Bobotrotter i nadzieje na piękną historię – zaledwie sezon Vieriego w barwach Juventusu

fot. @ juventus.com

Włoska ziemia zrodziła wielu świetnych napastników, którzy bronili w swojej karierze różnych klubowych barw. Sięgając pamięcią choćby dwie dekady, na myśl przychodzą zdobywca Złotej Piłki – Roberto Baggio, legendarny kapitan Romy – Francesco Totti, czy najważniejszy w historii Starej Damy – Alessandro Del Piero, a to tylko wierzchołek. Równolegle z dwoma wybitnymi kapitanami, o miejsce w składzie reprezentacji Italii walczył też Christian Vieri, który w pewnym momencie został nawet określony mianem „Bobotrottera”, przez to jak często zmieniał barwy klubowe.

Christian Vieri, znany jako „Bobo” Vieri, swój przydomek zyskał po ojcu Robercie, na którego wołano „Bob”. Znamienne jest, że ojciec Christiana również w przeszłości bronił barw Juventusu, zdobywając łącznie cztery gole. Mały Vieri na świecie pojawił się w Bolonii, ale dzieciństwo spędził w Australii, gdzie jego ojciec miał objąć stery jednej z tamtejszych ekip. Po kilku latach wrócił do Włoch, gdzie po wielu wypożyczeniach i sprzedażach trafia finalnie do Atalanty Bergamo, tuż po tym jak zalicza dobry sezon w Serie B, broniąc barw Venezii. Już rok później trafia do Turynu pod skrzydła Marcello Lippiego. Chwilę po przybyciu dziennikarze dopytują o wrażenia po dołączeniu do turyńskiego hegemona, zwłaszcza że Christian musiał wywalczyć sobie miejsce w składzie Starej Damy: „Co mam Wam powiedzieć? To spełnienie marzeń. Moich, mojego ojca i wszystkich ludzi, którzy we mnie wierzyli. Jeśli pokażę swoje umiejętności to trener będzie miał trudne zadanie na kogo postawić. Póki co, jestem spokojny. Przybyłem tu tylko po to, żeby się uczyć”.

A jednak mógłbyś poprowadzić czarno-biały trójząb: „Nie myślę o tym. Mogę zagwarantować, że będę ciężko pracować, dam z siebie wszystko, aby pokazać swoją wartość. Chcę się wykazać. Ale ostatecznie to pan Lippi i tak zdecyduje, a ja jeszcze niczego nie mogę być pewnym. Tym bardziej, że jestem tu najświeższy”.

Juventus podczas mercato skupił się na sprowadzeniu młodych zawodników, prawda?: „Firma działa według precyzyjnego planu, nie improwizowała. Oznacza to, że Juventus nie zrobił się słabszy. To młodsza ekipa niż wcześniej, ale nie sądzę, żeby to była wada. Także dlatego, że w kluczowych miejscach zostało jeszcze kilku doświadczonych zawodników. Co więcej w każdym dziale mamy kompletną kadrę. Jesteśmy gotowi grać we wszystkich rozgrywkach, w których będziemy brać udział. Od Scudetto po Ligę Mistrzów i Puchar Intertoto”.

Mógłbyś grać u boku Boksicia. Podoba ci się ten pomysł?: „Oczywiście. Alen jest prawdziwym mistrzem. Łatwość, z jaką udaje mu się wpasować w obronę przeciwnika jest imponująca. To ktoś kogo trudno zatrzymać”.

Zidane będzie asystować w ataku: „Jeśli Juve go pozyskało, to znaczy, że jest zawodnikiem o odpowiedniej klasie. Jego rola jest fundamentalna dla zespołu i wiem, że jest rozgrywającym, który potrafi asystować. Na Mistrzostwach Europy pokazał część swoich umiejętności, ale na pewno jeszcze nas zadziwi”.

Będziesz grać z Montero, kogo dobrze znasz: „Tak i mogę zagwarantować, że jest absolutnie niezawodnym obrońcą. Mówię to bo zauważyłem, że niewiele się o tym mówi, być może dlatego, że niewiele osób to rozumie. Jeszcze wszystkich zadziwi. Jest jednym z najsilniejszych obrońców na świecie, a Juve stanowi dla niego odpowiednią nagrodę za karierę, która teraz zacznie przynosić mu pierwsze rezultaty”.

Zrezygnowałeś z występu na Igrzyskach Olimpijskich. Wszystko dla dobra Juventusu?: „Tak, postępuje zgodnie z radami lekarzy Juventusu, chociaż żałuję, że nie wziąłem udziału w turnieju w Atlancie, ale wiem, że dzięki temu będę w lepszej formie kiedy zadebiutuję w Juventusie”.

W zespole Bianconerich zobaczysz się z kilkoma członkami drużyny do lat 21: „Tak Tacchinardi, Del Piero, Ametrano i Amoruso. Razem w niebieskich koszulkach wygrywaliśmy już wiele. Dlaczego tego nie kontynuować?”

Historia pokazała, że Christian Vieri w barwach Juventusu spędził zaledwie jeden sezon, w którym odnalazł drogę do siatki rywali jedynie 14 razy. W wywiadach napastnik przyznaje, że najlepiej wspomina zwycięstwo nad Milanem 6:1, gdzie był autorem dwóch trafień. Jednakże po sezonie został sprzedany i odszedł, co po czasie sam napastnik stwierdził, że nie było do końca przemyślaną decyzją. Kulisy jego odejścia do Atletico Madryt możecie przeczytać tutaj.

Zobacz także:

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę JuvePoland!

Prywatna Grupa kibiców Juventusu - dołącz!

Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Informacja zwrotna
Zobacz wszystkie komentarze
0
Jesteśmy ciekawi Twojej opinii, zostaw proszę komentarz!x