. Gdy nie zostało mi już nic innego, ostrzygłem je na krótko”.

Miralem Pjanić

Pjanić: “Hej szefie, jak leci? Chciałem przesłać ci gratulacje z powodu tego wielkiego osiągnięcia. Tylko najlepsi osiągają takie rzeczy, ty jesteś jednym z nich. Wiesz, jak bardzo cię szanuję, jesteś moim przyjacielem, świetnym człowiekiem i fantastycznym trenerem. To dzięki mnie twoja kariera trenerska tutaj potrwała dłużej. Ty zrobiłeś ze mnie prawdziwego piłkarza i nigdy tego nie zapomnę. Tęsknię za tobą i za całą resztą. Do zobaczenia wkrótce”.
Edin Pjanić: “Cześć trenerze. Ściskam!”.

Allegri: “Miralem przyszedł z Romy jako świetny piłkarz, a u nas jeszcze bardzo się rozwinął i wszedł na poziom światowy. Jego syn dorastał razem z moim, jeździliśmy razem na wakacje. Wspaniały piłkarz i cudowny człowiek. Jestem szczęśliwy i zaszczycony że mogłem go trenować, był geniuszem na boisku”.

Mario Mandzukić

Mandżukić: “Wiesz, że bardzo dobrze mi się z tobą pracowało w Juve. Jestem szczęśliwy, że udało ci się pobić ten wielki rekord i gratuluję ci tego historycznego osiągnięcia. Wiesz, że nie lubię nagrywania filmików i wywiadów, ale dla ciebie musiałem zrobić wyjątek. Życzę ci wszystkiego najlepszego z Juve na boisku, jak również w życiu osobistym. Nie zapominaj, że masz nad czym pracować, jeśli chodzi o koszykówkę. Ciao!”.

Allegri: “Nie ułatwiacie mi tego… Mario i ja mieliśmy wyjątkową więź. On był zabawny, udawał że nie zna włoskiego, a mówił lepiej niż inni. Pewnego razu doznał kontuzji łokcia, to był jego drugi mecz u nas. Wdała się tam infekcja, nie był w stanie dojść do pełnego zdrowia, nie chciał grać. Nie byłem w stanie namówić go do powrotu. W końcu stwierdziłem, że to on będzie decydował. Dochodziło do sytuacji, w której kłócił się z lekarzem, mówił mu coś, potem lekarz przychodził do mnie i słyszał ode mnie coś zupełnie innego. Żeby Mario zrobił to, co chciałem, musiałem mu powiedzieć coś odwrotnego. Innym razem, w Monachium, nie był gotowy do gry. Siedział na ławce, nie nadawał się do gry, ale wpuściłem go na boisko. Trochę później, gdy mieliśmy grać w Londynie przeciwko Tottenhamowi, mieliśmy podobną sytuację i twierdził, że jest gotowy. Odparłem: »Nie, nie jesteś. Zostajesz w domu. Oszukałeś mnie w Monachium, tym razem ci się nie uda. Nie jesteś gotowy do gry, zostajesz w domu«. Zostawiłem go w Turynie. Potrafił przyjść na trening i narzekać lekarzowi: »No good, no good, no good«. Lekarz przychodził do mnie i mówił: »Trenerze, Mario nie jest…«. Mówiłem mu wtedy: »Nie przejmuj się Mario, w niedzielę możesz siedzieć na ławce«. Potem szedłem prowadzić trening, a on szedł tuż za mną. Mario był zastępstwem Teveza, w tamtym sezonie, pomijając charakterystykę techniczną, potrzebowaliśmy jego charakteru. Każdy mówił, że Mario ma charakter, ale miał też świetną technikę. Miał wielki talent, sama jego obecność na boisku wpędzała przeciwników w strach. Miał takie dni, że mu się nie chciało, ale i tak zostawiałem go na boisku, bo w decydującym momencie mógł przeważyć o wyniku”.

Allegri: “Myślę, że jako trener zawsze możesz nauczyć się czegoś nowego jeśli pracujesz z piłkarzami klasy światowej. Ja od 2010 roku pracowałem z mnóstwem takich zawodników”.

Zostały 4 miejsce na derby Turynu!

Subskrybuj
Powiadom o
2 komentarzy
oceniany
najnowszy najstarszy
Informacja zwrotna
Zobacz wszystkie komentarze

krzych1988
krzych1988(@krzych1988)
7 miesięcy temu

Powiem tak, gdy mial sklad okolo 2015-2016 to byl final nawet LM, a gdy potrzeba bylo/jest wycisnac z pilkarzy cos ekstra nie potrafi tego zrobic. Wielu mowi, ze jest elastyczny w taktyce jak non stop gra 3-5-2. Mlodzi dostaja szanse jak sa kontuzje, a potem odstawka na bok. Duzo przegranych finalow pucharu i superpucharu Wloch. Skrzydlowi totalnie zarznieci na poczet wahadlowych bez jakosci.… Czytaj więcej »

Bart985
Bart985(@bart985)
7 miesięcy temu

😕

Ostatnio edytowany 7 miesięcy temu by Bart985

Lub zaloguj się za pomocą: