Bonucci: Byłem o krok od przejścia do City

Jeszcze przed meczem Ligi Mistrzów pomiędzy Juventusem i Chelsea James Horncastle przeprowadził wywiad z Leonardo Bonuccim, którego tłumaczenie prezentujemy poniżej.

Kiedy Juventus poleci do Londynu na rewanżowy mecz grupowy z Chelsea, wszyscy wybaczą pięciu piłkarzom zaangażowanym w triumf Włochów na Mistrzostwach Europy minionego lata, jeśli na chwilę zapomną o spotkaniu Ligi Mistrzów i wyjrzą przez okno, by rzucić okiem na łuk Wembley. Zielony prostokąt znajdujący się pod nim zawsze miał duże znaczenie dla tożsamości calcio. Pierwsze, historyczne zwycięstwo osiągnięte tam dzięki późnej bramce Fabio Capello w 1973 roku zawsze było jednym z najważniejszych momentów w historii włoskiej reprezentacji. Z pewnością przebija je jednak wspaniały lipcowy wieczór, gdy Azzurri pokonali Anglię w wielkim finale – ten triumf wydawał się być zapisany w ich przeznaczeniu.

Z przedmeczowych przygotowań pamiętam głównie podróż autobusem na Wembley“– mówi Leonardo Bonucci w rozmowie z The Athletic. “Wszyscy byliśmy tranquilli, sereni – tak spokojni, jak to tylko możliwe. Nie było tego samego napięcia, co przed innymi finałami“. Żadnej nerwowości, żadnego niepokoju, które pamięta z 2012 roku, kiedy Włochy uległy Hiszpanii lub z finałów Ligi Mistrzów w 2015 i 2017 roku. “Wszyscy byliśmy bardzo wyluzowani” – wspomina – “Muzyka leciała na pełny regulator“. Lorenzo Insigne zapoznał kolegów z neapolitańską piosenką o jedzeniu klopsików oraz cotoletty (panierowanej cielęciny) i ignorowaniu diety – wkrótce stała się ona jednym z przebojów lata w wykonaniu włoskiej kadry. “Wtedy dotarliśmy na stadion i zobaczyliśmy mnóstwo angielskich kibiców obrzucających nas obelgami“.

To nie była atmosfera odpowiednia dla strachliwych osób. Wembley Way było wypełnione po brzegi od rana w dniu meczu i przypominało ostatni dzień karnawału. Osoby bez biletu rzuciły się w stronę bramek w desperacji, by spróbować skorzystać z jedynej w życiu okazji na zobaczenie reprezentacji Anglii walczącej o trofeum. Liczba kibiców gospodarzy znacznie przerosła oczekiwania. Hymn Włoch został wygwizdany, a ktoś spalił trójkolorową flagę.

Ani trochę nam to nie przeszkadzało” – mówi Bonucci. “Potraktowaliśmy to jako wyzwanie i pomyśleliśmy: »Dziś wam pokażemy«. Przed meczem wygłosiłem przemówienie, mówiąc kolegom, że dotarliśmy tak daleko dzięki duchowi zespołu, gotowości do poświęcania się dla siebie nawzajem i dlatego, że nigdy nie czuliśmy żadnej presji, aby udowadniać cokolwiek komukolwiek“.

Sytuacja Anglii była odwrotna, to oni mieli presję na swoich barkach. My mogliśmy myśleć tylko o tym, by dobrze się bawić i grać swoją piłkę ze świadomością, że jeśli to zrobimy, wynik sam się ułoży, tak jak w poprzednich meczach“.

Bez względu na wszystko, gramy swoje!

Nie miało znaczenia, że ​​Luke Shaw strzelił tak szybko po rozpoczęciu meczu, a publika na Wembley szalała jeszcze bardziej na myśl o tym, że Anglia może wygrać duży turniej po raz pierwszy od 1966 roku. Inne drużyny mogłyby w tej sytuacji zadrżeć, ale Włosi czerpali z tego siłę, zbierając się jak gladiatorzy rzuceni lwom na pożarcie.

Nawet po tym, jak oni strzelili gola, my graliśmy swoje, nie pozwalając, aby wynik lub to, co dzieje się wokół nas, miało na nas wpływ. W przerwie wszyscy wiedzieliśmy, że sięgniemy po końcowy triumf i że lada chwila strzelimy bramkę“.

Bonucci sięgnął po wyrównujące trafienie, wbijając do siatki piłkę zgraną głową przez najniższego na placu gry Marco Verrattiego. “Kiedy zdobyłem bramkę, szczerze myśleliśmy, że wygramy to przed serią rzutów karnych” – mówi Bonucci.

Mieliśmy kilka okazji. Przychodzi mi na myśl sytuacja, którą miał Domenico Berardi. To tylko dodało nam pewności, że puchar będzie nasz. Widziałem strach w oczach reprezentantów Anglii, szczególnie w dogrywce. Obawiali się utraty bramki, która byłaby nokautującym ciosem. Potem przyszła seria rzutów karnych, która zawsze jest loterią“. Bonucci zdaje sobie z tego sprawę lepiej niż większość.

Jak mówi piosenka Francesco de Gregoriego, nigdy nie bał się wykonać rzutu karnego, mimo iż gra jako środkowy obrońca. Podczas Euro 2016 Bonucci sprawił, że ćwierćfinał z Niemcami skończył się serią rzutów karnych. Leo pokonał Neuera z 11. metra w regulaminowym czasie gry tylko po to, by nie zmarnować swojej próby w serii rzutów karnych. Ale tym razem noga mu nie zadrżała. “Świetnie wykonywaliśmy jedenastki i otrzymaliśmy zasłużoną nagrodę” — mówi Bonucci. Podobnie jak w Rosji w 2018 roku hasło “Football’s coming home” zadziałało na niekorzyść Anglii. Podczas ostatniego mundialu Luka Modrić czuł, że jest to oznaka angielskiej arogancji, nie biorąc pod uwagę kontekstu w jakim oryginalnie pojawiła się ta piosenka i jej humorystycznego zastosowania.

Nie zwracaliśmy na to zbytniej uwagi aż do meczu z Hiszpanią” – mówi Bonucci – “Wtedy zaczął narastać w nas gniew. Chcieliśmy im pokazać, że finał nie został jeszcze przesądzony. Że jeszcze nie wygrali. Słysząc tę ​piosenkę graną w kółko i komentarz Declana Rice’a mówiący, że Anglia jest 10 razy bardziej zmotywowana do zwycięstwa niż my… Cóż, to są właśnie błędy popełniane przez młodych graczy. Takich rzeczy się nie mówi. Nigdy nie powinieneś twierdzić, że chcesz czegoś bardziej niż ktoś inny lub że jesteś od kogoś lepszy“.

Zawsze powinieneś stawiać się na równi z przeciwnikiem, nie wychylać się i uderzyć w odpowiednim momencie. Dokładnie tak zrobiliśmy. Nigdy nie mówiliśmy, że wygramy – powtarzaliśmy jedynie, że jesteśmy o krok od końcowego triumfu. Nigdy nie podchodziliśmy do tego z arogancją. Pozostaliśmy skromni i właśnie to zrobiło różnicę. Mieliśmy świetną drużynę, świetnego trenera i świetny sztab. Dać samym sobie i całemu narodowi taką radość – to było coś wyjątkowego“.

Historia Bonucciego i Chielliniego zatoczyła koło. Niemal dekadę wcześniej schodzili z murawy w Kijowie z pękniętymi sercami, by w wieku odpowiednio 34 i 36 lat jako przywódcy wspólnie osiągnąć międzynarodowy sukces, na którym tak bardzo im zależało. Chiellini zdawał się osiągać błogi stan podobny do Zen, grał z uśmiechem na twarzy, jakby ten wielki międzynarodowy turniej był dla niego bułką z masłem. Jordi Alba wciąż nie doszedł do siebie po rzucie monetą poprzedzającym serię rzutów karnych, która rozstrzygnęła półfinał.

Giorgio zdał sobie sprawę, że właśnie tak musi podejść do Euro” – mówi Bonucci o swoim przyjacielu i koledze z drużyny – “To była jego ostatnia szansa na zagranie w tych rozgrywkach“. Gdyby te mistrzostwa Europy odbyły się zgodnie z planem latem 2020 roku, Chiellini przegapiłby je z powodu zerwanego więzadła krzyżowego w kolanie.

Powiedzieliśmy sobie, że do tego turnieju możmy podejść tylko i wyłącznie ze spokojem i musieliśmy wpoić to młodszym graczom. Mieliśmy wielu naprawdę dobrych piłkarzy, ale niewielu z nich mogło pochwalić się doświadczeniem na poziomie międzynarodowym“. Na przykład Verratti był dzieciakiem gdy pojechał na Mistrzostwach Świata 2014, przegapił Euro 2016 z powodu kontuzji, a Mistrzostwa Świata w Rosji w 2018 roku oglądał z poziomu kanapy, bo Włochy nie zakwalifikowały się na mundial po raz pierwszy od 60 lat. Podobnie było z Ciro Immobile, Insigne i Jorginho. Osiemnastu piłkarzy z 26-osobowego składu Roberto Manciniego nigdy wcześniej nie było na międzynarodowym turnieju seniorskim.

Naszym zadaniem było wprowadzanie ich w mecze w stanie maksymalnego spokoju” – wyjaśnia Bonucci – “W autobusie włączaliśmy muzykę, śmialiśmy się i żartowaliśmy. Potem, gdy nadchodził właściwy czas, najbardziej charyzmatyczni liderzy w drużynie – na przykład ja i (rezerwowy bramkarz Salvatore) Sirigu – stawialiśmy grubą kreskę i mówiliśmy: »Dobra, od teraz nie ma już więcej żartów. Kiedy sędzia zagwiżdże, wszyscy musicie dać z siebie wszystko«. W naszym wieku ja i Giorgio wiemy, jak zarządzać grą, w przeciwieństwie do młodszych graczy. Nie mają doświadczenia, aby to robić, ale wiedzieli, że mogą na nas liczyć, że będziemy najpierw śmiać się i żartować, a potem walczyć razem jako drużyna do samego końca“.

To był sekret naszego sukcesu – zjednoczenie. Nie mogliśmy się doczekać powrotu do Coverciano na grilla dzień po meczu, by spędzić razem cały dzień, oglądać inne mecze w pokoju wideo, dyskutować o nich i śmiać się. Te 45 dni były bellissimi, naprawdę“.

Wspaniale było oglądać Włochów pokazujących ekscytujący, awangardowy i przeciwstawny ich korzeniom styl piłki nożnej, który Mancini wprowadził do reprezentacji. Kiedy jednak w fazie pucharowej sytuacja robiła się ciężka, na wierzch wychodziły stare, uspokajające cechy, które od dawna określają piłkarską tożsamość tego kraju, takie jak duma z defensywnej postawy i umiejętność cierpienia na boisku. “To podstawa” – kiwa głową Bonucci – “Mówią, że obrona wygrywa tytuły i jest w tym prawda“. Szczególnie w Serie A, gdzie Juventus Maurizio Sarriego był wyjątkiem, który po raz pierwszy od 2004 roku wygrał ligę nie mając najlepszej obrony w stawce.

Dla obrońców takich jak my zatrzymanie piłki przed linią bramkową, odbiór lub wślizg są lepsze niż strzelenie gol“. Wystarczy przypomnieć sobie reakcję Chielliniego na to, jak Leonardo Spinazzola uratował drużynę przed utratą bramki przeciwko Belgii. Mógł go pocałować.

Mieliśmy szczęście, że gdy przyszła potrzeba, wszyscy w zespole przyjęli tę mentalność. Mecz z Austrią był chyba najtrudniejszy z fizycznego punktu widzenia. Grali w szybkim tempie i dużo biegali. Z Hiszpanią było ciężko ze względu na ich grę piłką, nie mogliśmy grać po swojemu. Ale w największy dołek psychiczny i fizyczny wpadliśmy się przeciwko Austrii i kiedy wybrzmiał ostatni gwizdek, wiedzieliśmy, że teraz stać nas na wszystko. Wygrywając brzydko, zdaliśmy sobie sprawę, że mamy dodatkową broń i że musimy postarać się o trofeum“.

Gdy całe Włochy obiegła radosna wieść, a skacowany Nicolo Barella stał się bohaterem audiencji z prezydentem Włoch Sergio Mattarellą, uwaga mediów zwróciła się ku sezonowi na przyznawanie nagród indywidualnych oraz temu, kogo z tego zespołu można typować do walki o Złotą Piłkę. Jorginho został wybrany piłkarzem roku UEFA i zasłużył na to – w ciągu kilku miesięcy zdobył Ligę Mistrzów, Mistrzostwo Europy i Superpuchar Europy. Odrodzenie Włoch pod rządami Manciniego ostatecznie wynikło z decyzji, by dać temu głęboko cofniętemu rozgrywającemu Chelsea batutę i pozwolić z Verrattim tworzyć słodką muzykę w linii pomocy. Ale Chiellini i obrona prawie skradli im show, podnosząc pytanie: dlaczego żaden środkowy obrońca nie otrzymał głosów potrzebnych do zdobycia Złotej Piłki od czasu Fabio Cannavaro w 2006 roku?

Obrońcy nie sprzedają biletów

To napastnicy i najbardziej utalentowani pomocnicy sprzedają bilety, dają rozrywkę fanom i robią różnicę na boisku” – mówi Bonucci – “Zasługi strzelca bramki lub boiskowej »dziesiątki« są znacznie bardziej oczywiste, znacznie bardziej widoczne niż praca wykonana przez obrońcę. Dla nas, Włochów, Fabio Cannavaro jest ikoną defensywy i było sprawiedliwe, że wygrał trofeum po Mistrzostwach Świata w Niemczech, nawet jeśli Gigi (Buffon) również zasłużył na Złotą Piłkę jako bramkarz nr 1 na świecie tego lata. Po prostu obrońcy jest trudniej wygrać tę nagrodę. Virgil van Dijk był bliżej niż ktokolwiek inny przed dwoma laty (zajmując drugie miejsce za Lionelem Messim)“.

Obrońcy po prostu nie przyciągają uwagi fanów czy dziennikarzy w ten sam sposób. Jesteśmy operai” – mówi Bonucci – “Robotnikami w służbie zespołu“. A jednak jeśli przyjrzymy się trendom w Premier League w ciągu ostatnich kilku lat, kluczowym czynnikiem w wyścigu o tytuł była kontuzja środkowego obrońcy wykluczajaca go z gry do końca sezonu. Tak było w 2019 roku, kiedy Aymeric Laporte nie mógł walczyć dla Manchesteru City i w 2020 roku z van Dijkiem w Liverpoolu.

Te przykłady pokazują, jak ważne jest posiadanie charyzmatycznego obrońcy o wielkiej osobowości” – mówi Bonucci – “Nie wystarczy być po prostu świetnym w obronie. Musisz też umieć kierować zespołem. Spójrz na wpływ, jaki Ruben Dias wywarł na Man City, zespół, który często oglądam z oczywistych powodów“.

Za chwilę dowiemy się dlaczego.

Dias zasłużył na najwyższe noty za swój pierwszy sezon w Anglii, 10 na 10. To był wspaniały sezon. To nie przypadek, że gdy tracisz czołowego obrońcę, przestajesz osiągać wyniki. To pokazuje, jak ważni są w kontekście całej kadry“.

Dlatego też środkowi obrońcy są warci na rynku transferowym coraz więcej – Harry Maguire kosztował 87 milionów euro, Matthijs de Ligt – 85,5 miliona, van Dijk 84,5 miliona, Lucas Hernandez 80 milionów, Dias 68 milionów, a Laporte – 65 milionów. Bonucci nie ma tytułu magistra ekonomii i handlu jak Chiellini, ale jest dla niego oczywiste, że rynek określa cenę na podstawie podaży. “W świecie piłki jest coraz mniej topowych obrońców” – mówi – “To podnosi ich wartość transferową. Jeśli chcesz świetnego gracza, musisz zapłacić. Wysokość odstępnego to forma uznania od ludzi z naszej branży“. Pod tym ostatnim określeniem Bonucci ma na myśli skautów, dyrektorów sportowych, trenerów. Krótko mówiąc, ludzi piłki nożnej.

Z drugiej strony ludzie, którzy nas oceniają, jak dziennikarze, często nie potrafią dostrzec drobnych szczegółów, które odróżniają jednego obrońcę od drugiego. Rozważmy wślizg, którym bardziej zwrócę na siebie uwagę, niż krzycząc na kolegę z drużyny, żeby ten się przesunął. Ale to ten krzyk jest ważniejszy, ponieważ pomoże mojemu koledze z zespołu podjąć lepszą decyzję. Mogę wtedy uniknąć konieczności wykonywania wślizgu, ponieważ dałem mu znać o zagrożeniu którego wcześniej nie widział“.

Takie sytuacje potrafią rozpoznać ludzie, którzy na co dzień żyją i oddychają piłką nożną. Może jest to trudniejsze dla tych z zewnątrz, którzy nie mogą codziennie oglądać treningów i którym umykają drobne szczegóły. Wiele osób, które nas oceniają i rozmawiają o piłce nożnej, nigdy wcześniej nie uprawiało tego sportu, a to wpływa na zmianę oceny gracza“.

Nietrudno zrozumieć dlaczego Bonucci w wolnym czasie ogląda Manchester City, biorąc pod uwagę, że od kiedy w klubie pracuje Pep Guardiola, podejmował on wielokrotnie próbę ściągnięcia tam Leo. “Marzyłem o trenowaniu pod okiem Pepa” – mówi Bonucci – “Najbliżej byliśmy w 2016 roku. Byłem o krok od przejścia do City. Doszliśmy do najdrobniejszych szczegółów, ale ostatecznie Juventus postanowił mnie nie sprzedawać. Postanowiliśmy zostać razem. Potem, kiedy trafiałem do AC Milan, również mogłem przejść do City, ale musiało zostać spełnionych kilka warunków, żeby tak się stało. Dałem też słowo Milanowi. W zeszłym roku znowu rozmawiałem z Pepem. Chciał mnie, ale powiedziałem mu: »Juventus to mój dom. Jestem tu szczęśliwy, czuję się jak u siebie«. Chciałem odrobić straty spowodowane odejściem do Mediolanu na rok. Odzyskanie statusu symbolu Juventusu to najbardziej ekscytująca rzecz, jaką mogę się zająć w swojej karierze“.

Dziś wieczorem Bonucci i Chiellini staną twarzą w twarz z graczem, który po dziewięciu latach dominacji we Włoszech zabrał tarczę za scudetto z biało-czarnych koszulek. (Oryginalny tekst został opublikowany przed meczem Juventus – Chelsea)

Romelu Lukaku udowodnił, że jest kompletnym napastnikiem” – mówi Bonucci – “Potrafi sam wygrywać mecze. Kiedy stajesz przeciwko niemu, musisz być w pełni skupiony przez 100 minut meczu. Niestety dla nas, obrońców, nie możemy się wyłączyć nawet na 10 sekund, ponieważ te 10 sekund może być zabójcze. Nigdy nie wolno się angażować w fizyczną walkę z Lukaku ani ściśle go kryć. Zamiast tego musisz być gotowy aby się wycofać, ponieważ gdy jego drużyna ma piłkę, będzie próbował wbiegać z głębi pola. Jest świetny w uwalnianiu się spod krycia indywidualnego w polu karnym, więc musisz go wyprzedzać, próbować czytać grę i grać ostro. Jeśli pozwolisz mu zająć dogodną pozycję i wyprzedzi cię, nie będziesz w stanie wejść przed niego i zatrzymać akcji“.

Podejście opisywane przez Bonucciego spowodowało, że Lukaku nie strzelił gola z otwartej gry przeciwko Juventusowi, nie wspominając o rozgrywanym w Monachium ćwierćfinale Euro 2020 między Belgią a Włochami (udało mu się wykorzystać rzuty karne w tym spotkaniu oraz podczas przegranej Interu z Juventusem 2:3 w poprzednim sezonie ligowym).

Kłopoty Juventusu

W tym roku turyńscy giganci mają nietypowe dla siebie trudności z zachowaniem czystego konta. Juventus zaliczył serię 20 ligowych meczów ze straconym golem – to najdłuższa passa od 1955 roku. Statystyka ta kontrastuje z rekordem, który Bonucci i Chiellini pomogli ustanowić podczas wspomnianego Euro – reprezentacja Włoch nie pozwoliła rywalom strzelić gola przez 19,5 godziny (seria trwała od meczu z Holandią 14.11.2020 roku do meczu z Austrią 26.06.2021). Jak wyjaśnia to Bonucci? Według niego sprowadza się to do mentalności i tożsamości.

Myślę, że w ciągu ostatnich dwóch lat z Sarrim i Pirlo wystąpiły trudności w przebudowie zespołu. Straciliśmy takich gości jak Sami Khedira, Mario Mandżukić, Blaise Matuidi czy Gonzalo Higuain — to wielkie postacie o wielkich umiejętnościach. Ich odejścia oznaczały odmłodzenie kadry. Przez lata Juve zbudowało swój sukces na byciu zespołem, który nigdy się nie poddaje i walczy do samego końca. Nawet gdy wszystko wydaje się stracone, nigdy nie wygląda na pokonany. To właśnie jest ta mentalność. Przez ostatnie dwa lata ciężko było wbić to do głów naszych młodszych graczy. Przez jakiś czas byliśmy w stanie to utrzymać, ale przejście z jednego pokolenia na kolejne było trudne. Teraz, gdy nasi młodsi gracze mają za sobą po 50 meczów w Juve, zaczynają rozumieć mentalność operaia“.

Juventus zawsze był klubem robotniczym, mimo że przepływała przez niego błękitna krew dynastii Agnelli, co odzwierciedla etykę pracy na halach fabrycznych w starych zakładach Fiata w Mirafiori i Lingotto.

Trzeba próbować grać ładną piłkę nożną, ale trzeba też ciężko pracować, poświęcać się, być pokornym. Nie możesz niczego pozostawić przypadkowi. Wszystko musi być zrobione na 101 procent — 100 procent to za mało. Jeśli przypatrzysz się historii i przeanalizujesz kiedy Juventus wygrywał, zauważysz że miał w kadrze 10 czołowych graczy, 10 dobrych graczy i cztery konie robocze. Każdy z nich ma jednak tę samą mentalność i za wszelką cenę dąży do zwycięstwa. W jednym meczu zagramy dobrze i to może wystarczyć, w innym będziemy musieli o to walczyć i tego bronić. Tak czy inaczej musimy wrócić do domu z kompletem punktów. W ciągu ostatnich dwóch lat odłożyliśmy taką mentalność na bok z chęci pójścia inną ścieżką, myśląc, że da się zmienić historię Juventusu. Wierzę jednak – i rozmawiałem o tym z Buffonem i Chiellinim – że Barcelona wygrywa w swój charakterystyczny sposób, ponieważ mają to w swojej historii od czasów Johana Cruyffa. Liverpool wygrywa w taki sposób, w jaki to robią, ponieważ to ich historia. W Juventusie mamy swoją własną historię“.

Kiedy dziennikarz The Athletic pyta, czy ściągnięcie do klubu Cristiano Ronaldo podświadomie powodowało, że niektórzy gracze Juventusu myśleli, że sama obecność Portugalczyka sprawi, by wygrywać mecze, Bonucci przytakuje. “Tak, było coś takiego” – mówi – “Przeświadczenie, że jeden gracz, choćby najlepszy na świecie, może zagwarantować Juventusowi zwycięstwo. Obecność Cristiano miała na nas duży wpływ. Sama możliwość trenowania z nim dała nam coś ekstra, ale podświadomie gracze zaczęli myśleć, że sama jego obecność wystarczy, by wygrywać mecze. Zaczęliśmy trochę opuszczać się w naszej codziennej pracy, zaczęło nam brakować pokory, poświęcenia, chęci poświęcenia się dla kolegi z zespołu. Myślę, że w ciągu ostatnich lat można było to dostrzec“.

W zeszłym sezonie zajęliśmy czwarte miejsce w lidze i wygraliśmy Puchar Włoch, ponieważ ponownie staliśmy się drużyną. Gdybyś wrzucił do szatni przed tymi meczami kawałek drewna, stanąłby w ogniu, taka panowała tam atmosfera. Brakowało nam tego. Może uznano za oczywiste, że jeśli damy piłkę Cristiano, to on wygra nam mecz. Ale Cristiano potrzebował zespołu tak samo, jak my potrzebowaliśmy jego. Musieliśmy dojść do kompromisu, ponieważ to zespół wynosi jednostkę na szczyt, nawet jeśli ta jednostka jest najlepszym graczem na świecie“.

Calcio stoi w miejscu

Słuchając Bonucciego i tego, jak głęboko analizuje grę, nietrudno sobie wyobrazić, że po zakończeniu kariery piłkarskiej może zostać trenerem. Dyskutujemy, dlaczego włoska piłka nożna otwiera się i staje się coraz bardziej ofensywna, skoro mogła podążać szlakiem wyznaczonym przez sięgający po triplettę Inter Jose Mourinho z początku minionej dekady. W latach 60. XX wieku, kiedy było mniej możliwości śledzenia tego, co dzieje się w innych ligach, styl tego zespołu wpłynąłby na innych we Włoszech. Ale od 2010 roku idee Guardioli prawdopodobnie okazały się silniejszym źródłem inspiracji dla wschodzących włoskich trenerów.

Różnica jest taka, że ​​Inter Mourinho miał piłkarzy, którzy byli przystosowani do tego sposobu gry. Miał niesamowitą jakość w tych 14 czy 15 graczach, którzy poprowadzili drużynę do tripletty. Włoski futbol się zmienia, ponieważ jakość zawodników w Serie A nie jest tak wysoka, jak w przeszłości, więc trenerzy muszą teraz dawać z siebie więcej. Guardiola wprowadził do gry wielu wychowanków akademii Barcelony, których przedtem nikt nie znał. Miał trzech czy czterech topowych graczy i zaczął przekazywać swoje pomysły wychowankom, którzy mieli swoją jakość, ale nie byli jeszcze klasowymi graczami. Z czasem jednak nimi się stali“.

Mourinho jest fantastycznym trenerem i motywatorem, ale jego futbol opierał się bardziej na indywidualnościach. Miał Samuela Eto’o, Diego Milito, Wesleya Sneijdera, Estebana Cambiasso, Javiera Zanettiego, Lucio, Waltera Samuela, Maicona, Christiana Chivu… Jego geniusz polegał na tym, że wydobył coś ekstra z graczy, którzy już byli czołowi. Obecnie we Włoszech jest wielu trenerów, którzy próbują przekazywać swoje idee. Vincenzo Italiano wykonuje świetną robotę w Fiorentinie. Roberto De Zerbi nadał Sassuolo tożsamość, na której zbudowali swoją jakość i dzięki której ją utrzymują. Pomysły Sarriego doprowadziły Chelsea do wygrania Ligi Europy, a Juventus do kolejnego scudetto“.

Jest wielu trenerów o różnych filozofiach, których pomysły mają realny wpływ na grę ich zespołów, ale to nie czyni ich zwycięzcami. Każdy ma swoje własne pomysły, ale w piłce nożnej nie ma konkretnej zasady ani idealnego sposobu, który sprawi, że wygrasz. Tuchel został zwolniony przez PSG, a potem w pół roku wygrał Ligę Mistrzów i Superpuchar Europy z Chelsea. Musisz znaleźć odpowiednią mieszankę wszystkiego“.

Przyszłość na ławce trenerskiej?

Podczas gdy Chiellini wziął udział w konferencji Italian Tech Week w Turynie w zeszłym tygodniu i słuchał kuzyna Agnellego, Johna Elkanna, omawiającego przyszłość z Elonem Muskiem, Bonucci prawdopodobnie analizował najważniejsze momenty i wyciągał wnioski z poprzedniej sesji treningowej. “Od jakiegoś czasu zapisuję różne rzeczy w zeszycie” – mówi Bonucci – “Robię to, odkąd poznałem Antonio Conte. Był dla mnie bardzo ważnym trenerem i odmienił moją karierę dzięki mentalności, którą mi nadał i wiedzy piłkarskiej, którą nam przekazywał. Od tego czasu staram się wziąć coś od każdego trenera, z którym pracowałem. Miałem szczęście pracować z kilkoma świetnymi, więc to z pewnością pomogło“.

Już niedługo zdobędzie uprawnienia trenerskie. „Oczywiście” – mówi ze śmiechem Bonucci – “Nawet jeśli moja żona jest temu przeciwna i chciałaby, żebym spędzał więcej czasu w domu. Myślę o karierze trenerskiej, ale w tej chwili skupiam się na teraźniejszości“. Na Chelsea, na zatrzymaniu Lukaku i na ponownym zdobyciu przez Juventus tytułu mistrza Włoch. (Oryginalny tekst został opublikowany przed meczem Juventus – Chelsea)

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę JuvePoland!

Subskrybuj
Powiadom o
1 Komentarz
najnowszy
najstarszy oceniany
Informacja zwrotna
Zobacz wszystkie komentarze
2 lat temu

Mam wrazenie ze Leo jest mocno niedoceniany, nie tylko przez polskich kibicow ale w ogole wszystkich Juve. Z dobrymi partnerami u boku jest przecież nie do przejscia, ale podobnie jak ze Szczesnym patrzy sie przede wszystkim na jego bledy. Troche wizerunkowo z tym Milanem zawalil, ale tez nie wiemy jak to wygladalo za kulisami.